Było o tym, że pogoda paskudna, mokro, wszystkie odcienie szarości, słońca nie widziałam od wielu dni, że nie chce się wychodzić z domu, porzucać książki, kawki, kota i ciepła, ale jak się obiecało to nie ma wyjścia. Ruszyłam więc na drugi koniec miasta i wracałam część drogi piechotą. Kraków o zmroku wygląda bardziej odświętnie, nie było zbyt zimno, deszcz nie padał, chociaż mokro.
Doczekałam iluminacji na Rynku Podgórskim,
moście nad Wisłą i barce przy bulwarze,
pusta winiarnia ze stolikami dla palaczy.
na Wolnicy światełka na drzewie i w kałuży,
nowy mural.
Kazimierzowskie knajpki jedna koło drugiej, jedne pełne ludzi inne puste.
To już Stradom, idę i zaglądam do oświetlonych wnętrz, takie wytworne raczej puste, tam gdzie są ludzie zdjęć nie chcę robić.
Ładna brama, a obok ...nie knajpka tylko....masaż tajski.
Anioł pod Wawelem,
kościółek św. Idziego
pawie pióra nad ulica Grodzką,
znów pusta restauracja,
bańka w której można sobie zrobić zdjęcie.
Choinka i podświetlone witraże w Pawilonie Wyspiańskiego.
Idę Franciszkańską tam następna choinka, ładna ale zbrzydziły mnie
pseudo ozdoby Lasów Państwowych. Mogli poprzestać na jednej informacji i nie psuć efektu.
Dekoracja w klasztornym oknie.
Lajkonik stanął na Plantach.
Pałac Czeczotka, kiedyś dom towarowy, oferuje
stylowe wnętrze z takim fotelem.
Już Rynek i jak zwykle tłumy, mimo paskudnej aury.
Na Szewskiej bary, kawiarenki i inne lokale pełne, więc zdjęć nie robiłam.
Po drodze jeszcze wstąpiłam do bernardynów i franciszkanów obejrzeć szopki, ale o nich napiszę osobno. Muszę jeszcze obejrzeć tegoroczne.
Nie żałuję spaceru, nie zmarzłam i całkiem przyjemnie było.
Tak, to lubię, światełka, światełeczka, mniut na mą duszę :) Jednakowoż najbardziej podobają mi się pawie pióra, niezwykle pięknie się prezentują, no i takie krakowskie.
OdpowiedzUsuńTo nawiązanie do Wyspiańskiego. Też mi się podobają.
UsuńDzięki za przegląd sytuacji w mieście. Podziwiam i gratuluję formy. / czy to na pewno kościół św. Wojciecha? /z
OdpowiedzUsuńPrzyłapałeś mnie na błędzie. To z pośpiechu. Już poprawiłam. Dzięki że zwróciłeś uwagę.
UsuńNaprawdę dobrze jest wyjść z domu na spacer, czy coś innego ... nawet jak się nie chce - tak przekonuję głównie siebie, bo niestety, ciężko mi ostatnio ruszyć się ...
OdpowiedzUsuńRozświetlone miasto wygląda pięknie, mimo ciemna i chłodu :)Ładne światełka ma Kraków :)
Lasy Państwowe nie mają faktycznie najlepszych notowań ostatnio i takimi choinkami i ozdobami tych notowań nie poprawią.
Najgorzej jest przekonać siebie, żeby się ruszyć. Czas dziwnie rano przyspiesza, zwłaszcza jak się później wstało i za oknem listopadowa szaruga.Lubię te świąteczne światełka.
UsuńŁadnie,ale i mnie nie chce się spacerować,a po tym swiątecznym obzarstwie (jednak) ,przydaloby się dużo ruchu!
OdpowiedzUsuńPawie pióra najlepsze!
Mnie najbardziej przeszkadza paskudna pogoda. Ciężko się ruszyć kiedy tak brzydko.
UsuńFajnie.Kraków dla mnie ma nostalgiczny klimat.Wypiłabym kawkę w tej Auguście,pokołysałoby na falach...
OdpowiedzUsuńTe knajpki na barkach nie są najlepszego sortu, są inne przyjemniejsze.
UsuńWszystko ok, tylko... Wiadomo, że to Gdańsk przecież. Mi tam nikt oczu nie zamydli 😁😉 Piękny spacer, dziękuję ❤️
OdpowiedzUsuńSzum morza też słyszysz? Wspaniale jest Ciebie gościć Danuto z Cieszyna.
UsuńDobry nick, chyba już się do mnie przyklei 😁
OdpowiedzUsuńFajnie, że mi się udało trafić.
UsuńMi też miło, że tu trafiłam. Jestem absolutnie nieblogowa. Ale będę zaglądać, bo jest ciekawie 😁
OdpowiedzUsuńNo i widzisz, to był szum morza, a ja myślałam, że pralka... U sąsiadów oczywiście, bo ja po świątecznych porządkach mam z praniem spokój do końca roku 😁
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze szum...a nie...pranie w tym roku czeka.
UsuńDziękuje Ewo za piękne zdjęcia.Tesknilam za moim Krakowem bo w tym roku święta niestety daleko.Bardzo lubię do Ciebie zagladac zawsze cos miłego dla serca pokazujesz.Serdeczne życzenia pomyślności i zdrowia na cały Nowy Rok.Marta z UK.
OdpowiedzUsuńWzajemnie życzę dobrego Nowego Roku. Bardzo mi miło, że zaglądasz do mnie.
UsuńW świąteczny czas spacerowałam ulicami miasta Albrechta Durera, też pięknie wyglądało , ale z największą przyjemnością zamieniłabym na spacer po ukochanym Krakowie, DZIĘKUJĘ EWO!!! W....
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym się uda? Pozdrawiam.
Usuń