Książki w Bazylice na Piasku też były ciekawe.
Pięknie ilustrowany Graduał karmelitański o. Stanisława z 1644 roku.
Bogate oprawy starych ksiąg,
bajki i
pierwsze wydanie drukiem dzieła Długosza z 1615 roku.
Aula św. Szymona w klasztorze oo. Bernardynów.
Ta instalacja na końcu była współczesna i zupełnie według mnie niepotrzebna. Nie do końca zrozumiałam o co chodzi.
Wystawa "Skarby Bernardynów", zabytkowe relikwiarze,
wolałam jednak podziwiać misterne hafty zdobiące ornaty.
Wykonywane w kiepskim oświetleniu, a jakie piękne i pracochłonne, wszystkie haftowane ręcznie.
Ciekawostka: obraz z rodzaju "tańców śmierci" opatrzony tekstami. Nie było informacji z jakiego okresu pochodzi, ani czyjego autorstwa, wisiał też niefortunnie słabo oświetlony.
Tyle udało mi się sfotografować.
Jeszcze niewielki kościółek św. Idziego u podnóża Wawelu.
Tutaj z kolei eksponaty ze zbiorów oo. Dominikanów.
Jeden z najstarszych ornatów w Polsce.
Chorągiew z uroczystości kanonizacji św. Jacka.
Te ornaty też miały swoje lata. Kościółek maleńki, na dodatek usadowił się jakiś dziennikarz z ogromną kamerą i nie miałam jak zrobić porządnych zdjęć bo ciągle ktoś mi zasłaniał.
Szkoda, że te wszystkie ciekawe, zabytkowe eksponaty nie są dostępne częściej.
Rozumiem, wymaga to odpowiedniej ekspozycji, bezpiecznej, klimatyzowanej, konserwowania zbiorów itp. ale szkoda.
Piękne. Książki zwłaszcza.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię stare książki. Hafty też, nie tylko stare.
Usuńhafty też lubię. Kiedyś nawet haftowałam :)
UsuńJa też. Może do nich wrócę. Miałam zacząć znów na emeryturze, ale nie wyszło.
UsuńWielka Ci cześć i chwała za trud, staranność i poświecenie. Bardzo i nawet bardzo-bardzo podziwiam i dziękuję. Co zrobić, żeby Twój blog znany był na całym świecie.z.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nic nie robić, nie chcę żeby blog "był znany na całym świecie".
UsuńIstotnie skarby,jakże nieliczne,niestety.A wikingowie bezczelnie wystawy robią z tego co nam nagrabili w czasie potopu.I dziwię się, że nie dajemy rady odebrać złodziejom.
OdpowiedzUsuńEwa, trza go było kopnąć w zadek,tego dziennikarza.Albo jakie 12cm koturny zakładaj;)
Hanna
Musiałabym też osoby, z którymi przeprowadzali wywiad. Koturny już nie dla moich stóp.
UsuńKiedyś za taką księgę można było wieś kupić...lubię stare książki, najstarsza, którą mam ma coś koło 100 lat.
OdpowiedzUsuńMam kilka przedwojennych, wydawało mi się, że coś warte, w antykwariacie powiedzieli, że nie.
UsuńMoja też nie, bo to by musiał być jedyny egzemplarz, albo coś wyjątkowego, jakiś ograniczony nakład. Lubię ją dla pożółkłych kartek i płóciennej oprawy...nie lubię dizajnu nowych książek.
UsuńZniknęly w większości obwoluty. Lubiłam je i adnotacje na skrzydełku o autorze i książce. Teraz każda jedna wybitna.
UsuńJest jeszcze w rodzinie Sienkiewicz oprawiony w płótno i piękne wydanie Pana Tadeusza w białej oprawie z ilustracjami Gronowskiego.
Ciekawe te teksty wkoło tańca Śmierci, sam obraz też, szkoda, że tak mało udało Ci się sfotografować.
OdpowiedzUsuńTylko dolne, bo tych wyżej nie dało się dosięgnąć. Też żałuję bo fajne były.
UsuńNo właśnie, szkoda, że tak rzadko można takie niecodzienne ekspozycje i eksponaty oglądać...
OdpowiedzUsuńA u Ciebie w mieście jest tego z pewnością mnóstwo. Na każdym rogu ;)
Prawie na każdym. Niestety nie wszyscy pokazują, ograniczają się do koncertów. Jestem pewna, że różne ciekawe precjoza mają.
Usuń