Miecze z Japonii okazały się owszem interesujące, ale mało spektakularne i co tu dużo mówić dla mnie nudne w odbiorze. Można było się dowiedzieć o sposobie powstawania, dostrzec niuanse w zdobieniu klingi, tylko że przekazać dalej tego nie umiem. Bo mnie trochę zmęczyło.
Ozdobne pochwy na miecze, niezwykle misternie wykonane, niestety było tylko kilka.
Ozdobne elementy mocujące, żeby miecz nie wysuwał się z rękojeści. To tyle o mieczach.
Druga wystawa to: "Zostaw drzwi uchylone" projekt dwojga współczesnych artystów powstający we współpracy z prestiżowym festiwalem artystycznym Biwako Biennale odbywający się co dwa lata w Japonii.
Masako Tanata tworzy
"... wielkoformatowe instalacje o przytłaczającej prezencji. Jest to sztuka alternatywna, nastawiona na oddziaływanie na linii autor-odbiorca, dzięki której możemy na chwilę poczuć się częścią innego, odległego świata, wymiaru stworzonego przez artystę, impresji wywołanej fascynacja tym, co nieznanie i odległe." (cytat z folderu)
"Efekt pełni księżyca" Kula ze stali, drewna, folii papieru, z każdej strony inna, fascynująca.
Balans tego samego artysty. Konstrukcja ze stali, trochę ruchoma i można na nią wejść.
Gabriela Morawetz
oprócz malarstwa , grafiki i rzeźby artystka zajmuje się również instalacją.
"Jest inny świat, ale on jest tutaj" przedziwne, tajemnicze obrazy-kompozycje z emulsji, druku pigmentowego i szkła.
"Continuum" Instalację tworzą zwoje taśmy aluminiowej, bębny i rolki, nadruk pigmentowy. Można wejść niemal do środka i odkrywać detale, krajobrazy, fragmenty świata.
Podobała mi się ta wystawa, bo można puścić wodze wyobraźni i interpretować jak się chce.
Były jeszcze rysunki Andrzeja Wajdy z jego podróży do Japonii, ale to już kiedy indziej.
Mam jeszcze jedna uwagę: są jeszcze ferie w szkołach, dzieciakom w deszczowy dzień organizuje się kulturalne rozrywki, tylko czy te akurat wystawy nadają się dla uczniów z wczesnej podstawówki?
Maluchy były wyraźnie znudzone.
Ja sie chyba na takiej sztuce nie znam, ale co kto lubi. Niby to dosc oryginalne, ale mnie jakos nie porywa. :) To juz bardziej te miecze.
OdpowiedzUsuńLubię Wasze komentarze, co osoba to inna opinia, a nikt się tu nie kłóci.
UsuńTo już wolę sztukę alternatywną, niż japońskie miecze. Ani jedno, ani drugie mnie też nie porywa. Na stalowa konstrukcję nie weszłabym za nic.
OdpowiedzUsuńMiałam wielką ochotę wejść, ale gabaryty....hm, może jednak nie do aż tak bliskich kontaktów.
UsuńMiecze jak miecze, druga wystawa dla mnie ciekawsza.
OdpowiedzUsuńDla dzieci mogłoby być to ciekawe, czemu nie, trzeba je umieć zainteresować tematem.Ta grupa widocznie przyszla ot tak , bo nie bylo co robić.
Grupy były za duże, widziałam zainteresowaną rysunkami Wajdy, dzieci starszych, z notesami, te najwyraźniej miały jakieś zadanie.
UsuńSpodobala mi sie kula, ciekawa mieszanina materialow, z ktorej jest zrobiona co dalo niezwykly efekt, pewnie zawsze inny w zaleznosci z ktorej strony sie patrzy, jakie swiatlo na nia pada. Obrazy kompozycje Gabrieli Morawetz tez mt sie spodobaly..a wszystko to jakies w kolorach ksiezycowych...wczoraj byl przepieknu ksiezyc w pelni, niechcacy go zobaczylam kiedy wracalam do domu,
OdpowiedzUsuńCo do reakcji mlodziezy to hmmmm...nigdy sie nie wie jaka bedzie...bylam na "Malych Konietkach" i z przerazeniem z kolezanka zauwazylysmy ze na sale wchodzi duza grupa rozgadanej mlodziezy, juz wyobrazalysmy sobie, ze beda komentarze, smichy, chichy a oni siedzieli i przezywali, cisza, jak makiem zasial...Ale wyszlysmy podbudowane!
Księżyc też wczoraj widziałam, piękny.
UsuńMłodzież co innego, ale dzieciaki siedmio-ośmioletnie to raczej nie bardzo techniką Wykuwania średniowiecznych mieczy się interesują. Na "Kobietki" się wybieram.
iecz dla Japończyka to jak szkaplerz dla europejskiego rycerza.Sztuka wykuwania miecza w Japonii doszła do doskonałości a i tak była ciągle przedmiotem udoskonalenia.Snycerstwo w czasach kultu miecza sięgnęło najwyższego poziomu.Miecz dla Japończyka jest symbolem jego honoru i tożsamości. Oficerowie noszą do tej pory miecze jako oręż tradycyjną. Ponadto miecz jest niezbędny w czasie wykonywania harakiri. Są pytania? Dzięki za relacje. Specjalnie dla mieczy pójdę na wystawę.z.
OdpowiedzUsuńNa pytania można znaleźć odpowiedzi na wystawie. Polecam, skoro tak Cię to interesuje. Ciekawa jestem wrażeń.
UsuńMnie tak jak i Grażynie bardzo spodobała się kula, taśmy także.
OdpowiedzUsuńTe ruchome schodki zaś przypomniały mi, że jakieś 12 lat temu wybrałam się z nastoletnim bratankiem na taki tor przeszkód zawieszony na drzewach, park linowy toto się nazywało. Przeszłam jeden etap bo nie miałam innego wyjścia, no chyba że zawołałbym pomoc i ściągnęliby mnie na linach ;) Chodziłam koło tego parku kilka miesięcy i tak mnie kusił, na tych wysokościach po raz pierwszy wyraźnie odczułam, że mam neuropatie i osłabione mięśnie nóg.
Taki park linowy dawno mnie kusił, ale nie dałabym rady, całkiem padła mi kondycja.
UsuńOwszem muzea, wystawy tak , ale czy rzeczywiście nie wzbudziło to w dzieciakach negatywnego odbioru ??? Sama chłonę inność, więc z zainteresowaniem pospacerowałam z Twoimi zdjęciami i oceną. W....
OdpowiedzUsuńJuż sama nie wiem jak te dziecięce wycieczki ocenić. Obawiam się, że podłożem negatywnej oceny jest także to, że nie lubię "stonki".
UsuńO, stonki:) :) Na pewno na tego typu wystawach przeszkadza w odbiorze.
OdpowiedzUsuńJa weszłabym na tę konstrukcję.
Mnie w ogóle przeszkadza, czasem się przez rynek nie można przecisnąć.
UsuńLubię takie obiekty, które można oglądać też od środka.
Od razu weszłabym na konstrukcję:) Zdecydowanie jestem za tą drugą wystawą. Bardzo ciekawe są te grafiki i Continuum, i kula.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zdjęcia jeszcze jednego obiektu nie wyszło dobrze, bo też pewnie by się podobał. Grafiki też mi się podobały.
UsuńMiecze, jak miecze - co kto lubi ;) a druga wystawa byłaby na pewno dla dzieciaków fajniejsza, gdyby mogły wejść na te konstrukcje ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam chłopca na tych schodkach, a do kuli też można było, tylko przegapiłam.
UsuńOryginalne, ciekawe:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńInteresuje się bronią biało. Japońską najmniej, ale miałam okazję nawet strzelić sobie dla zabawy sesję zdjęciową z kataną w dłoni. Lubię takie klimaty i wystawa o której mówisz, pewnikiem by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńDzieła Gabrieli Morawetz przypadły mi też do gustu.
W takim razie szkoda, że masz daleko i na wystawę wpaść nie możesz.
UsuńTa sztuka jest dla dorosłych, a jeśli były dzieci, powinny być przygotowane do odbioru.
OdpowiedzUsuńWystawa podoba mi się, szkoda, że nie będę mogła, choróbska mnie atakują i te oczy, które przekłamują widok.
Serdeczności zasyłam
Szkoda, mam nadzieję, że choróbska odpuszczą na wiosnę. Zdrowia życzę.
Usuń