niedziela, 9 lutego 2014

Pamiętnik

Skoro już mowa o pamięci, pamiętaniu, wspominaniu i zatrzymywaniu wspomnień, to czasem żałuję ze moda na pamiętniki przeminęła.
W szkole podstawowej prawie każda dziewczynka miała pamiętnik i prośba o wpisanie była swoistym wyróżnieniem. Ale nie będę tu pisała o swoim pamiętniku, który zachowałam i nawet niedawno przeglądałam.
Pamiętnik, o którym chcę pisać, jest szczególny i trochę to niesprawiedliwe, że znalazł się w moim posiadaniu. Należał do osoby, której nie darzyłam szczególną sympatią. Z prawdziwą beztroską młodości trochę lekceważyłam znajomość. Denerwowała mnie i nużyła bo lubiła dużo i nudnie opowiadać, wyraźnie odstawała od nowych czasów. Z drugiej strony nie można było jej zarzucić braku umiejętności, życzliwości i prawdziwej pasji do wykonywanego zawodu.
Pani Stenia, samotna, bez rodziny, mieszkająca kątem przy kościele, niepraktyczna, kiedy nie mogła już pracować, po prostu umarła.
Przypadł mi w udziale smutny obowiązek uporządkowania jej księgozbioru. Znalazłam wśród wielu pospolitych książek prawdziwe perełki wydawnicze i mały niepozorny zeszycik. Po otwarciu okazał się pamiętnikiem. Pierwsze wpisy z 1929 roku, ostanie z 1935.


Pożółkłe stronice, wyblakłe, kaligraficzne pismo, czasami nie do odczytania. Teksty wzniosłe, o miłości do Boga i Ojczyzny, o ukrywaniu żalu z powodu krzywd, cytaty z Sienkiewicza, J. Żuławskiego. I rysunki.


Wykonane piórkiem i ołówkiem, staranne, żałuję że tak ich niewiele i trudno zrobić zdjęcie.


Części tekstów nie byłam w stanie odczytać.


Dla porządku spytałam parę osób, które były pani Steni bliskie, doglądały jej, pomagały w chorobie. Nikt tego pamiętnika nie chciał, więc zabrałam go dla siebie. Nie mogłam oddać na makulaturę, przecież to kawałeczek czegoś, co dawno minęło.


21 komentarzy:

  1. ..i dzięki Tobie,tacy ludzie jak pani Stenia , żyją.Żyją ich wspomnienia,bo póki kogoś pamiętamy,ten ktoś istnieje...Piękna historia,piękna...nawet kawałeczka historii-bez względu na to czyjaż ona-nie wyrzuca się od tak na śmietnik...Należę do osób,które też bazgroliły pamiętniki,zbierały wpisy znajomych...oj,też mam swoje pamiętniki,od wczesnej bardzo szk.podstawowej do...do niedawna:))) ...ale nie zaglądam do nich.Nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czasem mnie korci, żeby sobie zafundować pamiętnik i poprosić obecnych znajomych (mam niektórych szczególnych) o wpisanie. Tylko.... włos siwy na głowie i trąci nastolatką recydywistką.

      Usuń
    2. ..oj tam-oj tam:))) ...i to by było pięknie szalone,ze nawet srebrnowłosa nastolatka umie sobie zafundować coś tak zwariowanego,ale i ...pięknie uroczego.Ewo,co to za różnica ile tych siwych włosów? :)))))

      Usuń
    3. Jednak coś z moją głową nie tak. Odpisałam i zapomniałam opublikować, a teraz nie pamiętam co odpisałam. Chyba coś na temat recydywy, bo może to zdziecinnienie.

      Usuń
  2. Piękne to. Też bym nie wyrzuciła. "Rzeczy mają własną po umarłych pamięć..."

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny cytat Magdaleno! Jak Ty to robisz, że tak masz pod ręką zawsze stosowny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze. :) Ale czasem coś kojarzy mi się z różnymi dziełami które lubię. I muszę sprawdzać, bo przeważnie pamiętam tak ogólnie. :) Sądzę, że to skutki nałogu czytania. No i na filologii polskiej też trzeba było dużo czytać. :)
      Ks. Twardowski miał sporo takich celnych uwag, myśli, porównań.

      Usuń
  4. niewinny czarodziej na wsi10 lutego 2014 21:37

    Przyszła mi do głowy myśl taka, że to, iż ów pamiętnik masz i teraz nam go prezentujesz, to nie przypadek. Poczułem nagle jakby ktoś chciał do mnie przemówić z tych kart i obrazków, jakby wołał. Niesamowite uczucie. Jesteś Ewo bardzo blisko czegoś. Nie wiem czego, ale to niesamowite. Jesteś jak sądzę osobą wybraną.
    Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Metafizyczne przesłanie nie leży w mojej naturze, potraktowałam pamiętnik jako ciekawostkę.
    Chyba przesadziłeś z tym "wybraniem" bo głosów z zaświatów nie słyszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. niewinny czarodziej na wsi10 lutego 2014 22:23

    Może nie słyszysz, ale pamiętnik pokazałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania z Siedliska11 lutego 2014 09:57

    Ewo, jesteś kochana. Ktos inny po prostu by wyrzucił, a to jednak świadectwo czyjegoś istnienia, uczuć, wspomnień. I jakie piekne ilustracje ! Ta harfa taka secesyjna ! Buziaki za to, moja kochana !

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Aniu!
    Widywałam na targowiskach staroci stare albumy ze zdjęciami, takimi na tekturkach, zabytkowe, kiedyś oglądałam pamiętnik z pięknymi akwarelkami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ przyblakły przy TYM nasze blogi... :-( Kto teraz jeszcze tak rysuje...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś uczono rysunku, mniej pojętni - kalkowali.

      Usuń
  10. A moje pamiętniki poszły z dymem. Teraz trochę żal, ale mam przecież bloga.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Żal, bo moje pokolenie woli jednak papier.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj - trafiłam od Gosianki:)
    Pisałam kiedyś, w pierwszej klasie liceum i... wyrzuciłam. Mam za to taki do którego inni mi się wpisywali, od czasu, gdy miałam sześć lat.
    Rysunki niezwykłe. Zawsze ciągnęło mnie do starych zapisków. Szkoda, ze mam alergię na stare papiery...

    OdpowiedzUsuń
  13. Miło mi Cię powitać. Alergii na książkowy kurz też się nabawiłam. Przynajmniej mam wymówkę żeby nie porządkować.

    OdpowiedzUsuń
  14. I ja przychodzę od GosiAnki. I ja mam magiczną walizeczkę, nie moją, niestety, ale taką, którą ktoś chciał spalić. A walizeczce prawdziwe perełki, w tym pamiętnik z 1896 roku. Zajrzyj, jeśli masz ochotę, pisałam o tym tutaj: http://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/2014/02/walizeczka-z-cynamonem.html
    Nie znam ludzi, których zawartość walizeczki dotyczy. Podobnie jak Ty - uważam, że to nie ma znaczenia, trzeba ratować od zapomnienia nawet te okruchy. Bo co po nas zostanie? Twardy dysk?
    Pozdrawiam i będę do Ciebie wracać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam i dziękuję. Przy obecnym postępie techniki, chyba na twardy dysk nie ma co liczyć. Dopiero niedawno były dyskietki i już nikt ich nie używa. Nie ma to jak stary, poczciwy papier.Zajrzę z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  16. No i słusznie zrobiłaś, to piękna rzecz i kawałek prawdziwego człeka.

    OdpowiedzUsuń