czwartek, 8 sierpnia 2019

"....gdzie ta chata rozśpiewana...."

Jak zwykle wybierałam się jak sójka za morze, dzisiaj mi się przypomniało, że mam blisko i może nie będzie padać. Alternatywą było sprzątanie piwnicy, więc wybór rozumie się, chyba dobry.
Rok 1894, Włodzimierz Tetmajer odkupuje od swojego teścia kawałek ziemi i stawia na nim dom - ten, w którym odbyło się słynne wesele Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną.
 Po latach dom stanie się własnością Rydla, który odkupi go od Tetmajera i przebuduje na własne potrzeby.
Dom po śmierci poety stał się własnością rodziny, ale w roku 1968 wybuchł tam pożar i zniszczył część pamiątek. Podjęto wtedy decyzję o utworzeniu w nim Muzeum Młodej Polski, które otwarto 21 listopada 1969 roku pod opieką PTTK. Działało tak do 2014 roku, kiedy to muzeum na skutek różnych sporów zostało zamknięte. Od 2015 roku Rydlówka jest częścią Muzeum Historycznego, wyremontowana została na nowo otwarta w listopadzie ubiegłego roku.


Tak zwana Świetlica, część dobudowana przez Rydla, była tu jego pracownia i biblioteka.


Teraz zdobi ją galeria malarstwa i służy jako sala audytoryjna, odbywają się tutaj spotkania, wykłady, prelekcje.

Jadwiga z Mikołajczyków Rydlowa, portret  namalowany prze Stanisława Kamockiego.


Lucjan Rydel


Wierzby - Ludwik Stasiak


Tędy wchodzimy do "starej" części domu,


Izba Taneczna tutaj bawili się weselni goście.


Stroje bronowickie w autentycznej szafie z tamtego okresu.


Tu tak zwana Izba Scena odtworzona z didaskaliów Wyspiańskiego w "Weselu", to miał być pokój Gospodarza Włodzimierza Tetmajera. Nie odpowiada prawdziwemu pomieszczeniu, bo Wyspiański musiał wziąć pod uwagę warunki sceniczne.


Alkierz, kiedyś sypialnia mieszkańców domu.





Gablota z utworami Rydla,


pamiątki od gości weselnych.


Goście na weselu.


Jeszcze raz świetlica z galeryjki. 


Wejście do muzeum,

widok na dworek. Wszystko tu się  łączy, autentyczne sprzęty, obrazy, eksponaty, z tamtym prawdziwym i scenicznym weselem i "Weselem". Słychać cichutkie tony muzyki, jakby duch tamtych wydarzeń jeszcze tu został. Z drugiej strony to jednak muzeum i wiemy, że to już nie jest takie jak było. 
Zwiedzałam w komfortowych niemal warunkach, bo byłam prawie sama. Drażnili mnie tylko ludzie pilnujący ekspozycji, bo w pewnym momencie czułam za plecami aż trzy osoby. Snujące się niby przypadkiem, ale denerwujące. Chociaż na pytania odpowiadali chętnie.




Wracałam okrężną drogą, straszyły chmury,


jakieś rachityczne maczki jeszcze kwitły,


zaczyna panoszyć się nawłoć.
Nie padało.


21 komentarzy:

  1. Czy uwierzysz, ze do tej pory znalam ten dom jedynie ze slyszenia? Dzisiaj zobaczylam go dzieki Tobie z zewnatrz i od srodka, lyknelam nieco tamtej atmosfery. Dziekuje.
    Zastanawia mnie tylko, skad w tym wlasnie domu wziela sie zydowska menora?

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie możesz przyjechać i pozwiedzać paru miejsc, w których nie byłaś. Menorę Wyspiański opisuje jako żydowski świecznik, widocznie to nie było nic nadzwyczajnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam zapytać o świecznik, ale Pantera mnie ubiegła:)
    Dziękuję za wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Procz obrazow oczywiscie,,ta gablofa, uch jaka fajna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze były stoliczki i biurka i firaneczki w oknach śliczne.

      Usuń
  5. Tyle razy zamierzałem zajrzeć do tej chaty rozśpiewanej i jakoś się nie składało. Dzięki Tobie już wiem to, co najważniejsze. z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia to nie to samo co zobaczyć, zwłaszcza, że nie obejmują wszystkiego. Może się wybierzesz.

      Usuń
  6. Wnętrza takich dworków o wiele bardziej do mnie przemawiają niż pałacowe, taki dworek sympatyczniejszy niż pałac :)
    Oj panoszy się ta nawłoć panoszy, w środę widziałam jej bardzo dużo, ale wygląda ładnie, takie żółte łany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pałace trochę przytłaczają gabarytami.
      Nawłoć jeszcze nie w pełnym rozkwicie, ale lada moment będzie żółto.

      Usuń
  7. Kocham klimat tamtych czasów, trochę sielski i anielskie , , bez patosu i bliskie sercu.
    Życzę Ci , niestrudzona wędrowniczko, wielu takich ciekawych spotkań . W....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle postaci związanych z Krakowem, też lubię tamten okres w naszej kulturze.

      Usuń
  8. Zawsze zastanawiałam się jak wyglądała chata z Wesela? Dzięki Tobie ją sobie obejrzałam. Dziękuję😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo wesele odbywało się jeszcze w dwóch miejscach i trwało 4 dni. Ta sala w której tańczyli i były potem oczepiny jest niewielka, zastanawiałam się jak oni się tam mieścili.

      Usuń
  9. Kiedy usłyszałam w serwisie radiowym, jakiś czas temu o otwarciu wyremontowanej Rydlówki, od razu pomyślałam: Ewunia tam zajdzie i nam pokaże. Nie pomyliłam się - dziękuję.
    Zdecydowanie wolę oglądać dworki, niż pałace, ale koło mnie tylko dworek Marii Konopnickiej w Żarnowcu. Niestety trzeba czymś dojechać. Gdybym miała takie zaparcie na chodzenie, jak Ty Ewuniu, to na piechotę ok 10 km, nie wiem, czy bym doszła.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz kłopoty z chodzeniem, to jest dużo 10 kilometrów, zwłaszcza, że jeszcze trzeba wrócić. Na ogół dalekie trasy wybieram takie, które można skrócić komunikacją.

      Usuń
  10. Te wnetrza! Te obrazy!! piekne. jaka fajna wycieczka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny klimat tamtych czasów ,zamknięty w kolorach, obrazach, meblach.
    Ja byłam wczoraj w muzeum Czapskich, jak nie znasz /chociaż znasz na pewno/ to zajrzyj tam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam,byłam niedawno w nowym pawilonie, a wcześniej była też wystawa starych książek. Te oprawy z tłoczonej skóry....

      Usuń
  12. A ja tam kiedyś byłam, w tych Bronowicach. Miło było sobie przypomnieć.

    OdpowiedzUsuń