Na stronie miasta jest dokładna historia, miasteczko jest niewielkie, przejeżdżałam przez nie wiele razy w drodze do rodziny. Sam zamek widziałam dawno temu, kiedy jeszcze nie wszędzie można było wejść.
Teraz są ścieżki, mostki, schodki, poręcze, barierki, można imponujące ruiny obejść dookoła, widoki z góry piękne, w środku mini muzeum i.....tłumy ludzi. Byliśmy w niedzielę, pogoda była wspaniała, więc się nie dziwię, ale.....nie lubię tłoku.
Kilka zdjęć "bezludnych" udało się zrobić.
Poszczególne fragmenty są opisane, mijamy sypialnię, bibliotekę, la raczej trudno sobie wyobrazić te wnętrza wśród surowych murów.
Były miejsca, gdzie ludzi nie dało się ominąć, do ciaśniejszych wejść stało się w kolejce.
Izba tortur też była.
Pod zamkiem pełno atrakcji dla dzieci, stragany z "pamiątkami" i rozmaitym plastikowym orężem. Niemal przy każdym domu dysponującym kawałkiem podjazdu czy wolnym miejscem parking dla samochodów.
Nie żałuję, z przyjemnością ruszyłam się za miasto, nie mówiąc o Towarzystwie dzięki któremu cały wyjazd doszedł do skutku.
DZIĘKUJĘ!!!♥
Mmmmm... Ach! No pięknie! Jak miło zobaczyć te zdjęcia! Nam się w tym roku nie udało, za dużo imprez zbiegło się w tym samym terminie. Izby tortur nie oglądałam. Widziałam kiedyś podobną w Ustroniu i jakoś nie rwę się, żeby to oglądać... Ale zamek jest wspaniały.:)
OdpowiedzUsuńTa izba tortur to właściwie kilka eksponatów i nie robi wrażenia, zwłaszcza, że ciasno. Weszliśmy bo było po drodze.
UsuńFajowski wypad za miasto Ewo, w końcu lato to pora podróży, małych i dużych :)
OdpowiedzUsuńW Zawierciu mieszkała kuzynka mojej mamy, a to o rzut beretem od Ogrodzieńca. Dlatego to na zamku byłam kilka razy. Ostatni raz cztery lata temu w lipcu, też było sporo luda, ale taki to los takich miejsc ;)
Z Zawiercia jest rodzina męża, bywaliśmy tam.
UsuńNiesamowite ruiny. Co to za kamień? Wapień, czy cuś? Jest zupełnie inny niż zamki, które dotąd widziałam. Maszyny do tortur są prawdziwe, czy to repliki?
OdpowiedzUsuńMaszyny ponoć prawdziwe, a kamień to wapień, bo tu Jura Krakowsko Częstochowska.
UsuńZawsze mi się zdawało, że wapień jest nietrwały. A tu jednak trochę wytrzymał:) Jeśli maszyny tortur są prawdziwe, to makabra...
UsuńNie bylam, ale postanowilam kiedys tam zajrzec, tylko poza sezonem i nie w weekend, tez nie lubie tlumow...a malowniczo tam ze hej!!! miasteczko pewnie dzieki takim ruinom ma dochody, chocby z pobierania pieniedzy za parkowanie, wiec bede dbali o swoja historie. Tyz dobrze...czekalam na te relacje!
OdpowiedzUsuńZajrzeć warto, wokół są też malownicze skałki.
UsuńBardzo imponujace ruiny. Nigdy nie bylam w Ogrodziencu, zreszta niewiele znam tamte okolice, wiec dzieki Tobie moge je teraz pozwiedzac.
OdpowiedzUsuńW tylu miejscach nie byłam, też zwiedzam dzięki Tobie różne ciekawe miejsca.
UsuńNo patrz, jak sie swietnie uzupelniamy. :)))
UsuńDzisiaj były otwarte dni zwiedzania miejsc normalnie niedostępnych, trochę zobaczyłam.
UsuńMinusem takich miejsc jest to, że przyciągają tłumy ;). Ale z drugiej fajnie, że tyle osób może tam przebywać i dowiedzieć się nieco więcej o historii swojego regionu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Na pewno w inny dzień osób jest mniej, ale nie zawsze można wtedy pojechać.
UsuńJuż miałem się wybrać do Ogrodzieńca, ale teraz po Twojej relacji jeszcze wyprawę odłożę "na zaś". Twoja dokumentacja fotograficzna wystarczy.z
OdpowiedzUsuńWybrać się warto, odkładać nie warto, tylko wybierz dzień powszedni.
UsuńWspaniala fotorelacja Ewo😊.
OdpowiedzUsuńKiedyś mam nadzieje sie wybrać na jakiś objazdowy wypad i pooglądać podotykac takich miejsc. Mają swoj urok szczególnie gdy nie trzeba sie spieszyć.