środa, 14 czerwca 2017

Węgierska secesja

Zanim napiszę o remoncie to trochę potrwa, coś miłego dla oka się przyda. W Międzynarodowym Centrum Kultury do 7 lipca jest czynna wystawa secesji węgierskiej, wyrobów manufaktury Zsolnay.

Fenomen manufaktury Zsolnay, mający swe korzenie w położonym na południu Węgier Peczu, stanowi ważny rozdział w historii węgierskiej secesji i dopełnia obraz sztuki około 1900. Charakter produkowanych przedmiotów odpowiadających stylistycznym gustom epoki, wizja właścicieli i innowacyjność stosowanych technologii sprawiły, że fabryka Zsolnay stała się jedną z najbardziej znanych producentów ceramiki nie tylko na terenie Austro-Węgier, ale i całej Europy (....)

Początki fabryki sięgają połowy XIX wieku, ale założona w Peczu przez Miklósa Zsolnaya manufaktura prawdziwy rozkwit zaczęła przeżywać za czasów jego syna, Vilmosa. Kolejne generacje rodziny Zsolnay – w tym polski inżynier Tadeusz (Tádé) Sikorski, który poślubił córkę właścicieli Júlię – rozwijały działalność fabryki, włączając się aktywnie nie tylko w zarządzanie obiektem i jego rozbudowę, lecz także w proces koncepcyjny i projektowy wytwarzanych przedmiotów. 
(informacja ze strony MCK)
Lubię secesję, na wystawie nie wszystko mi się podobało, ale ucieszyć oko było czym. Nie będę omawiać produkcyjnych niuansów, o których na wystawie było sporo bo zastosowano nowatorską technikę, po prostu pokażę co widziałam.



Już wejście na salę ekspozycji robi wrażenie i jak widać robienie zdjęć było utrudnione bo  odbicia i przejrzystość, a także oświetlenie od dołu . 


Ten cykl naczyń zrobiono nową metodą wymyśloną przez właściciela manufaktury.




Klasyczne motywy roślinne.







Echa dalekiego Wschodu.







Zasłynęli "tulipanową"  serią wyrobów.


Ten eksponat mi się nie podobał, przerost formy nad treścią.


Jeszcze kilka śliczności,






a na koniec....wielka ryba.


i takie coś.


Podziwiam kunszt, ale bym sobie w domu nie postawiła, natomiast pozostałe owszem.


12 komentarzy:

  1. Bardzo podobają mi się te formy wykonane tą wymyśloną przez właścicieli metodą, oraz ten stylizowany tulipan i to co nad tulipanem. Ten serwis też fajny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobało mi się prawie wszystko, lubię secesję, zwłaszcza szkło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też lubię secesję, zresztą chyba każdy lubi. Ten styl godzi wszelkie smaki, jest łagodny i uniwersalny pod każdą szerokością. Dzięki, bo to lubię...z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo. Znam takich co nie lubią.

      Usuń
    2. Proszę o taki wykaz, nazwisko i imię, adres, numer kołnierzyka, obwód głowy i ostatnia data szczepienia ospy. Już ja się nimi zajmę i wszczepie im lubczyk secesji. Bezpłatnie...z

      Usuń
    3. Nie dam, nie ma obowiązku lubienia tego co my.

      Usuń
  4. Naprawdę ciekawe rzeczy. U niektórych faktycznie forma przerosła chyba nad treścią, ale inne są bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wszystkie chciałabym mieć u siebie ale większość jest bardzo ładna. Filiżanki są takie delikatne - przyjemnie piłoby się z nich herbatę. Lubię secesję. Buziaki, niestrudzona wędrowniczko po wystawach !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam, ostatnio trochę zaniedbałam, przegapiłam miesiąc fotografii.

      Usuń
  6. Niektore sliczne, ale gdzie to wszystko trzymac? :) Za to podziwiac w internecie chetnie moge! Fajnie sie wybrac z Toba na wystawe nie ruszajac sie z domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja z Tobą na wycieczki krajoznawcze też chętnie się wybieram.

      Usuń