Podgórze, od 1915 roku dzielnica Krakowa plącze się w moim życiorysie.
Najpierw 5 lat studiów na stancji przy dzisiejszym Placu Bohaterów Getta, od trzech lat trasa do mieszkania wnuczki.
W latach studenckich zapyziała dzielnica z niską zabudową, zniszczonymi kamienicami, prywatnymi sklepikami gdzie "szwarc, mydło i powidło" w pobliżu Kazimierza gdzie wieczorem lepiej się było nie zapuszczać. Życie studenckie toczyło się gdzie indziej, czasem chodziłam na spacery na stary cmentarz, na rynek, bo trzeba się było zameldować i to wszystko.
Kiedy po zmianie ustroju zaczęła się moda na Kazimierz, dzielnica piękniała, knajpki wyrastały jak grzyby po deszczu, niewiele czasu trzeba było żeby zmiany zaczęły się na drugim brzegu Wisły. Powoli odzyskiwały dawny blask zabytkowe kamieniczki, Rynek Podgórski został wyremontowany, zbudowano kładkę, pojawiły się kluby i kawiarnie. Minus tego ożywienia też był, bo jak poprzednio dzielnica była zaniedbana i sporo zabytkowych domów zniszczono, tak teraz wyburzono pod nową zabudowę i nowoczesne bloki wciskają się w każdą wolną przestrzeń.
Wybaczcie trochę przydługi wstęp, ale odkąd jeżdżę tam teraz często i zwiedzam dzielnicę, mogę na bieżąco obserwować zmiany.
Mijałam po drodze zniszczony budynek dawnego zajazdu, aż wreszcie coś się tam zaczęło dziać. Okazało się, że powstanie tam, od lat planowane, muzeum poświęcone dzielnicy.
Budynek przed remontem.
Coś się zaczyna dziać.
Obecny wygląd. Powyższe zdjęcia pochodzą z internetu.
Zwiedza się z przewodnikiem, czyli słuchawkami . Na pierwszym planie Kopiec Kraka, makieta i przekrój, w gablotach znaleziska z wykopalisk archeologicznych.
Był w Podgórzu port, do którego przywożono sól z Wieliczki, na ekranie widać płynące Wisłą barki.
W takiej postaci i beczkach przewożono sól.
Przybywało tu wielu osadników, bo miejsce miało potencjał gospodarczy. W roku 1784 cesarz Józef Habsburg zakłada Królewskie Wolne Miasto Podgórze.
Pierwotny budynek kościoła św Józefa.
Biurko ostatniego burmistrza Podgórza.
W mieście było wiele zakładów przemysłowych, produkowano tu kafle,
Wyroby z metalu,
funkcjonowała lodownia miejska, bo w halach sprzedawał mięso cech rzeźników.
W 1915 roku Podgórze za sprawą Juliusza Leo zostało przyłączone do Krakowa. Na zdjęciu uroczysty moment połączenia.
Tarcza Legionistów, każdy kto wspomógł finansowo walkę o wolność mógł w taką tarczę wbić swój gwóźdź.
Mroczna strona historii dzielnicy, lata okupacji i getto, obóz Płaszów i obóz karny. Ten modlitewnik znaleziono w jednym z domów już po wojnie.
Waga do ważenia porcji chleba zrobiona przez jeńców.
Grypsy więzienne.
Po wojnie dzielnica długo była zaniedbana i po trosze dewastowana. Burzono kamienice, zachowały się nieliczne pamiątki, jak te drzwi, zdjęcia zrujnowanych kamienic,
fragmenty posadzki.
W Muzeum jest jeszcze sala na piętrze obrazująca zrywy wolnościowe Podgórza, zdjęcia bohaterów, pamiątki powstańcze. Jak zwykle już tam byłam zmęczona natłokiem informacji i dlatego poprzestanę na głównej ekspozycji.
W sumie byłam lekko rozczarowana pierwszym wejściem, chyba się spodziewałam mniej nowoczesności. Samo zwiedzanie jest dobrze zorganizowane, wprawdzie autentycznych eksponatów niewiele, ale dokumentacja historii dzielnicy dobra.
W podziemiach znajduje się jeszcze salka edukacyjna dla dzieci, ale tam nie byłam.
25 kwietnia bedzie rocznica powstania muzeum, więc poślizg miałam niezły. Ale warto było poświęcić kawałek niedzieli.
W powrotnej drodze znalazłam taki mural.