środa, 10 kwietnia 2019

Spacerek

Umówiłyśmy się w niedzielę. Obiecałam że pokażę Dębniki  i co się da z mniej popularnych tras..
Poranek niedzielny mało obiecujący, chłodny i pochmurny ale rezygnować nikt nie miał zamiaru. Start z Ronda Grunwaldzkiego, koło Centrum Kongresowego.

W przewodniku z 2008 roku kapliczka opisana jest jako latarnia umarłych, natomiast w nowszych opisach autentyczna latarnia umarłych jest koło kościoła św. Mikołaja. Ta została odnowiona i przeniesiona bo tam gdzie była, są teraz nowe budynki.


Dwór Batków z 1894 roku.


Willa w ogrodzie,


Granice dzielnic się pozacierały przez nowe ulice, niewiele zostało z dawnej parterowej zabudowy. To ostatni taki dom i chyba przeznaczony do wyburzenia, a jeszcze niedawno był zamieszkany.


Kościółek św Benedykta, zaprojektowany w 1694 roku.


Kapliczka na terenie dawnego cmentarza z okresu epidemii cholery.
Pogoda się poprawiła, wyjrzało słońce i zrobiło się cieplej.


Kierujemy się w stronę Wisły deptakiem ulicy Nowaczyńskiego.


Przed jednym z domów stały takie dwa koguty, zrobiłam tylko jedno zdjęcie bo spłoszył mnie właściciel.


Malownicze kamienice


Trochę się zmęczyłyśmy, należało odpocząć, a że trafiła się po drodze kawiarnia "Cudowne lata" skorzystałyśmy z okazji żeby wypić kawę i zjeść ciastko.
Dotarłyśmy na Rynek Dębnicki.  Warto tu zobaczyć Dom Pod Nietoperzem i drugi Pod Sową





Ten budynek to dawny dom rzeźbiarza Alfreda Dauna.


Nie będę dokładnie opisywała trasy, ale w dalszej wędrówce podziwiałyśmy kamieniczki, niektóre odnowione jak ta willa dyrektora polskich zakładów Garbarskich Stefana Marko z 1921 roku.


Teraz widać ją w całej okazałości, a w 2014 roku wyglądała tak, jak poniżej.



Przez ogrodzenie i drzewa ledwo było ją widać.


A obok zaniedbana piękna secesyjna kamienica z 1895 roku.


Dekoracja na bocznej ścianie.


Porzucamy urokliwe uliczki Dębnik i bulwarem wiślanym kierujemy się w stronę Salwatora.



Jeszcze chciałam pokazać kamienice architekta Talowskiego,



po drodze nowy pawilon Czapskiego,


na Plantach kwitnące żonkile i drzewa.



Rozstałyśmy się pod Bagatelą, syte wrażeń i 12 przemierzonych kilometrów. Nie wiem jak się sprawdziłam jako przewodnik, bo ciągle musiałam zaglądać do ściągawki i teraz wiem, że powinnam zrobić rekonesans. Na drugi raz się poprawię.

40 komentarzy:

  1. Oj tam, jak dla mnie pelna profeska przewodnicza.
    A te koguty to z betonu? Tak wygladaja. Bardzo fajne.
    W ogole ciekawa trasa i pouczajaca wycieczka. Dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne zdjęcia pewnie będą u Grażynki.
      Koguty były z czegoś podobnego do betonu, ale za płotem i nie było widać dokładnie.

      Usuń
  2. Ja bym tak nie umiała oprowadzać po moim mieście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewodnik w garść i umiesz, najpierw oprowadzałam samą siebie.

      Usuń
    2. Jestem odmiennego zdania, zostalam profesjonalnie oprowadzona po Szczecinie.

      Usuń
    3. Czyli sama nie wiedziała, że dobrze oprowadza.

      Usuń
  3. Piękna wiosna w Twoim Krakowie! O wiele bardziej wiosennie u Ciebie, niz u mnie. I spacer ciekawy. Fajnie sie spaceruje z kimś, kogo interesują okolice, kto potrafi uważnie słuchać i patrzeć.
    Pozdrawiam Was obie serdecznie!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłyśmy w trójkę. Dzelnie pomagała mi była Krakowianka. Nagle się zrobiło kolorowo, po deszczu i w cieple.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Jaka była, jaka była !! Ja tylko mieszkam gdzie indziej ;)!!!
      Rabarbara

      Usuń
    3. Zwracam honor, w duszy zawsze Krakowianka.

      Usuń
  4. Allllle piękny i ciekawy spacer Ewo. Bardzo fajne te architektoniczne detale, a na tej secesyjnej kamienicy to już cymesik. Na tej pokazanej przez ciebie bocznej ścianie są stare zabytkowe porcelanowe izolatory do elektryki. Jeszcze kilka lat temu były takie na jednej z ulic w mojej spacerowej okolicy, ale już je wymienili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, co oko to oko, ja na nie nie zwróciłam uwagi, a przecież pamiętam jak były wszędzie.

      Usuń
  5. Oj Ewa, nie przesadzaj, jak dla mnie to przewodnikiem jestes swietnym i tyle sie naogladalam bez 12km w , tym, no....
    ciekawe budowle, bardzo.
    Ja pewnie moglabym po Wroclawiu chodzic i gadac, ale tylko starych kawalkach. w ogole nie znam nowego WQroclawia, a tyle go nagle jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowego Krakowa też sporo, wystarczy parę lat i nie poznajesz okolicy.

      Usuń
    2. Opakowana, Ty to spacerujesz w dwóch wymiarach - 12 km i ani jednego kroczku ;)))). Ale uważaj - czaimy się z Grażyną na Ciebie, trzeba w końcu przetestować Twój nowy nabytek ;))))))!
      Rabarbara

      Usuń
    3. Uważaj Opakowana, bo jak się za Ciebie wezmą....:-))
      Chciałabym Cię też oprowadzić.

      Usuń
    4. dobra, dobra, po 6 tysiacach krokow musze przysiasc....do tego wszystkiego nakazuja mi chodzic z kijami w ramach rehabilitacji...przeca ja sobie nogi powylamywam kompletnie. wiec jak macie na oku przystaneczki, to czemu nie. Tyleko nie tak, jak Rabarbara chciala mie zabic rok temu wew Warszawie, gdzie w drodze do jej lokuma mialam ochote usiasc na plocie. ino jego gibkosc i wysokosc mi przeszkodzila. wiec ja z Rabarbara to oztroznie....hrehrh

      Usuń
    5. Dostałam kije od dzieci, na początku to się o nie potykałam ale jakoś dałam radę. Tylko albo kije, albo aparat, połączyć bardzo trudno.

      Usuń
    6. ja sie jeszcze boje kijow...cale szczescie, z enie musze sie jeszcze do tego martwic o aparatke!

      Usuń
  6. Bardzo miły i ciekawy spacer odbyłyście,12 km,fiu,fiu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewo, przewodnikiem jesteś super świetnym!!!!! bardzo Ci dżwięczne
    Grażyna i Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinniśmy dążyć do doskonałości (podobno) ale mnie to nie wychodzi. Dzięki za dobre słowo, fajnie się z Wami wędruje.

      Usuń
  8. Bardzo dziękuje/ kochana jestes/ za kolejny takiciekawy spacer po moim Podgórzu a dziś po DębnikachTyle lat mieszkalam w Krakowie i Nowej Hucie i nie widziałam tych pięknych detali i urokliwych miejsc.Nabralam ochoty na przyjazd w roli turysty zwiedzić wszystkie miejsca znane i nie znane a podpatrzone twoim okiem.Pozdrawiam z UK Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że mogę zachęcić do przyjazdu i zwiedzania.
      Pozdrawiam i życzę, aby zamiar się udał.

      Usuń
  9. Ta "parterowa zabudowa" jest niezwykle urocza! W mojej okolicy też jest taki domek podobnej wielkości, ale jeszcze ktoś w nim mieszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło znóe Cię gościć. Dawno Cię nie było.

      Usuń
  10. Wędrując z Tobą kolejny raz , zabieram mapę i GPS-a.Dobry mi spacerek 12 km!!!! Gdyby jeszcze te urocze zakątki potrafiły mówić , ta wędrówka trwałaby nieskończenie.Dzięki Pani Przewodnik.W....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niejedną by opowiedziały historię. Co do GPS-a to różnie bywa. Czasem lepiej dobrą mapę.

      Usuń
  11. Miły wiosenny spacer. Szkoda, że pozostały mi tylko spacery z Tobą "palcem po mapie. Widać jeszcze ta wiosna nie rozkręciła mnie jak oczekiwałem.z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, ciężko Ci widać idzie rozkręcanie. Czyżby zima zostawiła zbyt wiele ospałości?

      Usuń
  12. Nietoperek mi się najbardziej podoba.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamienica ładna, nietoperek też, ale ja wolę smoka.

      Usuń
  13. lubię zewnętrza - więcej mi dają radości od wnętrz. po raz kolejny przekonuję się, że warto zadzierać głowę, żeby znaleźć to, co urokliwe. poza tym - z nosem w chmurach trudniej się spieszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto czasem spojrzeć w górę, chociaż można też się potknąć jak się na dłużej podniesie głowę.

      Usuń
  14. Lubię tak z Tobą spacerować, nie wychodząc z domu. No, no 12 km, to sporo.
    Piękne zdjęcia, jak zwykle.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewus! bylo nam razem bardzo milo... musisz przyznac.
    Po Krakowie i okolicy mozna w nieskonczonosc a Ty jeszcze sie swietnie udokumentowalas. Czeka nas jeszcze niejeden spacer i niejednie 12 km. I mnostwo ciasteczek i kaw!
    A Twoj post bedzie dla mnie przewodnikiem w pisaniu mojego, bo sie calkiem pogubilam w uliczkack i kamienicach. Dziekuje!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej,jakbym wiedziała, że będę służyć podpowiedzią, przyłożyła bym się bardziej.
      Fajnie się razem spędza czas. Moja dzielnica też ładna, może kiedyś się uda.

      Usuń