sobota, 30 czerwca 2018

Ostatni czerwcowy

Jeszcze się dobrze nim nie nacieszyłam, a już  się skończył.
Przyjemny chłodek zachęcał do dalszej wędrówki, ale znów sobie sama pokrzyżowałam plany. Poranne zakupy się przedłużyły, (zahaczyłam o wyprzedaż butów letnich i nawet klapki sobie kupiłam), potem się okazało że przeciekł worek na śmieci i zrobiła się dwunasta. W pośpiechu nie zabrałam rozpiski autobusów, po 45 minutach jazdy tramwajem na drugi koniec miasta trafiłam na dziurę autobusową i tam gdzie chciałam już się nie opłaciło jechać. Do tego pogoda nieładna, kiepskie światło, zanosiło się na deszcz, wsiadłam do odjeżdżającego właśnie autobusu i postanowiłam pojechać kawałek, potem wysiąść i wrócić na piechotę. Nie znam tamtych okolic wcale, plan miasta mam stary, ale ....zobaczymy. Nazwy przystanków znajome, kiedyś się tutaj wybierałam, jak już mi się zdawało, że przejechałam spory kawałek wysiadłam, rozejrzałam się i zawróciłam.

Skrzyżowanie Borkowskiej i Krygowskiego, z jednej strony las, z drugiej budowa.


Poszłam sobie ulicą Borkowską a ponieważ mój plan się na tej dzielnicy kończył, źle popatrzyłam i przegapiłam Park Maćka i Doroty.

 patronami parku są Maciej Szumowski i Dorota Terakowska dla których w parku zasadzono dwa drzewa – jarzębinę dla Doroty, wiąz dla Maćka. 16 października 2010 odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Dorocie Terakowskiej i Maciejowi Szumowskiemu, wybitnym redaktorom Gazety Krakowskiej[2].
(Wikipedia)


Fort główny artyleryjski 52 jeden z fortów Twierdzy Kraków, powstał w latach 1885-86. Jest niedostępny, trwają prace modernizacyjne.


Nie udało się podejść bliżej.
.


Dochodzę do ulicy Zawiłej, a tam taki dziwny blok z zewnętrzną klatką schodową.




Duży ruch, ulica prowadzi przez Las Borkowski, o który toczą się spory bo deweloperzy koniecznie chcą wycinać i budować.


Dawno chciałam zobaczyć ten cmentarz. Kaplica poświęcona w 1964 roku. Sam cmentarz został założony w 1924 roku. Niewiele jest grobów z tamtych czasów, ja jak zwykle szukałam aniołów. Niestety większość nagrobków jest współczesna, brzydka i bez polotu.


Bezimienne nagrobki to kwatera jeńców, żołnierzy Armii Czerwonej.







Kiedy już myślałam, że aniołów nie będzie znalazłam figurki postawione na dziecinnych grobach,




a dalsze poszukiwania jednak dały efekty.



Bardzo nietypowy anioł.


Stare, zniszczone figury, takie lubię.




Niestety tego aniołka ktoś niefortunnie odnowił.




Cicho tam było, śpiewały ptaki i nad grobami czuwały piękne drzewa.


Kończę powoli wędrówkę, wracam na pętlę tramwajową. Jeszcze po drodze brama otwarta do czegoś.


Stare budynki, opuszczona szklarnia, nie wiem co tu było.



Piękny dąb Henryk, liczący sobie 240 lat, kandydat na Drzewo Roku 2018. Głosowałam na niego.


Stąd wyjechałam, zdawało mi się że byłam daleko, a to zaledwie 5.16 kilometra.


Przetestowałam swój nowy plecaczek, prezent od dzieci na Dzień Matki, bardzo wygodny.
Zamknęłam czerwiec 134 przedeptanymi kilometrami i jakimś nieokreślonym niedosytem.

sobota, 23 czerwca 2018

"Ojczyzna w sztuce"

Co chwilę pada, spacerowanie pod parasolem to żadna przyjemność, trzeba było na coś innego się zdecydować. Poranna audycja radiowa podrzuciła pomysł, wybrałam się do Muzeum Sztuki Współczesnej na wystawę "Ojczyzna w sztuce".
Pojęcia OJCZYZNA nie będę definiować, każdy w sobie taką definicję ma, a ojczyzna w sztuce mnie się kojarzyła raczej z Matejką, Kossakiem, Gierymskim i innymi. No cóż, naleciałości szkolne i takie "nasze".
Wystawa może nie burzy całkowicie pojęcia, ale patrzy z innej strony i nie tylko polskiej. Bo chociaż przeważają "nasi" to jednak z innych krajów też. Prac jest dużo i jak zwykle we współczesnej sztuce środki przekazu nie tradycyjne, bo zdjęcia, kolaże i filmy. Na dodatek, współcześnie do przeważającej części dzieł musi być opis-klucz, inaczej przesłanie umyka. Zrobiłam sporo zdjęć, ale muszę ograniczyć ilość bo trzeba dodać objaśnienie. Tym razem zrobiłam dodatkową dokumentację, bo inaczej się nie da. Te poruszyły mnie najbardziej.



















Wybrałam tylko niektóre kraje.













Mam nadzieję, że powiększone zdjęcie pomoże odczytać teksty. Ta mapa Syberii z chińskich ręczników robi wrażenie.
Podsumowując wystawa mnie zmęczyła. Trzeba było przestawić myślenie, przypomnieć sobie, że murale i plakaty to też sztuka, może nie ta klasyczna, ale już po części uznawana (zwłaszcza plakaty), że to sztuka nowoczesna, że przesłania z innych rejonów świata nie zawsze są czytelne. Zawsze jednak tkwi we mnie niepokój, że potrzebuję klucza żeby zrozumieć. Zwłaszcza wystawę o takim tytule.
Zobaczyć zawsze warto.