Jak zwykle rano kupuję gazetę i przeglądam w tramwaju. A tam smutna wieść, likwidują następną kultową księgarnię w Rynku. Można tam było znaleźć często to czego nie było gdzie indziej, była otwarta dłużej niż sklepy. Niestety na poprawę sytuacji finansowej księgarni nie wpłynęło nawet zamknięcie "Empiku" po przeciwnej stronie Rynku.
Książki przestają się sprzedawać. Doskonale to rozumiem. Jak się promuje różnego rodzaju imprezy ludyczne, obcina fundusze na kulturę itp. to kto ma czytać? Odchodzi świat cichszy, wolniejszy, może zaściankowy, ale bardziej przyjazny, przynajmniej mojemu pokoleniu.
Żeby nie było tak całkiem minorowo.
Zabrałam wnuczkę na wystawę szopek. Niestety trochę się pospieszyłam, zbyt mała jeszcze, no i fatalnie trafiłyśmy. Akurat była wycieczka przedszkolaków. Tłumnie i baaardzo gwarno.
Szopki wykonane przez dzieci też zachwycają swoją urodą.
Mnie zawsze fascynuje precyzja i misterność wykonania tych cudeniek.
Ja chyba też byłam w przedszkolu jak oglądałam ostatnio tę wystawę :-)
OdpowiedzUsuńCzyli jeszcze wszystko przed Tobą.
OdpowiedzUsuńno nie wszystko... Księgarni już nie ma... Jakoś ostatnio za dużo o przemijaniu :-(
UsuńBo mnie już z górki, ale się poprawię. Na jakiś czas :-)
OdpowiedzUsuńKupowałem książki w tej księgarni ! :-) Ech ! Czasy ! :-)
OdpowiedzUsuńMuszę i ja kiedyś z Księciem w Twym mieście stanąć i szopki mu pokazać :-)
Księgarnie były, są i będą. Muszą sobie tylko innego zaułku poszukać :-)
Mam nadzieję, że nie znikną. Szkoda, że tracą swój kameralny urok, a obsługa często nie wie co sprzedaje.
OdpowiedzUsuńIlez razy buszowałam w Hetmańskiej ! Jaka szkoda ! To zapewne moda na czytniki i e-booki wykańcza księgarnie. Niedługo papierowa książka będzie luksusem.
OdpowiedzUsuńCzyli chrońmy nasze luksusy. Nie lubię czytać na ekranie.
OdpowiedzUsuń