Zawieszam pisanie. Nie mam o czym, nie chodzę na długie spacery, zdjęć nie robię, wystaw nowych nie ma jeszcze.
Nie lubię pisać o życiu, denerwują mnie te wszystkie rady typu: pokochaj siebie, zrozum swoje potrzeby, jesteś najważniejsza, co Cię obchodzi jak o Tobie myślą. Właśnie, że mnie obchodzi, lubię kiedy dobrze myślą.
Recenzji z przeczytanych książek też mądrze nie napiszę, nie potrafię, a może mi się nie chce. Książka mi się podoba albo nie, przeżywam mocniej lub zamykam i niewiele z niej pozostaje, czasem jestem rozczarowana bo recenzja była entuzjastyczna, a na mnie treść nie zrobiła wrażenia.
O zwykłych troskach dnia powszedniego nie ma co pisać, każdy ma swoje no i o tym też trzeba umieć interesująco opowiadać. Dzień spędziłam na szukaniu lektur dla wnuczki w czeluściach zapomnianych półek, kichałam od kurzu razem z kotem, któremu też zawierciło w wścibskim nosku.
Żeby nie było tak całkiem surowo, parę fotek z wczoraj i dzisiaj.
Szkoooda. Ale rozumiem. Mnie też się nie chce.
OdpowiedzUsuńPewnie wrócę, lepiej żeby mi się zaczęło chcieć.
UsuńSzkoda. Zawsze czytałam, choć w komentarzach prawie mnie nie widać było. \może się zacznie chcieć.
UsuńMnie się czsem chce, ale w koło o remoncie...nuda.
O jak to miło wiedzieć, że zaglądałaś. Dla mnie remont to nie nuda, lubię CZYTAĆ o remontach. Co innego robić u siebie.
UsuńMAm nadzieje, ze wrocisz. Bo Twoje wpisy to takie spotkania z Toba, opowiadanie o sprawaxh, ktore Cie dotycza, interesuja, kazda z nas czytajacych mimo, ze na odlegosc jednak czuje Twoja bliskosc. Odpocznij a potem zdecydujesz. A ten interfejs, nowy, robi psikusy, tez mi zamieszczal zdjecia w odwrotnej kolejnosci, a ja czasem ich zrzucam okolo setki,dostawalam bialej goraczki, wracalam do starej wersji i na nowo je zamieszczalam w kolejnosci prawidlowej, ale ciagle probowalam w nowej i w koncu, nie wiem dlaczego, zaczelo ladowac sie tak jak chcialam ..uffff
OdpowiedzUsuńSciskam Ewus!
Dziękuję za miłe słowa, pewnie wrócę, nauczyłam się patrzeć na świat "blogowo". Trochę mnie przystopowała awaria aparatu i trudności w przemieszczaniu się.
UsuńPoprzednio zamieścił w dobrej kolejności, też trzeba będzie poćwiczyć.
Pozdrawiam.
Grażyna ma rację takie wpisy na blogach to tak jakbyśmy się umówiły na pogaduchy, ja przychodzę do ciebie a potem ty do mnie, to nie ma znaczenia że to wirtualnie. Znamy się blogowo już tyle lat, wierzę Ewo że ci się znowu zechce prowadzić ten blog!!!
UsuńTeż w to wierzę, bo powrót przewiduję, tylko nie wiem kiedy.
UsuńBędziemy się nawzajem mobilizować, bo ja też ostatnio coraz rzadziej publikuję nowe posty :)
UsuńCzyli nie traćmy nadziei.
UsuńOooo, szanowna Kura Grazyna prawde napisala, a Izydor tez, to co mialam napisac :) nie komentuje za czesto, ale jestem, zawsze jestem i slucham :). ALE tez rozumiem, moze dlatego nigdy blogu nie zalozylam, bo np nie mialabym o czym napsiac, albo by mi sie nie chcialo. i nastepne ALE - u kogo, przepraszam, mam ogladac kaluze?
UsuńCo do blogera to tak jak Grażyna wklejam dużo zdjęć, ale nigdy nie wszystkie naraz, tylko po kilkanaście. Bloger ma to do siebie, że męczy się długim tekstem i wtedy zaczyna mieszać. Jak się zbiesi to odświeżam stronę i to bardzo często pomaga. Nieraz jak wpakuje mi zdjęcia nie tam gdzie chcę, to prawym przyciskiem myszy klikam na wytnij, wycinam zdjęcie i wklejam na właściwe miejsce. Upierdliwe to jest, szczególnie przy dużej ilości zdjęć.
OdpowiedzUsuńPoprzedni za nic nie chciał mi wklejać zdjęć tam gdzie chciałam, teraz dopiero dwa razy pisałam, jeszcze nie ogarnęłam wszystkiego. Czasem dobrze jest wklejać w trakcie pisania tylko to długo trwa.
UsuńNo i ja nie wklejam tylu zdjęć co Wy.
EWO,liczę na prędki powrot, lubię tu bywać.Mam nadzieję, że znajdziesz treaty do wpisów.
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, a póki co jeszcze nie szukam. Chociaż....zapowiedzi dwóch wystaw znalazłam.
UsuńBardzo pochwalam. Dla odzyskania świeżości, dla spojrzenia z dystansu, dla przyjrzenia się sobie, Ty dla nas i my dla Ciebie...z
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale sobie to ja się nie lubię przyglądać.
Usuń"denerwują mnie te wszystkie rady typu: pokochaj siebie, zrozum swoje potrzeby, jesteś najważniejsza, co Cię obchodzi jak o Tobie myślą. Właśnie, że mnie obchodzi, lubię kiedy dobrze myślą." samo sedno. Ja na razie odcięłam komentarze:) Powodzenia w życiu pozablogowym:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, lubię komentarze, to zawsze jakiś kontakt z czytającymi.
UsuńMam nadzieję, że to chwilowa słabość.
Ewo, odpocznij, proszę, nabierz dystansu, pójdź na wystawę i wroć.
OdpowiedzUsuńTaki mam zamiar, mam nadzieję że nie zamkną muzeów.
UsuńNie zamkną, widzę już niejako pewne rozluźnienie rygorów. Ostatnio obowiązkowe są tylko maseczki i dezynfekcja rąk. Choć trochę ekspozycji w ciasnych pomieszczeniach wyłączono.
UsuńBędę czekać♥
OdpowiedzUsuńTo mnie zmobilizuje do powrotu.
UsuńDobrze Cię rozumiem. Też często nie mam ochoty (i o czym) pisać, bo w moim życiu niewiele się dzieje, jak to w wiosce daleko od szosy :-). Naładuj w przerwie akumulatory i wracaj do nas. Zresztą mam przeczucie, że przerwa długa nie będzie :-). Uściski !
OdpowiedzUsuńOby Cię przeczucie nie myliło.
UsuńNa razie babciuję na okrągło bo mała była przeziębiona, a teraz mają wirusa w przedszkolu, więc i tak na włóczęgę nie mam czasu ani ochoty.
Nie komentowałam ale chętnie czytałam. Z Krakowem związana a nie mieszkająca tu dowiaduję się u Ciebie o ciekawych wystawach i czasem korzystałam z podpowiedzi. Świat się teraz zawęził, nie wszędzie możemy być nawet wtedy gdy bardzo chcemy. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńTo miło, że się komuś przydały relacje z wystaw. Teraz posucha, mają być dopiero w połowie października.
UsuńPozdrawiam.
Wrocisz jak bedziesz chciala, ale i tak bede patrzec czy moze cos skrobnelas i powiesilas jakies kaluze. Albo cokolwiek innego.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kałużę powiesiłam dzisiaj na fb. Może nazbieram, skoro leje i leje.
UsuńZbieranie kaluz - dla niewprawionego ucha - moga brzmiec dziwnie.
UsuńNajważniejsze, że my wiemy o co chodzi.
Usuń"Zbieranie kałuż" - bardzo intrygująca czynność :)
UsuńSkrót myślowy. Zdjęcia kałuż robię, ale zbieranie fajnie brzmi.
UsuńTo takie jesienne niechcenie. Kiedy w domkach włączą nam ciepełko, wierzę, że będzie się chciało.
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie, ale... no właśnie, nie zawsze się chce odzywać, jak i u innych znajomych.
Buziaczki ♥
Zawsze miło wiedzieć, że zaglądasz. U mnie już awarię usunęli i jest cieplej.
Usuń