sobota, 13 sierpnia 2016

Dawno nie było...

Dzieci wyjechały, ogarnęłam chałupę i nagle zrobiło mi się pusto. Nie muszę nigdzie iść?
To jeszcze przypomniałam sobie o zdjęciach wrzucanych ostatnio byle jak, a jak zaczęłam porządkować to znalazłam parę podwórek i bram.
Historia zatacza koło.  Podgórze, dzielnica gdzie mieszkałam przez 5 lat w czasie studiów, czasy czasem chłodne, czasem głodne, ale beztroskie młodością, nie zwracało się wtedy specjalnie uwagi na otoczenie. Niemniej dzielnicę poznałam w miarę dobrze, potem się wyprowadziłam i nie wracałam tam przez długie lata, bo zamieszkałam w innej części miasta. Teraz mieszka tam moja wnuczka, studentka (już), chodzę czasem karmić jej kota, albo zawieźć domową wałówkę.
Mam możliwość zobaczyć jak zmieniła się dzielnica. Wyburzono stare domy, wybudowano nowe, niektóre odnowiono.
Ostatnio, w upalny dzień, kiedy wracałam od niej zachciało mi się wysiąść na placu przy którym mieszkałam i zanurzyć się w uliczki zapamiętane z tamtych lat. Aparat miałam przy sobie...




Jakieś zaniedbane podwórko,


hostel z ciekawym malowidłem,


Brama w domu mojej wnuczki


pomalowana na zielono.


Niezawodna Kładka Bernatka, gdzie kłódek ciagle przybywa.



Nie pamiętam czy już pokazywałam tę mozaikę.


Nocą przylatują na mój balkon dziwni goście. Ten zapomniał odlecieć o świcie.
Zdawało mi się, że mam więcej zdjęć z tamtego dnia, a nie pamiętam czy już ich nie zamieszczałam.
To jeszcze dołożę kilka z Krowoderskiej, tym razem spacer z wnuczką. Parę udało się zrobić.


Ten kot przeszedł dostojnie przez podwórko, usadowił się w oknie i pozwolił sportretować.



Podwórko od strony bramy, to czerwone to parasolka nad wózkiem.


Jeszcze dwie bramy.


Muszę się wybrać na polowanie, lubię to zagłądanie i szukaie zakamarków.


25 komentarzy:

  1. Nie chodzę po klatkach schodowych na moim Przedmieściu Oławskim, a też jest co oglądać. Moją zapuszczoną niedawno zachwycała się Kalipso i jej mąż :)
    Ta ciema wyjątkowej urody :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może mi się uda kiedyś zajrzeć za wrocławskie bramy i na podwórka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypomniałaś mi ulicę Krowoderską.... jedną z dobrych ulic mojego dzieciństwa ...... YMCA, która wtedy nazywała się Domem Młodzieży i do której biegałam na rozliczne zajęcia...., ogródek przy klasztorze i kościele sióstr Wizytek, w którym latem całkiem inaczej brzmiały modlitwy i pieśni niedzielnej mszy...., wielkie lodowisko zimą na podwórku tegoż Domu Młodzieży...., liczne bramy i podwórka kamienic , w których mieszkały moje koleżanki....., drzewa rosnące w mini trawniczkach na szerokich chodnikach....., i brama w której był mały zakładzik gdzie napełniało się ciężkie, szklane syfony pyszną wodą sodową ;))
    Zauważyłaś, że te bramy i podwórka dzisiaj zupełnie inaczej pachną? Ładniej, oczywiście, ale......
    Jak dobrze, że jesteś fotoreporterem-dokumentalistą :))! Dzięki Ewuniu :))!
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele tych bram i podwórek zaliczyłam, bo z wózkiem nie wszędzie da się wtarabanić. Do Domu Młodzieży chodziłam na pływalnię i mieszkał tam nasz kolega z roku męża. Teraz atrakcją jest kocia kawiarnia.
      Co do zapachu...niektóre pachną stęchlizną, ale znikł zapach hmmm....kocich i ludzkich sików.

      Usuń
  4. A ja lubię, kiedy je pokazujesz. Podwórka znaczy. Brama z kolorowym witrażem śliczna, taką chcę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię jak lubisz. Jeszcze parę witraży widziałam, ale nie dało się wejść.

      Usuń
    2. Ewa, a co to ta kładka Bernatka?Skąd taka nazwa?
      Hanna

      Usuń
    3. https://pl.wikipedia.org/wiki/K%C5%82adka_Ojca_Bernatka
      Są tam też zdjęcia i wyjaśnienie skąda nazwa.
      Nazywają ją też mostem miłości przez te kłódki.

      Usuń
    4. a ja uwielbiam i bramy i te rozne obdrapane, ledwo widoczne szyldy /napisy z dawnych lat i podworza (Kasia pokazala na blogu praskie podworko, ja czaem na Targowej zagladalam do podworek, ale ja nie fotograf...) i bramy same i fasady starych kamienic, ale trzeb patrzec w goooore, gore!
      Bardzo fajna wycieczke nam zafundowalas, a zdjec nigdy nie za wiele, sama wiesz :))

      Usuń
    5. Mam w zanadrzu jeszcze coś z "patrzenia w górę". Będzie przy okazji. Zdjęcia Kasi bardzo mi się podobały.

      Usuń
  5. Moja córcia tez mieszkała jakiś czas na Podgórzu, a ja bywałam tam w takich strasznie zapyziałych i zakurzonych sklepach ze starociami, których już nie ma. Moje dzieci mieszkały pod różnymi adresami, ale zawsze w starych nieogrzewanych kamienicach. Większość podwórek taka jak za dawnych czasów, choć niektóre pięknieją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej kwaterze też był piec na węgiel, a z części kuchni zrobiona łazienka. W innych mieszkaniach tak nie było. W starszych kamienicach wygódki były wspólne na korytarzu i woda w kranie też.
      Bram pilnowali dozorcy, w nocy były zamknięte i trzeba było zdążyć przed 23 bo inaczej otwarcie kosztowało dwa złote.

      Usuń
    2. O takich dozorcach, którym maruderzy musieli płacić za wpuszczenie opowiadał mi ojciec, bo on też w Krakowie studiował dawno temu.

      Usuń
    3. Mieszkałam na parterze i czasem zdarzało się wchodzić przez okno, jeśli współlokatorka nie spała.

      Usuń
  6. Uroczy spacer.:) Podoba mi się witraż. I bardzo lubię koty w oknie.:) W Krowodrzy byłam kiedyś na Oazie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla ścisłości: Krowodrza to dzielnica, Krowoderska to ulica W Dzielnicy Stare Miasto.
      Witraże lubię, muszę się kiedyś wybrać do muzeum.

      Usuń
    2. Dlatego mi się skojarzyło.:)

      Usuń
  7. Uroczy wspomnień czar. Już widzę jak nasza Ewunia wchodzi do domu przez okno. Łza się w oku kręci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamienica jeszcze stoi, ale okno coś jakby wyżej. Już taka gimnastyka nie dla mnie.

      Usuń
  8. Uwiebiam wchodzic w cudze podworka! klatka Twojej wnuczki, zielona, bardzo mi sie podoba, jakie piekne drzwi drewniane..no i witrazyk na innym zdjeciu bardzo fajny. Spacerek z wnuczka jak widac obfituje w mile wrazenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ta zielona klatka ma obrazy ladne powieszone na scianach, bardzo jest zadbana.

      Usuń
    2. Wrażenia owszem są, zwłaszcza jak się obudzi głodna. Zielona klatka jest w niewielkim domu i widać, że dbają.

      Usuń
  9. Gdybym mieszkała w takiej kamienicy i klatka schodowa czy podwórze leżałyby odłogiem, nie dałabym rady tak żyć. Zakasałabym rękawy niezależnie od woli współlokatorów. Jak to mogłoby się skończyć to inna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy. Jedni byliby zadowoleni, że ktoś coś robi a oni nie muszą, inni by się pukali w głowę, wątpię niestety czy ktoś by się przyłączył.

      Usuń
  10. Podobnie jak inne Kury, tez lubie zagladac w rozne dziury:) Podworka klatki schodowe.
    Jakie piekne witraze znalazlas!

    OdpowiedzUsuń