Na miejscu, czyli w Niepołomicach bo przez remonty musiały by Dziewczyny na mnie długo czekać, a tłuc się samochodem przez zakorkowany Kraków nie ma sensu, dojechałam busem.
Byłam w Niepołomicach wieki temu, chętnie znów obejrzałam miasteczko, zajrzałyśmy na zamek, pocałowały klamkę zamkniętego skansenu i wróciły do domu.
Kilka fotek, ładniejsze będą http://i-tu-i-tam.blogspot.com/ tutaj, niech tylko autorka zda relację.
Zaczęłyśmy spotkanie od kawki i ciacha w kawiarni przy rynku.
Ładne wnętrze, my wolałyśmy stolik na powietrzu, słonko przygrzewało.
Kamieniczki wokół rynku,
balkonik na podwórku.
Ładny kościół z zewnątrz i
w środku.
boczna kaplica
z pięknym sklepieniem.
W pobliskiej kwiaciarni i sklepie z różnościami zachwycił nas ten anioł-emeryt.
Mnie się jeszcze podobały szklane koty.
Maj w rozkwicie, tylko w naturze błękit, zieleń i żółty tworzą taki miły dla oka obrazek.
Kiedyś na tym dziedzińcu królowały rzeźby Chromego,
teraz zasiadła Stańczyk
i Dama.
Można posiedzieć w restauracji,
podziwiać piękne drzewo
i kaczki w parku.
Jak już zobaczyłyśmy co było do zobaczenia, wróciłyśmy do
pachnącego bzem ogrodu i
tonącego w kwiatach domu Barbary.
Był obiadek, kawa w pięknych filiżankach i
kotek Błyskotek, który
bez skrępowania zrobił dokładną toaletę w naszym towarzystwie, potem łaskawie posiedział u mnie na kolanach.
Czas minął zbyt szybko, musiałam wrócić do domu, miło spędziłam dzień i myślę, że jeszcze kiedyś się uda znów takie spotkanie.
Tyle rzeczy budzi moj zachwyt, te szklane koty sa po prostu genialne, ale nikt i nic nie przescignie natury w jej pieknie i wiosennej kreatywnosci. Ogrod Barbary zatyka dech w piersiach, ale co sie dziwic, to najpiekniejsza pora roku.
OdpowiedzUsuńU niej masz naturę na wyciągnięcie ręki, dom tonący w zieleni, pięknie. W tym sklepie były jeszcze szklane ptaszki i inne cudeńka.
UsuńWycieczka z Toba - jak zawsze super! Drzewo duze mnie osobiscie zachwycilo. No i ogrod Rabarbary. ajnie masz, ze blisko jestes i na cynk masz mozliwosc spotkania bez jazdy 3 dni i zmiany koni 4 razy....
OdpowiedzUsuńTo prawda, że blisko ale czasem trudno ruszyć się z domu. Jak skończą remont i pojadą tramwaje będzie łatwiej.
UsuńSuper ,że się spotkanie udało i pogoda była przyzwoita.
OdpowiedzUsuńWciaz nie mogę się przyzwyczaić,że to już wiosna w pełnym rozkwicie.
Lepiej się przyzwyczajaj, bo ona szybko minie. Szerokiej drogi i trzymaj się.
UsuńMasz rację,ale tak mało spacerowałam,ze nei zauwazyłam:) Teraz to się zmieni ,bede miała w nadmiarze zieleni:)
UsuńPrzepiękny dzień żeście miały, glicynie u Rabarbary niesamowicie urokliwe!
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie kiedyś anielicę babuszkę, taką w czepeczku, jest z masy solnej, wisi nad moim łóżkiem i chroni mnie przed zramoleniem ;)
Tego anioła można było sobie posadzić, ale był ceramiczny i bardzo drogi.
OdpowiedzUsuńDzień był piękny pod każdym względem.
Każda chwila spędzona z inną osobą , z chwilą na łyk dobrej kawy , to jak to słonko , które Wam towarzyszyło. Wielu pięknych dni życzę . W....
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i myślę, że jeszcze wspólna kawa przed nami.
UsuńAles szybka...na moja rekacje trzebs bedzie poczekac! Sliczne zdjecie glicinii zrobilas..i aniolka emeryta, gdyby byl tanszy to bym go sobie kupila.
OdpowiedzUsuńSiedze wlasnie w pociagu i jade do stolycy; wspominam nasza wyciecxke i jest mi dobrze!Rabsrbara pewnieegrxebie w ziemi i tez jej dobrze!!! SWIAT JEST PIEKNY!
Jak się z Wami pobędzie jest piękniejszy. Mam nadzieję, że dotarłaś szczęśliwie.
UsuńJa wróciłam z dyżuru lekko padnięta.
Ech, Dziewczęta, jak fajnie, że dane Wam było się spotkać, nie tylko w Niepołomicach, ale w ogóle, w życiu!
OdpowiedzUsuńMasz rację i oby takich spotkań jak najwięcej. Mam szczęście do znajomych blogowych, jak dotąd wszystkie fajne.
UsuńZazdrość mnie zżera. Przy Twojej aktywności muszę codziennie zaglądać do "makówki".z
OdpowiedzUsuńZazdrościsz i musisz? Wcale nie musisz zaglądać codziennie, bo nie piszę tak często.
UsuńNie bardzo wiem czego zazdrościsz, przecież możesz sobie na wycieczkę pojechać.
...przepraszam...z
UsuńA to za co? Wiosnę mamy, czas się pozbyć zimowej melancholii, ruszyć z domu, a nie przepraszać. Teraz to sie pewnie obrazisz :-)))
UsuńEwo,zobacz, gdzie lądują moje komentarze?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, sprawdziłam i mam ostatni z 28 kwietnia + ten. Moderacji nie mam włączonej, więc tam są jakieś starocie kilkuletnie.
UsuńByłam w Niepołomicach w ubiegłym roku i bardzo mi się tam podobało. Byłam też w Puszczy Niepołomickiej, tam było najprzyjemniej. Jest tam wiele wspaniałych tras na długie spacery, szczególnie na letnie upalne dni. Coś w sam raz dla ciebie.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, letnie dni owszem, upalne nie bardzo.
UsuńBardzo sympatyczne miasteczko.
Taka wycieczka to super sprawa.:)
OdpowiedzUsuńSzkło mi się zawsze podoba.
Takie szalone glicynie to widziałam dawno temu w Genewie. Piękne są!
Zaskoczyła mnie natomiast Dama. Pomysł świetny, tylko nie wiem dlaczego jest... bosa?:)))
Zabrakło wyobraźni, czy też szlachetność stóp Damy chciał autor pokazać, nie wiadomo.
UsuńGlicynia piękna, oplata pół domu.
I znowu byłam na wycieczce w nieznanym mi miejscu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu
Proszę bardzo, zawsze jesteś mile widziana.
Usuń♥♥♥
UsuńZnowu udane spotkanie:) Ogród Rabarbary - marzenie!
OdpowiedzUsuńJest piękny. Dom też, a gospodyni bardzo gościnna.
UsuńUrokliwe miasto. Nigdy tam nie byłam, a widzę, że szkoda. Glicynia fantastyczna, zawsze ją chciałam mieć. Ale na tak piękną chyba 20 lat trzeba czekać. Na niektóre rzeczy za późno… Buziaki, Ewo !
OdpowiedzUsuń