wtorek, 25 lipca 2017

To i owo

Trzy po trzy, szwarc, mydło i powidło czyli wszystkiego po trochu.
Bo nie dzieje się nic na cały post, to sobie poskładam po kawałku.
Na wystawie byłam, Krakowskie Spotkania Artystyczne 2017 mnie nie zachwyciły. Była to prezentacja artystów z lat 60 i 70 XX wieku. Dużo obrazów, kilkanaście rzeźb, były też rysunki. Co mnie zainteresowało, pokażę.





Nazwisk malarzy nie pamiętam bo żadnego znanego tam nie było, a nie chciało mi się zapisywać ani fotografować podpisów. 



Grupa rzeźb pt. "Fiki Miki" była zabawna, a równocześnie trochę straszna.


Skomplikowana i niewiele mówiąca.
Spacerek też zaliczyłam późnym popołudniem, poszłam sobie nad Rudawę,


upolowałam po drodze ślicznego rudaska, który tak się łasił i kręcił, że mu się nie dało porządnie zdjęcia zrobić.


Na łąkach nadbrzeżnych zatrzęsienie niebieskich kwiatków. Nie wiem jak się nazywają.



Już żółci się wrotycz, widać że lato dojrzewa
jak te jarzębiny.


Były też niefortunne zdarzenia, jak odwrócony do góry nogami ekran komputera, przez to niewiniątko.


Miłośniczka poduszek. Było też kino o kotach w Stambule, polecam wszystkim miłośnikom kotów i nie tylko. Zahaczyłam też o niedzielny protest na Rynku, ale aparatu nie miałam, a zdjęcia z komórki nie chce mój komputer przyjąć.
Poniedziałek pod znakiem placka z malinami, dzieło mojego Wnuka, który pod okiem babci samodzielnie dokonał dzieła, następnie zrobił pyszną kawę i wspólnie zasiedliśmy do degustacji.


 Wracałam na piechotę, następny remont, powstaje nowa droga kolejowa, wiadukt zamknięty,


będą tutaj duże zmiany.


Pogoda mi dokucza, powietrze ciężkie i parne, temperatura około 30 stopni to dla mnie zbyt gorąco.
Chyba znów się wybiorę do muzeum, tam przynajmniej chłodniej.

18 komentarzy:

  1. Jaki piękny placek z malinami, kusi i do tego tak o poranku.
    Obrazy ciekawe ale te małpki to faktycznie przerażające. Rzeźby z drewienek nie rozumiem, ale ja do na sztuce za bardzo nie znam. Kotek rudasek śliczny.Nie chciał za Tobą pójść?
    Twój domowy rozrabiaka to wie co dobre☺
    Dzisiaj chłodniej i pada więc chyba i u Ciebie powietrze bardziej rzeskie i czyste?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placek był pyszny. Kotek nie chciał pójść odebrał porcję pieszczot i poszedł sobie.
      Dzisiaj da się oddychać, chłodniej, co chwilę straszy deszczem, ale ulga dla mnie duża.

      Usuń
  2. Placek z malinami bym zjadła, ale nie mam czasu piec.
    Ta rzeźba drewniana tak mi jakoś kołowrotki i szpulki przypomina.
    kwiatek to bodziszek łąkowy (Geranium pratense L.). Bardzo lubie, ale u mnie nie chce rosnąć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znałam nazwę kwiatka, a nie wiedziałam, że tak wygląda. Było aż niebiesko na skarpie Rudawy.
      Też pozdrawiam, dzisiaj jest chłodniej.

      Usuń
  3. Podobają mi się te obrazy które pokazałaś Ewo, te rzeźby zresztą też :)
    Te niebieskie kwiatuszki to chyba bodziszek, ale głowy nie dam.
    Placek wnuka na pewno był przepyszny!!!
    Kocie niewiniątko niezwykle niewinne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kicia ma zawsze minę kociej anielskości, tylko uwielbia spać w miejscach, gdzie nie powinna, ludzkie ciuchy znajdzie i sobie podścieli.
      Placek był pyszny.

      Usuń
  4. Sztuka nie dla mnie. Rzeźby koszmarne. Nie lubię tego typu. Mam zbyt niesympatyczne skojarzenia...
    Bodziszek jest piękny, w mojej okolicy też go sporo. Do tego na poboczach jest cudnie niebieska cykoria podróżnik. Dla mnie znak, że najwyższy czas wyruszyć w drogę.:)))
    Placek wygląda niesłychanie ponętnie.:)))
    Koty wyglądają słodko, tylko z charakterem gorzej.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż....koty indywidualiści. Ciekawa jestem czy kiedyś utrafię w Twój gust, jesli chodzi u sztukę.
      Cykoria podróżnik i u nas jest, kiedyś czytałam piękną legendę na temat tego kwiatka i nie mogę sobie przypomnieć.

      Usuń
    2. Mam wrażenie, że parę razy trafiłaś.:))) Na pewno podobały mi się kilka razy obrazy.:)))

      Usuń
    3. To dobrze, widocznie nie pamiętałam.

      Usuń
  5. Zaraz... zaraz. Spacer był,ok, ale gdzie wyniki, gdzie te kilometry nabite w komórce na rekord świata.? Swoja drogą, podziwiam kondycję.
    z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz rekord, to było tylko nieco powyżej 5 kilometrów,a razem to chyba 10. O kondycję należy dbać, a to nie był jeden dzień, tylko kilka.

      Usuń
  6. Podobają mi się rzeźby "Fiki Miki". Kotek też. Mam takiego rudaska właśnie. A ciasto wygląda tak apetycznie... I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotki, nawet łobuzy, zawsze ładnie wyglądają. Ciasta już nie ma :-))

      Usuń
  7. Bardzo fajny dzień i całkiem urozmaicony!
    Zdjęcie z komóry wyślij do siebie na maila, a stamtąd już spoko zapiszesz na dysku. Mój srajfon w ten sposób oszukuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mi się naskładało kilka. Też tak robię, tylko zapominam czasem.

      Usuń
  8. Ciekawie podsumowałaś ostatnie dni. Zdjęcia kwiatów przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Kwiaty się łatwiej fotografuje, bo się nie ruszają.

      Usuń