Były bańki mydlane z odbiciem "autorki"
Las zaraz za bramą, były jagody z krzaczka i wędrówka na przełaj.
Tyle kwiatów do podziwiania,
polowanie na żuki,
podglądanie żaby,
praca w ogródku,
wieczorny widok na Tatry.
Tym razem samotny wypad, na chwilkę, ale warto było, bo chociaż gorąco, użarł mnie giez, trawy sięgały ramienia, przypiekło słońce na otwartym terenie,
to widoki zostaną na dłużej. Nareszcie daleki horyzont, a nie bloki.
Na koniec spaceru chwila z tych co mają trwać. Usiadł mi na bluzce motyl, rusałka żałobnik, aksamitna, czarna z koronkowym obrzeżem skrzydeł. Siedziała, a ja bałam się drgnąć, a co dopiero zrobić zdjęcie. To była naprawdę piękna chwila, potem odleciała i udało mi się zrobić tylko takie zdjęcie. Była daleko, a mnie się jeszcze ręce trzęsły.
Tak wygląda z rozłożonymi skrzydełkami. (zdjęcie z internetu)
Potem był jeszcze obiadek na podwórku, gra w piłkę i już trzeba się było zbierać. Akumulatory naładowałam na jakiś czas.
Relacja z wyprawy konkretna, choć jakby stonowana. Było jak piszesz, bo to ja posłałem tego motyla. Nie ma jak lato.z
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze, że konkretna. Dziękuję za motyla, piękny posłaniec, dobrze, że mnie znalazł.
UsuńCzy te elfy-panienki to Twoje wnusie? Ja tez cudownie odpoczywam na lonie natury, dobrze zrobic sobie od czasu do czasu taka wycieczke za miasto. Nie ma nic piekniejszego, ale potem szkoda wracac.
OdpowiedzUsuńMoje wnusie.
UsuńMarzy mi się taka całodniowa włóczęga, ale.....elfki jeszcze za małe.
No i mamy sprawozdzanie, letnią, sloneczną pogode mialas, bo teraz o taka latwo a moze nawet nie latwo, po prostu ona , ta pogoda, teraz zawsze jest, az czasem juz nie chcemy, zeby byla. Nie bylo za goraco?
OdpowiedzUsuńTo Wasze miejsce chyba pachnie lasem , kwiatami polnymi ale najbardziej Wam zazdroszcze widoku na Tatry!!
A żąłobnika tez kiedyś udalo mi sie sfotografowac. Jest raczej rzadkim motylkiem.
Fajnie wygladaja dziewczynki spacerujace po wertepach, sliczne maja blond wloski!
Ja tez bylam na niedzielnym wypadzie w przyrode i robilismy banki mydlane z wnuczetami mego brata. Ale bylam omdlala z powodu dusznosci atmosferycznej.
Owszem, było gorąco, ale nie duszno, a taki upał mogę znieść. Pachnie tam i cisza, bo las zaczyna się za bramą.
UsuńOmdlała byłam po powrocie, przespałam prawie cały poniedziałek.
Krótki, ale dobry! Fajne zdjęcia, śliczny motylek i duży,trafia mi się czasem go spotkać na mojej wiosce.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widziałam tego motyla z tak bliska. U nas nie bywają.
UsuńTen motyl Ewo to po twoją chandrę przyleciał :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce do wypoczynku i doborowe towarzystwo miałaś. Mała właścicielka kręconych włosów nie protestuje przy czesaniu?
A mnie wczoraj udało się wyrwać z miasta na kilka godzin :)
Obydwie jęczą przy czesaniu.
UsuńMotyl był przeżyciem, dobrze, że się pojawił. Fajnie, że Ci się udało wyrwać.
akumulatory tak już mają, że trzeba je cyklicznie ładować.
OdpowiedzUsuńNie zawsze okoliczności ładowania mogą być tak przyjemne.
UsuńKwiaty można non stop fotografować i nigdy nie ma się dosyć :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało się Tobie wyjechać, a przygoda z motylem - świetna :) Raz widziałam gdzieś takiego osobnika na żywo.
Gdyby nie kot, który nie lubi zostawać sam i bardzo źle znosi przeprowadzki, mogłabym tam siedzieć dłużej.
UsuńJeszcze bym chciała zobaczyć pazia królowej.
Masz całkowitą rację . Nic tak nie nie czyni człowieka szczęśliwym , jak kontakt z naturą. Podobnie ładuję swoje życiowe akumulatory a przy tym dostrzegam tyle pięknych, nowych rzeczy. Pozdrawiam.W....
OdpowiedzUsuńSzkoda, że miejskie macki sięgają coraz dalej, a komunikacja szwankuje.
UsuńFajnie móc, tak od czasu do czasu, gdzieś wyskoczyć i pooddychać czystym powietrzem.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Ewuniu więcej takich wypadów.
Dziękuję. Szkoda tylko, że tak trudno się zebrać i kota nie ma komu zostawić na dłużej.
Usuń