Póki co cieszę się piękną pogodą i staram korzystać z uroków jesieni. Spacer pozwala odreagować na bezsilną poniedzielną złość, zagłuszyć niepokój.
Na szczęście aura sprzyja, a aparat (odpukać) funkcjonuje.
Tego pomnika wcześniej nie widziałam. Legendarny piłkarz Cracovii.
Tu można zjeść lody czekając na autobus.
Bardzo trudno jest robić zdjęcia ptaszków, bo woliery mają gęste siatki.
Ten flaming śmiesznie deptał trawę w trakcie skubania (?)
Nie ma jak wyłożyć się do słonka.
Zawsze mnie fascynują fenkowe uszy.
Już się zrobiło kolorowo.
Czekam dalej, a jutro może znów uda się spacer.
Dzieki temu, ze jeszcze nie, ze czekasz, mozesz sie nacieszyc jesienia, ten tydzien jest wyjatkowo cieply i ladny. Sliczne zdjecia, jakie kolorowe! zahaczylas o ZOO? to wielkie kocię ma mine jakby byl w siodmym niebie.
OdpowiedzUsuńMnie dorwala grypa, ale zwyciezylam ja w ciagu 3 dni i juz przebieram nuszkami by wyjsc w swiat ..jade na wies mazowiecka nacieszyc oczy jesienia.
Poki co ciesz sie tez tym co sie dzieje w przyrodzie.
Dobrze, że grypa przeszła szybko, bo szkoda pogody.
UsuńBardzo dawno w ZOO nie byłam, tam ciągle jakieś zmiany, a że położone ładnie i do domu blisko to spacer przez las przyjemny.
Mnie, podobnie jak Grazynke, tez dopadl jakis syfilis gardlowo-oskrzelowy, wiec i spacery nie daja tyle przyjemnosci, co zwykle, czlowiek poci sie, ma za krotki oddech i meczy jak na maratonie. Ale jesien mamy rzeczywiscie przepiekna, trzeba korzystac, bo w kazdej chwili moga nadejsc sloty i wichury, a wtedy tylko w chalupie siedziec.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już czujesz się lepiej, uważaj na siebie, bo to ciepełko jesienne okazuje się zdradliwe.
UsuńWykrakalam te sloty, u nas przez cala noc lalo jak z wiadra, straz pozarna bez przerwy usuwala drzewa i wypompowywala wode z piwnic. Ale dzisiaj znow swieci sloneczko :)
UsuńRanek był piękny, teraz zachmurzyło się, temperatura spadła (17 stopni) i wiatr zimny wieje.
UsuńFajny ten pomnik piłkarza, dynamiczny taki jaki powinien być gracz piłkarski.
OdpowiedzUsuńPiękna jesień, jeszcze by mi się przydał czas i energia, aby się nią delektować ;) Dobrze, że udało mi się wyrwać na festiwal dyni, a wczoraj byłam z bratem na cmentarzu i też trochę taj jesieni wchłonęłam.
Jak oddziela mnie siatka od fotografowanego obiektu, to staram się do niej podejść i wtykam obiektyw w oka siatki, tylko że nie zawsze da się do siatki podejść. Też już dawno nie byłam w zoo. Fajny ten czarno-pomarańczowy ptaszek :)
U nas właśnie tak jest, że od siatki jeszcze około metra ogrodzonego trawniczka, a oka siatki małe. Gdyby nie zoom nic by ze zdjęcia nie wyszło. Zapomniałam jak się ptaszek nazywa, a był śliczny.
UsuńJesień, zaiste przepiękna. Raj dla spacerowiczów i smakoszy makowego ziarenka. I wielka chwała dla kronikarzy i utrwalających przemijające chwile. Póki co kolory w pełnej krasie, oby długo.z
OdpowiedzUsuńMasz uroki jesieni o wiele bliżej, też bym chciała żeby się zachowały jak najdłużej.
UsuńNie ma tego złego Ewo... Najważniejsze,że już jesteś zdrowa, a pogoda w prezencie podarowała Ci takie ciepłe i ładne dni. i nawet aparat się nie buntuje, mam nadzieję,że już nie bedzie grymasił i naprawa poskutkowała na dobre.
OdpowiedzUsuńOdpukuję w niemalowane drzewo, aby nic się nie stało. Dobrze, że pogoda teraz, przynajmniej nie będzie mi nie żal siedzieć w domu jak się popsuje.
UsuńPiękna jesień, byłam w tym zoo z rodzinką po raz pierwszy, jakoś w czerwcu, albo lipcu...aj ta pamięć. Wtedy padało, a na Twoich zdjęciach widać cudowna jesień, no kocham tę porę roku. Pozdrawiam, dużo dobra posyłam. :****
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, też lubię taką jesień.
UsuńEwo...czy to nie ptak zwany wiklacz? Przypomina mi go bardzo
OdpowiedzUsuńMiał w nazwie kolor, tak byłam zajęta łapaniem go w obiektyw, że mi nazwa wyleciała z głowy.
UsuńFaktycznie jesień jest przepiękna, u mnie też. Łapmy ją, niech nam trwa.
OdpowiedzUsuńUsiłuję, ale coś ostatnio kiepsko się czuję i nie chce mi się na wieś jechać.
UsuńSame ciekawe rzeczy wychwyciłaś. Pojęcia nie miałam o istnieniu tego pomnika sportowca. A zwierzątka z ZOO pozowały dla Ciebie specjalnie, wiadomo, masz względy. Ten flaming zapadł mi w pamięci, a jesienne kolory dodają uroku wszystkiemu, co żyje.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Pomnik zauważyłam dopiero teraz, nie wiem od kiedy stoi. Zdjęć byłoby więcej, ale mi się skończyło miejsce w aparacie. Twoje teksty o Krakowie bardzo lubię. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńEwuniu, wiadomo, jak się coś lubi robić, to wychodzi. Ja z kolei lubię Kraków, choć obecnie rzadko tu bywam. Kiedyś, gdy wnuki były małe, bywałam częściej. Ty robisz świetne zdjęcia, nie tylko kwestia techniki, ale ciekawe ujęcia również.
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc
Dzięki za dobre słowo, tak naprawdę co do wartości zdjęć to mnie podbudowałaś. Kraków też lubię mimo jego wielu wad.
UsuńPiękny spacer. Lubię takie pomniki, pełne dynamizmu i dobrze oddające charakter danej osoby, jej zawód, pracę itp.:)
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają fenki. Maluszek, a uszy wielgachne.:))) "Koteczka" chętnie bym pomiziała.:)
Piękna jest taka jesień. Trzeba się jej nachapać jak najwięcej.:)
Co do pomników mam mieszane uczucia, czasem drażni mnie nasza "pomnikomania", chociaż ten ma swoją rację bytu.
UsuńKoteczek wyglądał bardzo niewinnie tak sobie śpiąc.
Jesień nie skąpi w tym roku swojej urody.