Wróciłam wtedy z pracy jakoś wcześniej, niedługo po mnie młodsza córka zestrachana i przejęta. Pani w szkole powiedziała, że przyszła jakaś chmura i mamy siedzieć w domu. Nie bardzo wiedziałam o co biega i wierzyć mi się nie chciało, bo niebo było błękitne, ciepło, pogoda ładna. Jakoś się nie przejęłam, dopiero jak włączyłam telewizor powiedzieli w czym rzecz, ale w bardzo okrojonej wersji.
Dzisiaj wyszłam na krótki spacer, a skojarzenie stąd, że pogoda jak wtedy, słońce, błękitne niebo a wiadomo, że wokół czai się niewidzialny wróg. Tyle, że tym razem więcej o nim wiesz i jest o wiele bliżej.
Nowe zakazy wyglądają trochę groteskowo, bo na przykład osiedlowy deptak z dwóch alejek na krzyż, nazwano parkiem i ogrodzono taśmą.
Tutaj taśmę zerwano, bo tędy wiedzie krótsza droga na osiedle.
Wybrałam się na działki, bo dalej mi się odechciało iść przez lodowaty wiatr. Tam było zaciszniej. Pusto, ale widać, że już część zadbana, ktoś się tutaj krzątał.
Forsycje przetrwały nocny mróz,
ciemierniki i fiołeczki też.
Trochę skromnie, ale drzewko jakieś rachityczne było.
Obiecałam buteleczkę, jest. Dostałam od koleżanki, był w niej płyn do odświeżania.
Dawno wystawy nie było mam w zanadrzu jeszcze jedną, byłam dość dawno, ale schowałam na posuchę i właśnie nadeszła. Tylko nie taka miała być.
Kałuży nie ma bo wyschły.
Wiosny sie nie wyprzemy!! u nas tez kaluze wyschly, co i raz dolewam do roznych plaskich naczyn wode dla ptaszkow. Korzystaja, i dla pitnosci i dla kapiolki. Buteleczka - wazonik sliczny.
OdpowiedzUsuńCzasem mnie zastanawiam, jak ptaszki mogą się kąpać w takiej zimnej wodzie. Dużo sikorek ostatnio na osiedlu, szpaki są i kosy. Widziałam też sierpówki.
UsuńButeleczka pieknej urody a z fijolkami tez pieknie by sie prezentowala. Dzisiaj bylo sloneczko ale tez syberyjski jakis wiatr, wyszlam wiec tez go doswiadczylam. Trzymaj sie zdrowo!
OdpowiedzUsuńCzapki nie ubrałam, bo mi się wydawało, że jak 9 stopni to nie trzeba.
UsuńMnie także buteleczka bardzo się podoba.
OdpowiedzUsuńFiołki długo już kwitną, fajną wiosenkę znalazłaś :)
Ja wyszłam dzisiaj na szybciutko do sklepu, bo robotnicy znowu weszli do mieszkania, pogoda podobna, też słońce i zimne wietrzysko. Pomimo to wystawiłam twarz do słońca i złapałam kilka promieni :)
Zauważyła, że opaliły mi się już dłonie. Jutro pewnie posiedzę na balkonie, chyba że wyjdę na krótko rozprostować kości.
UsuńTeż kiedyś lubiłam spacerować po pobliskich ogródkach działkowych, ale już od kilku lat działkowicze zamykają bramę na klucz:( Nic dziwnego, niektórzy pobudowali tam spore domy, niektórzy mieszkają przez cały rok. To już osiedle strzeżone, a nie działki. Więc chodzimy codziennie na puste łąki za torami. po których jeżdżą puste pociągi na trasie Warszawa-Wileńska- Wołomin. Wczoraj leciał na wschód duży samolot LOT-u. Podziwialiśmy z zadartymi głowami, bo to teraz rzadki widok. A ile domysłów, gdzie też on leci? Może do Chin po maseczki? Przepraszam, że się tak rozgadałam na pierwszej wizycie, ale wiadomo, z mężem nie pogadasz:) Pozdrawiam, Marianna.
OdpowiedzUsuńMiło mi że zaglądasz i nie przepraszaj, teraz rozmowy w cenie.
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie, ze to juz przesada z zamykaniem parkow, przeciez nawet lekarze polecaja ruch na swiezym powietrzu, a gdzie sie ruszac? Na ulicach? Na betonie? U nas parki normalnie czynne, tylko place zabaw zamkniete.
OdpowiedzUsuńW poprzedni ciepły weekend ludzi było pełno, jakby ograniczeń nie było. Nie wszystkie miejsca da się zamknąć, ale alejki na skwerkach mogli by zostawić, tylko zgromadzenia rozpędzać. Ludziska taśmy i tak omijają, a nasz niby park, ma dostęp z jeszcze kilku stron i ścieżkę rowerową.
Usuńtylko wirus bezkarnie rozkoszuje się wiosną. a gdzie miłość, motyle i te... młodziutkie pocałunki - nowalijki?
OdpowiedzUsuńsię porobiło, że ciężko patrzeć
Motyle widuję, miłość...."bratnia" mi została, młode pocałunki poczekają, w maseczce trudno.
Usuńmłodość nie jest cierpliwa. nie poczeka - skonsumuje, choćby z wirusem.
UsuńNa wsi pełno słońca, ale jakoś rozlane nie grzeje. Jeszcze poczekajmy jeszcze się nie spieszmy...
OdpowiedzUsuńTempo masz zawrotne, że ledwo za Tobą nadążam... Podziwiam znajomość nazw kwiatów. Ja znam tylko bratki i forsycje. Póki co wystarczy...z
Na naukę nigdy nie jest za późno, można się dokształcić względem nazw kwiatków.
UsuńJa zaczynam powoli świrować w domu, nie lubię w nim siedzieć za długo. Niby mam co robić, ale wolę iść pospacerować z Gutkiem, tych spacerów mam około dwie i pół godziny dziennie, ale to jest dla mnie monotonia. Teraz chodzimy i ja szukam magnolii, bo nie pojadę do śródmieścia tramwajem, co je by oglądać, bo tam jest najpiękniejsze drzewo magnolii. Do Powsina wybieram się jak sójka za morze i kolejny rok nie pojadę. Wrrr
OdpowiedzUsuńMagnolię bardzo piękną mam na osiedlu, drugą na deptaku, ale nie wiem czy tam teraz wolno chodzić.
OdpowiedzUsuńTeż mnie nosi chociaż powinnam coś w domu zrobić, ale święta będą byle jakie to mi się odechciewa.
Też n ie lubię ciągle chodzić po tych samych ścieżkach, ale na to się zanosi.
Niestety, paranoi ciąg dalszy ... I to, że z człowiekiem, z którym mieszkam, na ulicy nie mogę razem iść ... Jakby czort się jakiś w to wplątał i ogonem na mszę dzwoni - to chyba z "Samych swoich".
OdpowiedzUsuńTego zarządzenia też nie mogę zrozumieć. Jeszcze do sklepu osobno bo się liczy ilość, ale na spacer?
UsuńChyba niejeden bies namieszał.
Wiosnę uwieczniłaś,zatrzymaj ją w sercu z nadzieją , ze będą następne j jeszcze piękniejsze.
OdpowiedzUsuńSerdeczności świąteczne przesyłam. W....
Dziękuję, a jeśli znajdziesz czas to zajrzyj jeszcze przed świętami.
UsuńWiosna jakoś zawsze zbyt krótka, na szczęście forsycje jeszcze kwitną.