Nie wiem co zrobiłam źle ale porobiły mi się dziury w tekście przy wstawianiu cytatów i nie umiem ich zlikwidować.
Nie chce mi sie przepisywać na nowo.
W lecie narzekałam, że mi gorąco, ale przynajmniej świat był kolorowy. Teraz na zimno nie narzekam, ale brak koloru daje się we znaki.
Przecież zima nie musi być tak beznadziejnie szara. Biały śnieg skrzy się pięknie w promieniach słońca, o wschodzie czy zachodzie przybiera różowe, żółte lub niebieskawe barwy, nawet kałuża na mokrym chodniku odbija błękit nieba. Tymczasem słońce nad moim miastem od dwóch miesięcy skryte za szarą, jednolitą warstwą chmur, błyska może raz w tygodniu na krótko.
Nawet na spacerze brak koloru, wszystko takie smutne, bure, nawet śnieg nie rozjaśnia ulicy.
Posłużę się kilkoma "szarymi" cytatami, które znalazłam w wyszukiwarce.
Jeśli mowa o wspomnieniach w poniższym cytacie wypadało by wkleić kolorowe zdjęcie. Może takie...
"Gdyby nie kolory wspomnień świat niektórych ludzi byłby całkiem szary..."
Taki widoczek mijam codziennie, nawet remont torowiska przybrał szary kolor, zniknęły żółte koparki i inne maszyny.
"... i ciągle zastanawiam się, kiedy skończy się ten cholerny, szary rysik kredki, którą ktoś maluje mój świat. ?!"
"Świat nie jest szary. My tylko nie wyobrażamy go sobie w tych pięknych kolorach."
Tutaj trudno sobie wyobrazić kolory, chociaż w jesieni było barwniej.
Zrobiłam sobie na złość? Tutaj też na szaro, ale nic nie poradzę, bo na wystawie żadnej nie byłam, ostatni wypad się nie udał, ale mogę coś kolorowego pokazać.
Otóż Autor Bajanek napisał bajkę-prezent na urodziny mojej wnuczki. Miałam do niej zrobić rysunki, ale mi nie szło, skończyło się na okładce do wydrukowanego tekstu. Siedziałam nad nią dwa ostatnie wieczory. Nawiązuje do treści bajki.
Przynajmniej końcowy akcent udał mi się optymistyczny.
Szarosc to naprawde ladny kolor. Porzadkujac szafe ze zdumieniem odkrylam, ze mam cala wielka kupe szarych bluzek, nawet nie myslalam, kiedy lezaly rozparcelowane miedzy innymi kolorami. Teraz mam poukladane kolorami, glownie wlasnie szare i czarne, ale mam kilka sztuk barwnych. Nie znalazlabym wiec w swojej szafie odskoczni od szarosci za oknem. Szarosc jest ladna, ale... B E Z P R Z E S A D Y z ta jej iloscia (co najmniej na dworze)!!!
OdpowiedzUsuńUbieram się na szaro z kolorowym akcentem, ale chodzi mi o tą przesadę wszędzie.
UsuńSzary kolor rzeczywiście może być ładny, zwłaszcza jesli kojarzy sie ze srebrzystością, jesli coś delikatnie choćby w niej lśni. To nie musi byc słońce, ale własnie lampy uliczne, światła odbite w kałużach, czyjeś oczy...A propos jeszcze szarego koloru, to oglądałam niedawno jazdę figurową na lodzie. Och, nawet sie nie spodziewałam, że tak mi sie to spodoba - po latach! No i była tam łyżwiarka, która tańczyła w skromnej, szarej, jakby z mgły utkanej sukience. I wygladała cudnie - elegancko, tajemniczo, zwiewnie.
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszły Ci kolorowe obrazki na okładkę. Na pewno wnuczce przypadną do gustu!:-)
Łyżwiarstwo figurowe zawsze lubiłam, teraz mniej oglądam.
UsuńDzisiaj na szczęście wyszło słońce. Wprawdzie nieco zamglone ale JEST.
Zobaczę dzisiaj czy wnuczce się spodoba bajka i okładka.
Brakuje nam po prostu słońca, to ono daje nam energię, a we Wrocławiu też go brak. U nas dzisiaj próbuje przecisnąć się przez chmury, zobaczymy jak mu to pójdzie, bo w prognozie to niestety znowu chmury mają zwyciężyć.
OdpowiedzUsuńW naszym Muzeum Etnograficznym jest bajecznie kolorowa wystawa, ino że nasze muzea w zimie otwarte są tylko do 16.00 a moje niedziele od jakiegoś czasu w pierwszej połowie niezwykle intensywne są, więc ta 16.00 mi bruździ. Zobaczę czy uda mi się tam dzisiaj dotrzeć.
Nareszcie słońce wyszło dzisiaj, zamglone i niemrawe ale jest. Brakuje mi światła, nawet aparat się zbuntował i robi ciemne zdjęcia. W naszym ME jest wystawa o "zagładzie oczami artystów ludowych". Jeszcze nie poszłam, nie mam nastroju.
UsuńZapomniałam napisać, że mnie także bardzo podoba się okładka bajeczki i chciałabym zobaczyć bajeczkę :)
UsuńDziękuję. Postaram się.
UsuńRzeczywiscie szaro na Twoich zdjeciach..chcoiaz....chociaz...przy silnej a dobrej woli mozna sie dopatrzyc i zolci, i niebieskosci, i czerwieni..ale prawdziwe kolory to te na okladce bajeczki dla wnuczki, piekne!!! jestes talentosa! bardzo mi sie podobaja te rysunki, a moze zaczniesz zdradzac jaka to jest ta bajeczka, nie bedzie przedruku na Twoim blogu? z szarej Warszawy pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad pokazaniem bajeczki. Zapytam o zgodę zainteresowanych bo pomysł fajny.
UsuńPowyżej pisałam że wyszło słońce, tymczasem już się chowa.
Niebo jest szare, a pola jakieś takie bure, rdzawe. Ziemia czarna, czasem gdzieś zazieleni się ozimina, na łąkach zielsko takie jakieś. Właśnie - jak określić kolor suchej trawy, siana, zielska? Kolorowy akcent stanowią sikorki, wróble, mazurki, kury, no i oczywiście bażanty. Gęsi nie liczę - sąsiadka ma te zwykłe: białe i złośliwe.:)))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta okładka. Taka bajka powinna być radosna i ciekawa.:)
Bajkę opublikuję. Poza miastem zawsze jest więcej kolorów, bo mniej betonu.
UsuńEwa, pomyśl, że za miesiąc z ociupinka będą zielone trawniki, a za niecałe dwa miesiące będzie wiosna kalendarzowa i będzie kolorowo...
OdpowiedzUsuńJak się stopi śnieg, to już będzie lepiej. Już dzisiaj było weselej, bo na chwilę zaświeciło słońce.
UsuńWidzę, że wszystkie wpisy i odpowiedzi miały miejsce dzisiaj. Czyli poczytność "ziarenka" jest wysoka i oczekiwana. Ja, żeby się zmieścić też spieszę i solennie zapewniam -"jutro będzie lepiej".z
OdpowiedzUsuńOby "poczytność" się nie zmieniła.
UsuńWszystko było dzisiaj, teraz będzie przestój. Może faktycznie "jutro będzie lepiej", chociaż coraz trudniej w to wierzyć.
Przecież SZAROŚĆ jest na topie,więc ..... Nie wolno tylko pozwolić , by Ona nie wkradła się do naszego "wnętrza"."Chodź , pomaluj mi świat na żółto i na niebiesko". Maluj Go więc takim , jaki chciałabyś postrzegać.POTRAFISZ!!!! Pozdrawiam! W....
OdpowiedzUsuńCoś mi ostatnio malowanie nie idzie, ani na papierze ani świata. Mam nadzieję że mi to minie.
UsuńTeż pozdrawiam.
Szarości mam po dziurki w nosie i po kokardkę. Tej na zewnątrz i tej w ludziach. Tym bardziej podoba mi się Twoja okładka.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Dobrze mi zrobiła ta okładka, szkoda że na krótko.
UsuńSzaro-białych, bezsłonecznych dni też już mam dość. Fakt, dużo więcej jest u mnie śniegu i jest jasno, nawet nocą. Ogólnie szarego, popielu nie lubię jako koloru. Na zimę kupiłam sobie czerwoną kurtkę, która pobudza mnie do przetrwania tej szarzyzny - sprawdza się.
OdpowiedzUsuńOkładka śliczna, prawdziwie bajeczna.
Buziaki.
Ubieram się w tonacji niebiesko-granatowo-popielatej. Przypomniałaś mi, że mam czerwona bluzkę, chyba ją wyciągnę. U mnie już po śniegu bo w południe było +5.
UsuńI u mnie dużo szarości wokół. Nawet w domu. Tę domową szarość jednak jeszcze lubię. Dzisiaj przez przypadek trafiłam w komputerze na kolorowe, letnie zdjęcia. Obejrzałam z przyjemnością. Kolory będą już niedługo:)
OdpowiedzUsuńA okładki są przepiękne! Domyślam się, o czym jest bajka, ale chętnie bym ja przeczytała...
UsuńSłońce wyszło na chwilę i zarz zrobiło się raźniej. Szkoda, że na krótko.
UsuńBajkę wrzucę niebawem, tylko się pozbieram czasowo.