Potocznie zwany Bunkier Sztuki to:
Galeria Sztuki Współczesnej „Bunkier Sztuki” – galeria sztuki w Krakowie, powstała w roku 1965, zaliczana do najważniejszych polskich instytucji prezentujących sztukę współczesną. Jest to artystycznie niezależna instytucja kultury, finansowana przez Miasto Kraków.
Na początku jak zwykle wybrzydzano, że brzydka, nie pasuje w takim miejscu. Wystawy się nie podobały, sama obejrzałam tam niejedną kontrowersyjna i bulwersującą, nietuzinkową, inną niż wszystkie. Wewnątrz było przestronnie, dużo miejsca i bardzo ładne ślimakowate schody.
Znajdował się tam również niewielki barek dla zmęczonych oglądaniem;
19 lat temu barek "wyszedł" na Planty. Konstrukcja metalowa, zadaszona, ściany z folii, wewnątrz stoliki, każdy z innej parafii, czasem kiwające, skrzypiące krzesła, szydełkowe serwetki. Ktoś by pomyślał, prowizorka takie to niepozorne, ale zadziałał genius loci. BUNKIER CAFE prędko stał się miejscem kultowym. Ciągnęli tłumnie starzy i młodzi, poważni i niepoważni, przypadkowi często zamieniali się w stałych bywalców Sama wypiłam tam niejedną kawę, spotkałam się ze znajomymi. Tam najłatwiej było się umówić, bo miejsce było wręcz idealne. Siedziało się na Plantach, na głowę nie padało, w zimie było ogrzewanie.
Niestety tydzień temu:
Bunkier Cafe zakończył działalność.
Nowy blogger za nic w świecie nie chce mi wkleić pożegnalnego wpisu właścicieli. Pod nim mnóstwo rozżalonych, smutnych komentarzy, bo drugiego takiego miejsca już nie ma i nie będzie. galeria idzie do remontu, który potrwa 3 lata, a potem, cóż nie da się wejść dwa razy do tej samej wody.
Wieczorem jeszcze działa, a
Tak zniknęło następne kultowe miejsce spotkań w mieście.
Szkoda.A może jednak wejdziesz jeszcze do tej wody, jeśli będzie warto...
OdpowiedzUsuńWłaściciele chyba nie zamierzają wracać. Widziałam plany remontu i modernizacji, to już nie będzie to...
UsuńKolejne smutne wieści.Tak łatwo cos zamknąć,zlikwidować i nigdy potem nie jest to samo.Ja tesknilam za Fafikiem na Siennej.Marta uk
OdpowiedzUsuńZa Fafikiem też tęskniłam. Ciasno tam było, ale sympatycznie. Galeria na czas remontu przenosi się do pałacu Potockich w Rynku.
UsuńDobrze, że wróciłaś, bo przynajmniej wiadomo, że nawet o tej porze jesteś na swoim miejscu. Pozdrawiam... niestety przemijamy. z.
OdpowiedzUsuńTrochę kulawy ten powrót, ale jakoś się toczy. Szkoda Bunkra.
UsuńCiekawe miejsce, szkoda, ze tam nigdy nie zagladnelam, przeciez zaliczylam roczny pobyt w Krakowie 1998 roku. Takie miejsce nadaja niepowtarzalny charakter misatu a to jeszcze bylo na plantach! no ale swiet se zmienia. Moze bedzie dobrze po remoncie?
OdpowiedzUsuńA ja sie ciesze, ze piszesz! Bardzo mi sie podoba to drugie zdjecie!
jak zwykle literowki ale chyba mozna przeczytac..nie moge sie przyzwyczaic by sprawdzic co wyklikalam
UsuńNie zauważyłam literówek. Też często robię, czasem poprawiam dopiero po opublikowaniu. To drugie zdjęcie niestety nie moje, zapomniałam opisać. Moje wieczorne gdzieś zgubiłam.
UsuńWszystko się kończy..
OdpowiedzUsuńBardzo to pesymistycznie zabrzmiało, ale niestety prawda.
UsuńPamiętam to miejsce z lat 70 ubiegłego wieku, czas mojego pobytu w Krakowie na studiach. Kilka wystaw wtedy widziałam. Pamiętam mało pochlebne opinie o tej budowli rodowitych krakusów. Wtedy oczywiście zdjęć nie robiłam. Teraz mam ich tysiące z Krakowa i ani jednego z tego miejsca, jeżeli to był za mną jako fotografem. Teraz żałuję bo przepadło historyczne zdjęcie. Zawsze szkoda wspomnień. Czytam że wokół tych zmian są duże kontrowersje. Czas też nie pokaże kto ma rację, bo to niewymierne oceniać sztukę.
OdpowiedzUsuńW jednym projektów było żeby chować w piwnicach platformę z kawiarnią i wystawiać w lecie czy coś podobnego.Na szczęście zdązyłam zrobić zdjęcie kawiarni, dzisiaj zdjęcia znalazłam, bardzo ładne są na fb. Nowa, tymczasowa siedziba będzie w ciekawym miejscu bo w piwnicach pałacu Potockich.
UsuńŻal, też mam kilka takich miejsc w pamięci, które, już - niestety - nie istnieją, albo istnieją, ale w zupełnie innej formie. A to już nie to samo.
OdpowiedzUsuńO tym remoncie mówiło się od dwóch lat, a jednak zamknięcie było zaskoczeniem. Masz rację, inna forma to już nie to samo.
UsuńTe schody widziane z góry, wyglądają jak dzieło sztuki.
OdpowiedzUsuńW reprezentacyjnym miejscu wszystko musi wyglądać reprezentacyjnie, znaczy się na wysoki połysk ma być, ludzkie sentymenty traktowane są jako mało istotne.
Cały pawilon wystawowy idzie do remontu, kawiarnia nie mogła zostać. Chodzi o modernistyczną bryłę budynku, którą zasłaniała.
UsuńBunkier Sztuki ok.Wystawy ciekawe i na miarę czasu, ale kawiarnia na plantach mi się nie podobała. Stoliki blisko siebie, każdy gadał z drugim jakby z głuchym, głośno było bardzo.Zero intymności.Miejsce kawiarni w tak idealnym punkcie miasta, że każdy chciał wtąpić " po drodze". Studenci, bo blisko UJ, emeryci, bo na plantach, uczniowie bo jest cool, mamusie z wózkami , bo z wozkami można, obcokrajowcy, turyści, bo wypada się potem pochwalić, gdzie się było. A w kawiarni jak w tyglu. Jak siedzisz pod dmuchawą, za gorąco, trochę dalej, za zimno.
OdpowiedzUsuńNie lubiłam tej kawiarni/.
A jeszcze zaledwie w odległości może 10m, plantowe ławki, które w tym miejscu szczegól
nie sobie upodobali bezdomni.Zawsze pijani, brudni, często natrętni, w towarzystwie bardzo już przechodzonych kobiet, też pijanych. Straż Miejska jest tam stale, ale to walka z wiatrakami.
Taki obraz Bunkra też prawdziwy. Pracowała tam przez jakiś czas jako kelnerka moja wnuczka. O gościach można by napisać książkę, głośno było tam zawsze, na szczęście po jakimś czasie wyciszyli muzykę, bo na początku nie dało się rozmawiać. Jednak coś tam było, że ludzie ciągnęli, bo lokalizacja wymarzona, wszystkim po drodze. Teraz często w kawiarni, jeśli siedzi młodzież to też jest zbyt głośno.
Usuń