Dzwoni i mówi: wiesz, mam trochę luzu, jest w Rabce na kilka dni nasza znajoma z Kurnika, może się wybierzemy? Mnie też się zwolniło miejsce na przyjemności, więc bardzo chętnie się przyłączę.
Umawiamy się i we wtorek rano przy sprzyjającej aurze, wyruszamy w drogę. Barbara zna boczne drogi, jedzie sie przyjemnie, bez korków i pośpiechu.
Na obrzeżach czekamy chwilkę i jest! Pędzi roześmiana i radosna....Orka!
Powitanie jak byśmy się znały od dawna i ruszamy do centrum. Mnie dopadają wspomnienia, byłam tutaj dwa lata temu na wczasach z wnukiem. Wyciągam aparat i na początek ciekawostka.
Ta huba wyrosła na korzeniach starego pomnika przyrody.
Dwa lata temu, niemalże na moich oczach runęło skrzydło tego budynku. Uprzątnięto gruzy, a piękny dom nadal niszczeje.
Dobrze jest zacząć dzień od kawy i ciacha.
Spacer po parku, który jeszcze wypiękniał od czasu kiedy tu byłam.
Przy tych różach warto usiąść na chwilę, zapach był oszałamiający.
Piękne hortensje,
wściekła księżniczka na ziarnku grochu,
nenufary przy fontannie.
Oryginalna ozdoba, miniaturowe dyńki. pnące się wzdłuż alejki.
Tu sobie westchnęłyśmy z żalem, że niszczeje taki ładny dom.
Po drodze nas przybyło, pojawiły się dwie koleżanki Orki
idziemy podreperować nadwątlone siły do restauracji. Siadamy
przy stolikach z widokiem na oryginalną "słoniową" fontannę.
Przy miłej pogawędce i pysznych pierogach czas szybko mija, czas wracać.
Żegnamy się z tradycyjnym już niedosytem gadania.
W drodze powrotnej piękne widoki,
malowniczy kamieniołom,
śliczny drewniany kościółek. Jest w remoncie, w środku kompletna ruina, nie można wejść. Z tablicy informacyjnej dowiadujemy się, że w wieży ma siedlisko rzadki gatunek nietoperzy.
Koniec pięknego dnia, wracamy bogatsze o następną fajną znajomość.
Co tak skromnie ze zdjęciami sławnych blogerek? Tylko jedno? No jakże tak.
OdpowiedzUsuńTen dom z czterema kolumnami jest niesamowity. Cudny. I co z tego, że stoi prawie na środku ulicy. Przynajmniej go widać. Chyba miałyście bardzo fajny dzionek. Pozdrowienia z innego kawałka tego kraju.
Na tyle dostałam pozwolenie. Bardzo miło było, odzdrawiam.
UsuńA to z Was ścichapęki! Teraz sobie przypomniałam, że Orka coś bąknęła o wyjezdzie w Wasze strony. Fajny dzień spędziłyście w fajnych okolicznościach przyrody. Fontanna ze słoniami bardzo mnie zauroczyła, słonie są śliczne i jak żywe! A niszczejący dom, boszszsz...
OdpowiedzUsuńZawsze mi żal takich domów. Mają w sobie urok i wdzięk.
UsuńJAk dobrze Wam...takie spotkania sa niezwykle mile, i jeszcze jak ktos podjedzie samochodem i potem jedzie sie razem to sama przyjemnosc...Dynki mi sie spodobaly jako ornamentalna roslinka, tez ten dom o czterech kolumnach, w Rabce nigdy nie bylam, trzeba bedzie kiedys tam dojechac, kiedy bede w Zakopanem...
OdpowiedzUsuńNa Rabkę wystarczy kilka godzin, bo centrum to właściwie park. Zachowało się kilka interesujących domów na obrzeżach.
UsuńCudne widoki a słonie jakie szczęśliwe i trąba i ogon w górze.
OdpowiedzUsuńDziefczyny, a ten heineken i pety w popielniczce to też wasza sprawka?;)
Hanna
Petów nie zauważyłam, piwko nie nasze. Słoni było więcej, ale te najlepiej wyszły.
UsuńJakbym był tam z Wami. Dzięki za nastrój i widoki. Niech żyje młodość.z.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, poczułeś się młodszy?
UsuńZawsze będziesz mi się kojarzyć z młodością, więc poczułem się młodszy.z.
UsuńTo były czasy....
UsuńSympatyczne miejsce i tchnie spokojem.
OdpowiedzUsuńOwszem, przyjemnie tam.
UsuńFajowskie spotkanie w fajnym miejscu :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba kropkowe wdzianko Rabarbary :)
Chciałabym więcej takich spotkań.
UsuńPięknie spędziłyście czas. Jak to sie sympatycznie wszystko układa. Wirtualne znajomości przeradzają sie w rzeczywiste. Ostatnio takie ożywienie wakacyjne w spotkaniach kurnikowych. Ja będe się wybierac do Krakowa, to chetnie sie z Wami zobacze, jak będziecie z Rabarbarą miały ochotę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie, że będziemy miały ochotę. Teraz Rabarbara w W-wie, ale za tydzień wraca. Spotkać Izydora to nie byle gratka.
UsuńJa najwczesniej to chyba bliżej końca września przyjechac będę mogła.
UsuńNie widzę przeszkód, jakoś się umówimy, tylko daj znać.
UsuńAle fajowo - i fajne miejsce. Bylam w Rabce , z Mama, jak mialam cos 5 lat, moj brat tam byl w sanatorium.
OdpowiedzUsuńDom cudny.
slonie tez
a dziewczyny jeszcze lepsze, choc tak skromnie sie zgodzily obfocic...
Niewiele brakowało, a nie było by zadnego zdjęcia. Rabka się zmienia, tylko szkoda starych, pięknych domów, których się nie remontuje.
Usuńszkoda domow...ciekawa jestem czy jeszcze jest taki starutenki, drewniany z kamienna podmuwroka dom w Bardo Sl gdzie przepedzialm kilkoro wakacji malym dzieckiem bedac.
Usuńale okolice odwiedzilyscie ladne tak czy siak :)
Może się kiedyś wybierzesz szlakiem wspomnień?
UsuńKurczę, tak blisko byłyście... Szkoda, że nie przedłużyłyście trasy ciut. Zazdroszczę wam miłego spotkania:))
OdpowiedzUsuńA może Orka jeszcze się wybierze w moje strony?
Szkoda, szkoda, ale akurat byłaś w Krakowie. Mamy Cię w planie, ni ominie Cię nalot wcześniej czy później.
UsuńBardzo czekam:))
UsuńNasza ochota nie maleje.
UsuńRabka, same mile wspomnienia:) Jak fajnie, ze sie Kury spotykaja:0
OdpowiedzUsuń