wtorek, 29 maja 2018

Wiosenne lato

Nie było jej, nie było a kiedy wreszcie przyszła zaraz zamieniła się w lato. Temperatury lipcowe, wszystko kwitnie na wyścigi i jeszcze szybciej przekwita, nie można się nacieszyć, bo już po.
Zatęskniłam za otwartą przestrzenią, zapachem traw, znudziła mi się ciągle ta sama trasa pomiędzy blokami, poszłam tam gdzie nie byłam od marca. Tak wiele się zmieniło, nie ma już drzewa, ale to najbliższa, jeszcze w miarę niezabudowana okolica.


Przysłonięte zielenią pozostawione elementy budowy,



hałdy suchej ziemi,


jakieś  rury małe i ogromne,


Na drodze gruba warstwa pyłu, całe szczęście, że niedziela i nic nie jeździ bo bym się udusiła.


Na szczęście skręcam w zieloną dróżkę, po obu stronach kwitnące krzewy, lekki wiaterek i ten zapach, nareszcie można odetchnąć.






Pożałowałam, że nie było mnie tutaj na początku maja. Na tym polu stosują płodozmian, w ubiegłym roku rosła kukurydza, w tym roku rzepak, a ja przegapiłam kwitnienie. Cała ta połać po lewej musiała być żółta....Szkoda.


Orzechy już takie duże, niedługo będą gotowe na nalewkę, zwykle były pod koniec czerwca.


Motylka upolowałam, mało ich.


Jaskry przy drodze i maleńkie gwiazdeczki, nie wiem jak się nazywają.



Maków też mało spotkałam tylko pojedyncze i kępkę przy drodze.


Lotnisko blisko, ciągle latają nad głową płosząc ciszę.


Wracam, po drodze pociąg na lotnisko,


już ostatnie koronkowe parasolki czarnego bzu,



Lipa, nie wiem, czy to pączki, czy już przekwitła.
Dobrze mi zrobił spacer, ale obudził chęć wyrwania się z miasta na dłużej. Szkoda, że maj się kończy, był w tym roku wyjątkowo piękny.





40 komentarzy:

  1. To prawda, tej wiosny niesamowicie prędko wszystko zakwitło i zaczyna już przekwitać. Ech, na lipę patrzę obecnie pod kątem zamiatania, bo rośnie na posesji wielgachna i ciągle się z niej sypie. Zaczyna pachnieć, czyli powoli zabiera się za kwitnienie. Jaśminy jeszcze nie kwitną.Znów zrobiło się bardziej zielono niż kolorowo.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biało zielono, a jaśminy już przekwitają, teraz kwitną żywopłoty i pachną tak intensywnie, że aż duszą.

      Usuń
    2. Te biało kwitnące żywopłoty to ligustr, w tym roku bardzo obficie kwitnie i niezwykle intensywnie pachnie.

      Usuń
    3. U mnie całe osiedle nim obsadzone, jak pisałam to nie pamiętałam nazwy.

      Usuń
  2. Piękny spacer,Ewa.U mnie jaśminy już kwitną, właściwie jaśminowce,bo nie mają intensywnego zapachu.
    Ślad stopy wygląda apokaliptycznie;)Jak po katastrofie ekologicznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo na tej drodze była prawie katastrofa. Poległy dzikie róże, wykopali wielkie doły, przeorali teren, powstała szeroka droga i dodatkowa nitka torów kolejowych.

      Usuń
  3. Maj

    Pupilek i ulubienic większości. Od jego nazwy powstało chyba najwięcej ciepłych i przymilnych słów. Piosenek, znajomości, miłości i miłostek. No i te, jak im tam… słowiki na jego cześć najpiękniej po nocach śpiewają. W nocy samiczki stadami lecą, więc ptaszkowie, słowikowi podrywacze, pięknymi trelami zwabiają je do siebie. A jeden pan i jedna pani to nawet lubią tych słowiczych - zalotniczych piosenek słuchać kiedy przytuleni leżą na kocu w nocy, w dodatku w szczerym polu. A potem, kiedy jest już za późno, to nawet mają usprawiedliwienie i wskazują na winowajców, bo przecież „słowiki spać nie dają…”. A najgorsze, że nagle ktoś nieodpowiedzialnie porozrzucał na pola żółto-żółte serwetki, prześcieradła i zapomniane pieluchy, aż inni zazdroszczą tym co patrzą na te skrawki obrusów zza okienek samolotu. Niby dużo tego, a olej rzepakowy co rok droższy.
    Ach, ten maj – w to mi graj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udany komentarz, tylko dlaczego anonimowy? Czyżby Anonim wstydził się tożsamości?

      Usuń
  4. Bardzo piękna ścieżka, cudne zdjęcia. Czasami ja wręcz chcę uciec od miasta... mimo że mieszkam w małym. hehe No ale czasami chcę pobyć tylko z bliskimi wśród natury. Bardzo podoba mi się post, mega relaksujący. Maj się kończy, osobiście boję się lata, bo upały mają być, a ja się z nimi nie lubię. hehehe Pozdrawiam serdecznie i życzę radosnego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upałów też nie lubię, w plenerze trochę lepiej je znieść, na razie ucieczka mało możliwa. Wzajemnie życzę pięknego dnia.

      Usuń
  5. W wiekszym miescie trudno o w miare bezludne tereny spacerowe. Chyba ze mieszka sie tak jak ja, na jego perypetiach ;) Chcialabym zebys kiedys poszla pofotografowac dla mnie Planty albo zielone okolice Wawelu. Tylko pewnie o tej porze roku przewalaja sie tam tlumy turystow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety co do turystów masz rację. Mam trochę zdjęć Plant, muszę sprawdzić, pod Wawelem tłumy są prawie cały rok. Ale...dla mnie Twoja prośba jest wyzwaniem.

      Usuń
    2. Oby się udało :-))

      Usuń
  6. Uwielbiam jaskry i maki. Ale chyba najbardziej jednak rumianki.
    Cudne to wiosenne lato. Tylko żeby to trwało jak najdłużej.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby trwało, niestety upały zaczynają być uciążliwe.

      Usuń
  7. Bardzo lubię takie boczne ścieżki jak na twoich zdjęciach Ewo :) Ja pomimo, że mieszkam w centrum dużego miasta mam ich sporo w niedalekiej okolicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niby mam sporo, ale schodziłam je w ciągu paru lat tam i z powrotem, a dalsze to już trzeba jechać busem, a one jeżdżą jak chcą.

      Usuń
  8. Na lipach ciągle pączki, ale za chwilę rozkwitną. W czerwcu! Najstarsze Kury tego nie pamiętają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha zwłaszcza ja :-))))))))) Zielone orzechy na nalewkę zbierałam na początku lipca i bób już jest. Może będzie drugi plon? Na przykład truskawek?

      Usuń
    2. W poniedziałek zaskoczył mnie dziwny zapach na boisku szkolnym. Okazało się, że poznańskie lipy już zaczęły kwitnienie ... szaleństwo.

      Usuń
    3. Kończą pachnieć jaśminy, lipy lada moment, jest ich trochę na osiedlu, będzie zapach.

      Usuń
  9. U mnie tez pachnie ligustr pod oknem, bardzo intensywnie, troche dalej kwitnie jasmin, juz widzialam kwitnace lipy, ojej wszystko kwitnie i jest pieknie, tylko chyba troche za cieplo jak dla mnie. Rozumiem, ze chcesz uciekac w nature, ja tez, wczoraj z bratem zanurzylismy sie w lasku kabackim jest przerazliwie zielony a kosy wprost przechodza siebie w swoich przyspiewkach.
    Latam z bratem, ktory ma chyba ADHD wiec jest mnie mniej w blogowym swiecie...sciskam Ewo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie stanowczo zbyt ciepło. Nawet mi się chodzić nie chce, ale się zdecydowałam wreszcie na wypad do Opola. Jadę w piątek.Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Juz sie ciesze na reportaz z Opola, w pewnym sensie mego miasta. Ja z bratem wybueramy sie do opola w czerwcu...

      Usuń
    3. Może by się udało jakieś spotkanko. Gdyby tak jeszcze ściągnąć WUKĘ :-)))

      Usuń
  10. Spacer fajny, tyle zieleni i nawet pociąga ;) ustrzeliłaś :)))
    A te gwiazdeczki to gwiazdnica pospolita :) Chwaścior uciążliwy dla działkowców,acz cenny i niedoceniany zielarsko :)
    Tak, wszystko kwitnie jak szalone, przekwita i jak piszesz - nie ma czasu się tym cieszyć.
    Za chwilkę wybieramy się po lipę, bo u nas już kwitnie, jak szalona, chociaż jeszcze nie wszystkie drzewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pociąg na lotnisko jeździ, nową trasę budują, dlatego zmiany. Gwiazdnica może i chwast ale śliczny, pokrzywy też są ładne, szkoda że parzą i rozrastają się przesadnie.

      Usuń
  11. Oj Ewunia, Ewunia, będę podziwiać Cię do końca mych dni. Upały nie dla mnie.
    Pięknie znowu nam pokazałaś swoją wędrówkę. Buziaki.
    PS. W Opolu bywałam corocznie, chociaż nie na festiwalu. Bezowy ma tam siostrę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę jaki ten świat mały, że się tak wyrażę oryginalnie.

      Usuń
  12. piękny spacer!:) uwielbiam takie zielone klimaty!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sam raz na upały, póki jeszcze zielono...

      Usuń
  13. Ligustr przeważnie śmierdzi (bukszpan poszedł dalej i robi to całorocznie), czego o lipach powiedzieć się nie da. koło mnie już dwa tygodnie rozpusty lipowej. najwyraźniej wiosna odstąpiła pole latu i zaraz po zimie nastał czas upałów. wszystko kwitnie na wyścigi. a niektóre rośliny już dawno o tym zapomniały i czekają przyszłego roku - np magnolie, forsycje, krokusy i bzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do zapachów rzecz gustu. Szkoda, że przejściowego okresu nie było, jeszcze przed nami róże.

      Usuń
  14. Proszę nie zwalać na upały, tylko solennie zdać relację z wyprawy opolskiej. Aśćka sobie po Opolu hula, a ja gore.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Acan w ogrodzie siedzisz i upału zbytnio nie czujesz. Relacja będzie, cierpliwości.

      Usuń
  15. Maj gorący minął i równie gorący czerwiec nastał. I nadal wszystko kwitnie obficie i zieleni się niesamowicie. Pięknie jest na Twoich zdjęciach spacerowych. Tak troszkę wiejsko...!:-)
    Pozdrawiam serdecznie, Ewo!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiejsko, bo to już podmiejska dzielnica, jeszcze ocalała przed betonem.

      Usuń