niedziela, 5 lipca 2020

Podziwiałam...

O tej wystawie wiedziałam jeszcze na początku marca, była zapowiedź. Niestety potem były pandemiczne opóźnienia, odkładanie na jeszcze zdążę, jakieś niechciejstwo, wreszcie się udało.
Nie robiono wtedy zdjęć, ale ciekawość świata była i chęć utrwalenia i pokazania innym cudów natury wielka.
Warto wystawę zobaczyć bo kunszt przedstawiania fauny i flory godzien podziwu.












Przepraszam, ale dopiero w domu zauważyła, że ucięłam kawałek tekstu. Na szczęście niewielki.


Cztery ściany ryb, dla amatorów długie chwile oglądania.











Białe kropki to odbicie świateł w szkle obrazów.
Wszystkie wizerunki to grafiki, niemal cała gama technik, brak drzeworytów. Są zadziwiająco precyzyjne, kwiaty i zwierzęta odtworzone z fotograficzną dokładnością. 
Warto było zobaczyć i pomęczyć się w masce.


26 komentarzy:

  1. Cudna wystawa, jak dobrze, że poszłaś. Ach, tak mieć taakie prace, zdobiłyby ściane w mojej kuchni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że może będą reprodukcje, ale tylko drogi album i plakaty.

      Usuń
  2. To by mi sie podobalo obejrzec, cale szczescie,ze sie znobilizowalas. Rabarbarze tez by sie bardzo spodobaly...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto było obejrzeć, miałyśmy iść z Rabarbarą ale wiesz, nie wyszło, a teraz nawet jej nie namawiałam na wspólny wypad...:-))

      Usuń
  3. Uwielbiam tego typu ryciny. Cieszę się, że Tobie się udało obejrzeć i jeszcze ździebko skarbu nam pokazać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciało by się pokazać więcej, ale oświetlenie nie bardzo do robienia zdjęć.

      Usuń
  4. Fajnie, że dotarłaś na tą wystawę.
    Kilkadziesiąt lat temu, można było kupić albumy tematyczna z rycinami zamiast zdjęć. Ja mam atlas grzybów wydany w 1981 przez Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, przełożony z czeskiego, ilustrowany przez Bohumila Vancura. W tamtym okresie fajne książki trzeba było wystać w potężnych kolejkach, a ja pracowałam blisko księgarni, więc jak była zapowiedziana dostawa, to pół mego biura o godzinie 10,00 spotykało się w kolejce po dobrą książkę ;)
    Sprawdziłam dokładnie, mam jeszcze "Rośliny skalne" wydane przez to samo wydawnictwo, przełożone ze słowackiego. A także "Atlas roślin leczniczych" też przełożony ze słowackiego oba te albumy ilustrowane przez tego samego Słowaka.
    I jeszcze "Przewodnik do oznaczania rośli" to już polskie wydanie i trochę inna technika ilustracji, ale to także nie zdjęcia.
    I jeszcze "Ptaki" przekład ze słowackiego.
    Wygląda na to że Czesi i Słowacy specjalizowali się w ilustrowaniu przyrody :) Albo wydawnictwa socjalistyczne miały takie priorytety ;)
    Wszystkie te albumy wydane w latach 90 ubiegłego stulecia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawniej w antykwariatach można było trafić na tanie stare książki z pięknymi rycinami. Na początku lat siedemdziesiątych pracowałam w bibliotece i miałyśmy w magazynie księgarni półkę z nowościami. Udało mi się dodatkowo coś dla siebie zdobyć.

      Usuń
  5. Ach, zapomniapam w klamociarni przejrzeć książki, może bym trafiła na ładne rysunki, nawet jesli drukowwnie, to bywają piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem można trafić, kiedyś kupiłam po złotówce katalogi aukcyjne z reprodukcjami obrazów.

      Usuń
  6. Niesamowite, że z taką dokładnością potrafiono oddać piękno roślin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza, że technika graficzna bywa żmudna i pracochłonna.

      Usuń
    2. Popatrz sobie w wolnej chwili na prace Mary Delany. Są wyklejane z papieru własnoręcznie kolorowanego.

      Usuń
    3. Dzięki, zawsze znajdziesz coś interesującego.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Żeby można było wziąć do ręki taki stary album i przeglądać....

      Usuń
  8. Dobry tytuł tego rozdziału "Podziwiałam". Ja powiem krótko podziwiam i zbiór i pracę fotografa. Podziwiam również koleżankę blogową Panią Marię Nowicką widać entuzjastkę tematyczną...z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbiór imponujący, a moje koleżanki blogowe to kopalnia wiedzy z różnych dziedzin.

      Usuń
  9. Piękne ryciny. Też bym podziwiała:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sztuką jest tworzenie , sztuką jest również poszukiwanie miejsc, gdzie Ona jest prezentowana.To wrażliwość twórcy i odbiorcy. Dzięki, ze dzielisz się z nami.
    Co do wydawnictw z lat 80, 90. Mozna było częściej spotkać perełki wydawnicze a ponieważ przyprószył się już mój włos siwizną ,zajmuję się rozdawnictwem wielu rzeczy , w tym i książek, mam nadzieję , że trafiają w dobre ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi ciężko rozstawać się z książkami, mam wiele albumów z których nie będę korzystać, ale teraz nikt takich pozycji już nie chce. Na śmietnik nie wyrzucę.

      Usuń
  11. Ewuniu, jak zwykle u Ciebie rzeczowo, naukowo, serdecznie. Dzielisz się wiedzą, za co dziękuję osobiście. Nie każdy ma możliwość pójścia na taką wystawę.
    Zasyłam serdeczne pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o roślinki to jestem kiepska, bardziej mnie interesował sposób wykonania ilustracji, bardzo lubię wszelkie grafiki.

      Usuń
  12. Zawsze podziwiałam te rysunki. Oddają tak precyzyjnie różne okazy ! Zielniki są dość powszechne ale te rysunki ryb... fantastyczne. Świetna wystawa ! Obserwacja takich wystaw, uczestnictwo w różnych kulturalnych wydarzeniach to jest przewaga miasta nad wsią, choćby najpiękniejszą. Na szczęście jest Twój blog i Internet :-). Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj też się wybrałam na inną, dni mi się pomyliły i muzeum było zamknięte. Będzie relacja jak wreszcie trafię.
      Dla miłośników ogrodów i przyrody jednak miasto mniej przyjazne.

      Usuń