wtorek, 29 stycznia 2019

Bajka dla Wnuczki

Dziwnymi drogami chodzą blogowe znajomości. Są takie, które trwają już kilka lat i takie które przerodziły się w realne.
Jedna z nich to taka najpierw blogowa, potem realna, która przetrwała chociaż blog zniknął. Mam na myśli Autora Bajanek. Chociaż kontakty do częstych nie należą, nie widzieliśmy się bardzo dawno to znajomość zaowocowała miłym wydarzeniem. Jakiś czas temu Autor poznał małą Dziewczynkę i chociaż na początku mocno się wstydziła to jakoś się dogadali. Dziewczynka zapamiętała Autora, który awansował na Wuja. Wujo czasem o Dziewczynkę pyta i niedawno dowiedział się, że będzie miała urodziny. Od słowa do słowa padła propozycja, żeby Wujo napisał dla Dziewczynki bajkę jako prezent urodzinowy.
Była rodzinna impreza Dziewczynka dostała dużo pięknych  prezentów, zgasiła świeczki na torcie i przeczytałam jej Bajkę. Podobała się a patrząc na mnie Dziewczynka zapytała: to ta bajka jest trochę o mnie?


Okładkę bajki już pokazywałam, teraz za zgodą Autora i reszty zainteresowanych spełniam prośbę moich Czytelników.

BAJKA URODZINOWA

Na siódmej górze, którą było widać z brzegu siódmego morza, na leśnej polanie, wśród wielkich
i przyprószonych śniegiem starych świerków stał sobie mały drewniany domek. Mieszkały tu trzy osoby: Mama, Tata i Córka.
Zima tego roku była wyjątkowo ostra. Zwykle mieszkańcy małego domku byli przygotowani na to, że w styczniu nigdzie z domu w dalszą podróż się nie udadzą, a i nikt do nich nie przyjdzie. Śniegu bowiem napadało zawsze tyle, że aby dostać się na pole, musieli wychodzić przez komin. Tego roku wielka śnieżna zima przyszła jednak wcześniej. Już przed świętami zaczął padać śnieg i padał, padał
i padał. I padał.
I stała się rzecz niespotykana, gdyż rodzice Dziewczynki, która miała w styczniu urodziny, nie mieli dla niej prezentu! W poprzednich latach kupowali dla niej podarunki urodzinowe po świętach, przed nowym rokiem, w miasteczku leżącym u stóp góry, do którego zjeżdżali na sankach. Teraz było to niemożliwe – bo śniegu było już zbyt wiele.
Rodzice zastanawiali się, co zrobić, Dziewczynka zastanawiała się, co dostanie w prezencie na urodziny, a czas płynął nieubłaganie i data urodzin zbliżała się coraz szybciej.
Aż nadszedł dzień poprzedzający to wielkie święto. Rodzice byli zmartwieni, a ich Córka szczęśliwa: przecież jutro będą jej urodziny !!!
Nastała ostatnia przedurodzinowa noc. Gdy Córeczka smacznie spała, a rodzicom wydawało się, że nic już nie wymyślą, jej tata nagle spostrzegł malarskie sztalugi stojące pod oknem i leżące przy nich farby. Wstał, uśmiechnął się, podszedł do żony i wyszeptał – by nie obudzić Córeczki – mam! Po czym chwycił farby, ubrał się i z uśmiechem na ustach wyszedł na dwór.
Gdy wrócił, wszyscy już spali. Tata położył się przy Mamie i też zasnął.
Rankiem, gdy Dziewczynka otworzyła oczy, rodzice odśpiewali jej urodzinowe „sto lat” ,a potem poprosili, by się ubrała i wyszła z nimi z domu przez komin.
Zanim wyszli, zawiązali Dziewczynce oczy szalikiem, a gdy już wydostali się przez komin, tata Dziewczynki powiedział: mamy z mamusią dla Ciebie prezent niezwykły, jakiego nie dostał jeszcze nikt inny na świecie. Tym prezentem jest Twój własny kolorowy świat. Po wypowiedzeniu tych słów tata Dziewczynki zdjął jej szalik z oczu. I nagle Dziewczynka zobaczyła coś czego nie widział przed nią nikt inny na świecie.
Wszystko przed nią było cudownie kolorowe.
Śnieg miejscami był czerwony, żółty, zielony, niebieski, a nawet czarny! Ulepiona przez Dziewczynkę śnieżka wyglądała jak mała kulista tęcza, a bałwan zbudowany z mamą i tatą tak się mienił kolorami, że nie można było na niego patrzeć – bo aż się od tego kręciło w oczach. Kto na niego spojrzał, od razu się przewracał, śmiejąc się ze wszystkich sił. Na skraju lasu pojawił się niedźwiedź w biało-czarne paski , który wyglądał jak zebra. Każde z jego oczu miało inny kolor – jak u psa husky. Z kolei pies husky miał oczy czarne, a sierść żółtą w czarne cętki.
Był też lis cały zielony, zając czerwony, ryś różowy, można było zobaczyć fioletowego osła, którego bordowa mrówka niosła. Wpadła w gości żyrafa wielka jak szafa, cała w pastelach, dzika świnia w czarno-białą szachownicę, niebieskie kury znoszące czarne jajka, żółte foki co miały szare boki i polarny miś co wyglądał jak czerwonych winogron kiść. Wpadły także bobry, ale ich nie było widać, gdyż miały barwy maskujące. Nad głowami latał orzeł bielik, i nie tylko każde jego piórko miało inny kolor, ale także każdy orli szpon. Obok niego szybował podczepiony pod tysiąc sto jedenaście żnokolorowych balonów wielki hipopotam w cętki, na którym siedziała pomarańczowa małpka. Wpadł też na kolorowe lody nilowy krokodyl, który zamiast być zielonym – był czerwony.
Dziewczynka spędziła z rodzicami cały dzień poza domem, zapominając jeść i pić. Bawili się wszyscy cudownie, a na koniec dnia nikt nikogo nie widział i nie mógł odróżnić, gdyż wszyscy byli niewyobrażalnie kolorowi.
Idąc spać w swoją urodzinową noc, mała Dziewczynka uśmiechnęła się do rodziców, dziękując im za cudowny dzień. Jej każdy ząb miał inny kolor, a w jej oczach widniały tęcze.
*
I tego Tobie życzę Ninko, by Twoje całe życie i Twój świat były zawsze barwne, kolorowe i szczęśliwe. Byś zawsze kładła się spać z uśmiechem na ustach – i z nim się budziła.

STO LAT!!!

Bardzo dziękuję Autorowi.





30 komentarzy:

  1. Piękna, kolorowa bajeczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Małej podobały się kolorowe ząbki.

      Usuń
  2. Najpiekniejszy prezent na swiecie! szczesciara Twoja wnuczka, bedzie miala taka piekna bajeczke juz na zawsze...okladka, ktora namalowalas swietnie do niej pasuje, ale musialam wrocic do przedniego wpisu by jeszcze raz ja sobie poogladac i przeanalizowac, teraz juz po przeczytaniu bajeczki podoba mi sie jeszcze bardziej...zeby nie leciec w poprzedni wpis moglabys zamiesc jeszcze raz okladke tutaj.
    A torcik jaki kolorowy! tez wpasowal sie do bajeczki, i jeszcze jedno! gdzie sie kupuje takie swieczuszki? chetnie obarowuwalabym takimi znajome wnuczeta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło o to właśnie, żeby była jedyna.
      Myślałam o zamieszczeniu okładki, potem zapomniałam.
      Nie wiem gdzie się kupuje takie świeczki, zapytam drugiej babci bo tort to jej dzieło.

      Usuń
  3. Bajeczka smaczna dla oczu. :) Jedyna taka na swiecie, specjalna i osobista.

    OdpowiedzUsuń
  4. Autor bajanki ma bardzo kolorową wyobraźnię. Świetnie się składa, bo z powodu niedoboru słońca, to i kolorów mało za oknem a dzięki tej bajance świat rozkwitł wszystkimi barwami tęczy. Ninka dostała wspaniały prezent a i my, dzieki Tobie Ewo także.Dziękuję!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobał mmi się pomysł Autora i rodzince też.

      Usuń
  5. Własna bajanka a w niej własny kolorowy świat, to się nazywa mieć farta :)
    Bajka ta pasuje bardzo do tej wystawy na którą jednak udało mi się dotrzeć.
    Niech się Nince spełni przesłanie tej bajeczki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym tą wystawę zobaczyła, bo u nas nadal szaro.

      Usuń
  6. Ninka to szczesciara!!!! Taka bajka i taka Babcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w pełni doceni to, dopiero jak będzie starsza. Nie każdy może dostać osobistą bajkę.

      Usuń
  7. Ojej, ale super! Bajeczka uroczo bajeczna i wesoła, a wraz z okładką Twojego autorstwa jest unikatem. Co za wspaniały prezent !

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak naprawdę niewiele potrzeba, by spojrzeć na świat kolorami. NINKO!!! Bajecznych światów.
    Jesteś wodnikiem a one tak postrzegają świat. W....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już drugi wodnik w rodzinie i nie powiem, żeby z nimi było łatwo.
      Dziękuję.

      Usuń
    2. To dlatego , ze one mają swój kolorowy świat i swoje kolory, których nie wszyscy mogą dostrzec. NAPRAWDĘ !!!! Serdeczności ślę.!!!!

      Usuń
    3. Dziękuję, obie dziewczyny, najstarsza i o 20 lat młodsza - moje wnuczki.

      Usuń
  9. Dzięki, że podzieliłaś się z nami cudowną kolorową bajką dla Ninki. Czytają ją widzi się te kolory i wszystko, co dzieje się w bajce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, takim rarytasem warto się dzielić.

      Usuń
  10. Super powrót Autora. Pomysł, forma, wykonanie rewelacja. Kolorowe słówka bardzo pomysłowe. Konieczny kontakt z Autorem, bo okazji wykorzystania jego talentu może być więcej. Ma szczęście wnusia do takich babć - pozazdrościć. z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor chętnie bajkę napisał, co do dalszych kontaktów nie mam na to wpływu.

      Usuń
  11. Cudna! Dziękuję Autorowi, że zgodził się na publikację.:) Rewelacyjny prezent.:)
    Dla Ninki wszystkiego najlepszego i kolorowego.:)))
    Świeczki też mi się podobają. I jeszcze jestem ciekawa co to jest to zielonkawe na środku tortu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że się zgodził.
      To zielonkawe to pupki cukrowych króliczków. Nie obeszłam z drugiej strony i wyszło jak wyszło.

      Usuń
  12. Śliczna bajka, śliczna! Aż ciepło się robi na ciele i duszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małej się spodobała.
      Żałuję, że nie wyszły mi ilustracje, bo te okładki to mało i nie malunek, a wyklejanka.

      Usuń
  13. Rysunki możesz zawsze dorobić, Ewo :)
    Naprawdę świetny prezent urodzinowy :))
    A Wodniki nie są takie złe .... szczególnie dziewczyny ;) wiem coś o tym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz rysunki to już musztarda po obiedzie.
      Nie mówię, że złe, bo kochane są obie, ale.....no zdarza się ale.

      Usuń
  14. obrazki możecie dorabiać razem - nie zawsze trzeba coś dostać - czasem robienie czegoś wspólnie ma większą wartość - malujcie razem te ilustracje, wtedy będą miały większą wartość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładkę robiłyśmy razem, bardzo była przejęta.

      Usuń