Już ranek niezbyt miły, bo jak się wstaje z bólem głowy, wszystko wydaje się trudniejsze.
Zaplanowałam dzisiejszy dzień ze szczegółami, ale niesprawna mózgownica opóźniła wyjście z domu, więc na piechotę na miejsce nie zdążyłabym Musiałam jednak część drogi pokonać na piechotę bo tramwaje nie jeździły. Zadowolona, że zaliczę spacer, włączyłam Endomondo
Spieszyłam się na miejsce zbiórki smoków z okolic Morza Śródziemnego. Zlatują do Krakowa co roku z innych stron i bardzo różne, gromadzą się na Plantach niedaleko Wawelu by potem w wielkim pochodzie wyruszyć na Rynek. W ubiegłym roku stałam na trasie pochodu i było mi gorąco, ludzie zasłaniali, w tym wymyśliłam, że je dopadnę przed wymarszem. Święta naiwności, takich mądrali było bardzo dużo, smoki w cieniu, a ludzie zasłaniali jeszcze bardziej, bo przy stojących smokach KAŻDY sobie robił zdjęcia. Boląca coraz bardziej głowa, wrzaski dzieci, upał i duszne powietrze....sami wiecie jak to jest, wkurzyłam się na siebie.
Zdjęć zrobiłam trochę, smoki mi się podobały, do domu wróciłam też pół na pół piechotą i tramwajem, Odpoczęłam, łeb przestał pękać, zbiera się na burzę, może się uda resztę planu na dzisiaj zrealizować, czyli robotę w domu.
A teraz korowód egzotycznych stworzeń.
Nie wiem skąd przybyły niektóre smoki, bo nie wszystkie udało się zidentyfikować i przygotowania do wymarszu były w różnych etapach.
Temu smokowi z Egiptu towarzyszyły piękne potomkinie Kleopatry.
Rycerze Maltańscy czy Rzym?
Nie wiem skąd, ale miał trzy głowy.
Zjadł panią?
Bardzo sympatyczny, też nie wiem skad rodem.
Smok śpiewak.
Zapewne strzeże ujścia Nilu.
Tutaj i powyżej też mam wątpliwości.
Smok chyba przybył w kawałkach bo dopiero go montowano, a cała ekipa była pomalowana i ubrana na biało. Nie mam pojęcia gdzie żyją drewniane smoki.
Tym razem wątpliwości nie miałam.
Kiedy kawalkada miała ruszyć, poszłam jeszcze na trasę parady, ale tylko po to by przekonać się po raz kolejny o niesubordynacji moich rodaków (łażenie pod prąd, wybieganie na trasę, permanentne zasłanianie widoku itp....)
Zrezygnowałam zwłaszcza że upał był coraz większy, pojawiły się chmury i już miałam dosyć wrażeń.
Nad tłumem pod Sukiennicami latała taka paskuda.
Zrobiło się chłodniej i padał deszcz jak to pisałam.
Fajna Wam krakowianom stworzyła się smokowa tradycja. To frajda dla oglądających i ciekawe wyzwanie i satysfakcja dla twórców smoków. Smoki prawdziwie smocze,a jakie wymyślne!!!
OdpowiedzUsuńCo roku inne. Najbardziej przejęte są przedszkolaki, a pomysłowość do podziwiania.
UsuńPodziwiam Cię za to wyjście i relacje fotograficzna, smoki całkiem ładne, sporo pracy potrzeba,żeby wykonać takie duże, tylko nie wiem co robiło to krowiszcze?
OdpowiedzUsuńMnie dzisiaj kijem by z domu nie wypędził.Cały dzień taki jak i u Ciebie,później chmurzyło się,ale i tak duszno,w końcu teraz się rozpadało.
U mnie też już pada, nawet zagrzmiało parę razy. Krowiszcze to dyżurny smok teatru "Groteska", jest na każdej paradzie.
UsuńJaka fajna impreza! Super pomysly, podziwiam ludzi ktorzy tak potrafia sie bawic :) Smok z trzema glowami to zapewne jakis potomek Hydry, wiec Grecja tak samo jak ten drewniany to bedzie Smok-Trojanski ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChyba masz rację że smok trojański zamiast konia. Był też z pięcioma głowami ale mi sdjęcie nie wyszło. To już 17 najazd smoków i impreza sie rozrasta.
UsuńPaskuda rzeczywiście paskudna :)
OdpowiedzUsuńBól głowy z rana potrafi wybić z rytmu; a przeciwbólowe tabletki nie działają?
Tabletek unikam, na ogół przechodzi samo. Czasem tylko muszę, ale rzadko jeśli już jest nie do wytrzymania.
UsuńMnie też się skojarzyło, że drewniany to Smok Trojański.:)))
OdpowiedzUsuńA ta paskuda to świniosmoczek? Smoprosiak?:))) A może... polityk? Paskudne, nadęte i wznosi się coraz wyżej...:)))
Było jeszcze drugie, niebieskie, bardziej smocze ale też paskudne.
UsuńCo do smoka z Troi to mnie zmyliły malunki osób, wszyscy na biało, buzie i wystajace fragmenty osoby.
Interesujące zdjęcia, nie słyszałam o tej tradycji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To impreza skierowana do przedszkoli i uczniów szkół podstawowych.
UsuńNie wiedziałem o tych krakowskich cudach. A ta kukła na Rynkiem - wypisz wymaluj Beata Kempa. Tylko co robi w Krakowie?
OdpowiedzUsuńWstyd, być w Krakowie i o smokach nie wiedzieć.
UsuńJaka ciekawa impreza staje sie tradycja! smoki bardzo kreatywnie wymyslone, nasza Marija moglaby jakiego smoka zmajstrowac, ma do tego fantazje. Reprezentowalby Polske zamiast tego jakiegos smoka prosiaczka...
OdpowiedzUsuńProsiaczkowaty smok ma fruwać, a Marija na pewno by wyczarowała fajnego smoka.
UsuńProfesjonalnie wykonane smoki ! Bardzo ciekawe. A jak ma się Smok Wawelski ? Czy zieje ogniem ( za SMS-y) ? Bo często odpowiada, że się popsuł. Zdrowej główki Ci życzę. Precz z bólem !
OdpowiedzUsuńUściski !
Ostatnio ział, ale chyba zmienił sposób, nie jestem pewna.
UsuńOstatnio o ból głowy przyprawia mnie pan od remontu, który ciągle przesuwa termin.
Pozdrawiam słonecznie.