środa, 6 listopada 2019

Odkurzam zaległości

Tokio, wystawa którą warto było zobaczyć.
Dwie części, na dwóch poziomach i dwa zupełnie różne przeżycia. Najpierw wchodziło się do świata rysowanego, sztucznego, gdzie z pomocą mapy można było rozpoznać narysowane obiekty.


Można sobie było wędrować,


wejście do parku obejrzeć,


i inne miejsca też.


Zastanowiło mnie, że niektórzy chodzą w kimonach, okazało się



że kimono można sobie pożyczyć na czas zwiedzania, a miła panienka zademonstruje jak się wiąże tradycyjny pas.



Godzilla też była, świeciła, machała łapą i nawet ryczała.


Nocne neony


Właściwa część wystawy to piękny film Krzysztofa Gonciarza o Tokio. 
"Tokio - miasto kontrastów. Z jednej strony nieustanny ruch, kolorowe światła, nowoczesne technologie, cyberpunkowy sznyt. Z drugiej geometryczna harmonia, urzekające sakury, kwitnące ogrody, ludzie przysypiający w metrze..." (tekst z broszurki Muzeum)
Urzekł mnie ten film zmiennym tempem, bogactwem detali, nietuzinkowym spojrzeniem na wstający, rozwijający tempo i usypiający dzień wielkiego miasta. Zaułki i zakamarki, szczury i służby miejskie, pędzący w pośpiechu ludzie i miejsca piękne, zielone, spokojne. Zdjęć filmowi nie da się robić, a szkoda.
Byłam na wystawie dwa razy i za każdym razem podobała mi się tak samo.

16 komentarzy:

  1. No i dałaś się ubrać w kimono? Z fajnych tkanin uszyte i fajny pomysł aby się w nich trochę po przechadzać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dałam, wnuczka się dała przebrać. Ja sobie tylko zrobiłam zdjęcie w masce.

      Usuń
  2. I te kimona - fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W kimono! w kimono trzeba bylo sie ubrac! swietny pomysl! wnuczce zdjecia nie zrobilas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i te kimona takie pod grafike wystawy!

      Usuń
    2. Oczywiście, że zdjęcie wnuczce zrobiłam, kimona były urocze ale że mnie daleko do wiotkiej figury to nawet się w nie przyodziać nie próbowałam.

      Usuń
  4. Ach, ta Japonia. Zawsze będzie fascynować nas jej egzotyka i specyficzna inność. Wiem też skądinąd, że niektóre cechy Polaków stanowią dla Japończyków przedmiot podziwu i uznania. Szkoda,że przymierzyłaś kimona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, Japonia jest fascynująca i dla nas bardzo egzotyczna.

      Usuń
  5. Ewo , do kiedy trwa wystawa? Chętnie bym odwiedziła. Wracam do kraju przed świętami. Jestem tym szczęśliwcem, który mógł naocznie spotkać się z tym , jakże innym , krajem. Pozdrawiam W....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystawy już nie ma, niestety. Przejrzyj stronę Mangghi, tam zawsze jest coś interesującego. Teraz chyba była zmiana ekspozycji i ma być też występ teatru Kabuki.

      Usuń
  6. Podobno teatr Kabuki to mocne doświadczenie, w sensie ćwiczenia wytrzymałości. Dla nas jest to chyba zbyt odległe kulturowo. Dla mnie jest. Chociaż z ciekawością chłonę Japonię, to bardzo wielu rzeczy nie rozumiem.
    Liczyłam na Twoje zdjęcie w kimonie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ma być cały spektakl. Chyba się wybiorę, jeszcze nie wiem czy dam radę. Czytałam dużo literatury japońskiej i muszę przyznać, że mnie zafascynowała, ta współczesna i klasyka też. Pewnych zachowań nie sposób zrozumieć, trzeba by więcej wiedzy,głębszej nie schematycznej i powierzchownej.

      Usuń
  7. Japonia to przede wszystkim inna tradycja, którą należy zaakceptować, jeśli tam się chce mieszkać. Tak piszą Polki, które tam wyszły za mąż, ale chwalą sobie takie życie, zdrowe i świeże jedzenie, dobrobyt, choć nie raj dla każdego.
    Już Cię widzę w kimonie...
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń