środa, 13 lutego 2019

Papier

Zawsze lubiłam, rysować na papierze, wycinać, kleić i zbierać. Kiedy w zgrzebnych czasach o kolorowy papier było trudno, a pięknych arkuszach do pakowania nie było co marzyć, to jak już się pojawiła możliwość zdobycia czegoś ładnego wpadłam po uszy. Najpierw w NRD kupiłam kilka arkuszy, a kiedy wreszcie u nas się pojawiły różne kolorowe cuda, dorobiłam się prawie kolekcji.
Kiedy się pojawiło japońskie muzeum, papiery do origami i wystawy o papierze i wyrobów z papieru żadnej nie opuszczę.
Dlatego jak tylko poczułam się lepiej powędrowałam do Mangghi na wystawę

"WASHI NO FUSHIGI
TAJEMNICE PAPIERU"

Idea wystawy powstała 15 lat temu kiedy  artystki zgłębiały tajniki powstawania papieru w Mino  . To japońskie miasteczko, gdzie od 1000 lat wytwarza się papier z włókien morwy, zwany washi.
Inną inspiracją było polskie Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju.
Na wystawie są kompozycje z papieru i film pokazujący część procesu produkcji, gdzie wszystkie etapy wykonuje się od wieków ręcznie i tak samo.
Materiał to wdzięczny i delikatny, a jednocześnie trwały.


Inspiracja pasem obi



Tutaj zwoje wyglądają jak delikatne zasłony.


Na półprzejrzystych kartach przysiadły motyle,


kolorowe liście,


powstał rysunek,



ażurowy wzór i jeszcze jeden rysunek.



Pomięta i przeszyta srebrną nitką kartka jak płaskorzeźba.



Wycięte w papierze i podświetlone wzory tworzą cienie jak w drzeworycie.




Linoryt  odbity na papierze washi  zyskuje dodatkowy walor lekkości.

Jeszcze instalacja z  polskiego papieru czerpanego. Lekko zniekształcające lustro i oświetlenie pogłębia obraz, a ten czarny dysonans to ja.


  
Powie ktoś, czym tu się fascynować? Papier wychodzi z mody, rozumiem że szkoda lasów, ale dyskutowałabym na temat trwałości. Owszem, może ulec spaleniu, rozmoczy go woda, pogryzą myszy, ale ile przetrwało? Wyobraźmy sobie globalną awarię internetu i wszelkiego zasilania? Padną dyski i gdzie szukać zapisanych tam wielkich dzieł? Kto dzisiaj używa dyskietek? 
Czyż nie milsza do poduszki papierowa książka?
No dobrze jestem staroświecka i lubię papier.
Nawet sobie zrobiłam własną kompozycję z kulek, którymi kot się uwielbia bawić.



25 komentarzy:

  1. Bardzo miła dla oka wystawa.Również lubię papier. W papierni w Dusznikaxh Zdr.byłam, mialam kilka kartek papieru, ktore wykonaly corka i jej kolezanki, dodaly kilka listkow, płatkow kwiatków, zabawa była przednia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki papier czerpany można kupić czasem na jarmarku świętojańskim. Kupiłam nawet koperty z listkami i płatkami kwiatów. Szkoda, że ceny trochę z sufitu.

      Usuń
    2. To prawda,tam na miejscu jest sklepik,ceny odjechane.

      Usuń
  2. Fajna wystawa!
    Też lubię papier, jak pracowałam w przedszkolu to robiłam bardzo dużo rzeczy z szarego papieru, gazet, karbowanej bibuły, tylko ja robiłam rzeczy przestrzenne, mobile też robiłam.
    Co do trwałości papieru, to mam w domu kota i psa z bibuły karbowanej, zrobiłam te zwierzaczki przeszło 20 lat, wypłowiały tylko, a maski z gąbki, które robiłam w tym samym okresie, już dawno sparciały.
    Bardzo fajna kolorystycznie ta twoja kulkowa kompozycja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyż znalazłam teczkę z rysunkami z podstawówki i liceum. Całkiem dobrze się zachowały, tylko trochę pożółkły.

      Usuń
  3. Ja tez wole papierowe ksiazki, na pewno wiec nie kupie sobie Kindla. Ale uwazam, ze gazety powinny byc elektroniczne, codziennie marnuje sie tyle papieru dla wydrukowania milionow ton dziennikow, ktore wieczorem laduja w smieciach. To zbrodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do gazet to się zgadzam, zwłaszcza do wkładek i ulotek reklamowych. Tego już stanowczo za dużo.

      Usuń
  4. Ja tez kocham papier w dowolnej formie - wystawa przepiekna!
    Kindla tez mam i kocham. opieralam sie bardzo dlugo, bardzo, ze gdzie? ja? bez dotyku papieru? bez jego zapachu? ach! i co? mam 800 ksiazek i probek wszelakich na kundelku, zaczyna on nieco pekac w szwach, mam go w torebce zawsze. wreszcie, jak jade w podroz, to nie mam polowy walizy makulatury, ktora wazy. a w domu na skiazki to juz dawno skonczylo sie miejsce. tylko ksiazki z obrazkami kupuje.

    kiedys kiedys probowalam robic papier i srednio mi wychodzil, ale za to robilam miseczki z papier mache uzywajach cienkich wzorzystych serwetek badz kolorowych/pastelowych chusteczek papierowych - miseczki byly prawie przejrzyste, nieco jak mleczne szklo, niemal przezroczyste z kolorami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O!Fajny pomysł z miseczkami, może spróbuję.

      Usuń
  5. Uwielbiam zapach książek, ale już przekonałam się do czytnika, bo jak jadę autobusem, czy siedzę przed gabinetem, to lżej mi dźwigać czytnik, niż książkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, czasem autobus na mojej trasie tak trzęsie, że o żadnym czytaniu nie ma mowy. Mam parę kieszonkowych kryminałków, te chowam na dłuższe trasy tramwajem, ale teraz dużo chodzę, to mniej mi potrzebne.

      Usuń
  6. Jakie to wszystko delikatne! te przeswiecajace rysunki, te po prostu rysunki...mozna sie zachwycac.
    Na razie czytam ksiazki papierowe, jakos nie zainteresowalam sie innymi. A lasy w Polsce sie wycina i niekoniecznie na papier, tutaj w Beskidzie Slaskim tez, smutno patrzec. Pewnie poleca przez komin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten papier jest wyjątkowo delikatny, w opisie podkreślano też jego wytrzymałość. Nie wiem czym się skończy nasze wycinanie lasów, ale czarno to widzę.

      Usuń
  7. Piękno niestety kosztuje. Póki nie ma syntetycznego papieru lasy idą pod topór. Dzięki za chwile refleksji nad ulotnością. Robi wrażenie papierowy drzeworyt.z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to czułam niedosyt, chętnie bym zobaczyła więcej prac.

      Usuń
  8. Jeśli chodzi o książki to też lubię papierowe, ale czytnik mam, bo łatwiej nosić kilkadziesiąt książek w tym małym czymś niż w torbie.:)
    A papier jest rewelacyjny. Bardzo lubię robić różności z papieru, raz nawet moje kwiaty zostały umieszczone na wieńcu dożynkowym.:) Często oglądam na You Tube różne tutoriale, a synkowi kupiłam książkę z wzorami origami.:)))
    Piękne te "drzeworyty" (czy rysunki z cieni i świateł mają jakąś nazwę?) i motyle.
    Jaki dysonans? Zauważ, że jest tam więcej czarnych elementów, więc doskonale dopasowałaś się do kompozycji, stając we właściwym miejscu. Wyszedł Ci taki performance (czy jak to się nazywa).:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te wycinane i podświetlone wzory nie miały nazwy, tylko tytuł "Cienie". Podoba mi się bardzo origami, niestety poległam przy próbach. Jeszcze prosty wzór zrobiłam, reszta wymaga zbyt wielkiej precyzji i cierpliwości a to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ot, ktoś mógłby powiedzieć "phy" zwykły papier.Mamy piękny dowód jakie cudeńka można z niego wyczarować . Trochę wyobraźni, sprawne palce i tworzymy piękny świat. W ubiegłym roku, odtwarzając kiedyś poznane bieszczadzkie szlaki, trafiłam do gospodarstwa " U Bazylego". Właściciel prowadzi warsztaty właśnie z papierowych ozdób."Złota rączka", nawet zasłonki- firaneczki były wykonane z papieru przez Niego . Kilka lat temu miałam choinkę ozdobioną białymi origami wykonanymi przez pewnego młodego człowieka.W....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam śliczne bibułkowe "jeżyki", które robiła na choinkę moja mama.
      Na jednej z wystaw widziałam piękną biżuterię z papieru. Wdzięczny materiał do działania.

      Usuń
  11. Też lubię papier. Jest ponadczasowy. Piękna wystawa. A najbardziej podoba mi się instalacja z czarnym dysonansem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię japońskie instalacje, są na ogół niezwykle oszczędne, a mimo to pełne wyrazu.

      Usuń
  12. tydzień bez prądu i wymiera pokolenie X, albo Y, czy 2K, albo jak je ktoś nazwie.
    Twoja notka zaskoczyła mnie pytaniem do mnie - jak to jest, że kobiety, które (moim zdaniem) z większą łatwością i wdziękiem posługują się uczuciami niż faceci są mniej znane jako malarki na przestrzeni wieków, czy nawet współcześnie. może się mylę, bo nie zaglądam współczesności pod spódnice i może to być wyłącznie moje mniemanie, ale niepokój we mnie trwa. czyżby kobiety realizowały się na innych polach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Ty aby nie pomyliłeś adresatki komentarza? Bo w tekście nie ma nic o kobietach malarkach, ani o realizowaniu w sztuce. Autorki wystawy zafascynowały się papierem jako tworzywem artystycznym.

      Usuń
  13. Byłam kiedyś w manufakturze wytwarzajacej papier czerpany (dziś, niestety, nie pamiętam juz gdzie to było). Sama miałam mozliwosc zrobic sobie karteczke. Była to ogromna przyjemnośc i rodzaj magii, że z dziwnej pulpy wychodzi cos tak delikatnego i pięknego jak kartka papieru. Fascynuje mnie też papier mache, jako tworzywo.
    A w latach osiemdziesiatych będąc w Łodzi nakupiłam sobie pełno kolorowych kartonów do rysowania, bo u nas na Śląsku ich nie było. Wracałam pociagiem z nieporęcznym, wielkim rulonem. Ależ byłam wtedy zadowolona i pamiętam, że na długo mi one starczyły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz nie ma problemu z kupieniem kolorowych kartonów. Gruby i mało elastyczny papier można zrobić w domu ze starych gazet, ale nawet się nie umywa do takiego z manufaktury.

      Usuń