kurz i zapach spalenizny miesza się z wonią suchej trawy i opadłych liści, których pełno pod drzewami.
To widok z mojego balkonu, dzisiaj o godzinie 20-tej,
a to na termometrze.
Trochę mokrego się przyda, zbierałam te zdjęcia na taką właśnie okoliczność. Wiem, że niepogoda jest uciążliwa, ale naprawdę trochę deszczu by się przydało, takiego spokojnego, gęstego i najlepiej w nocy. W dzień niech świat się odbija w kałużach.
Lubię zaglądać w kałuże, mam wrażenie, że oglądam w świat równoległy,
błękitny,
złoty
gdzie zwiędłe badyle kąpią się w lśniącej wodzie.
Księżyc jakby bliżej ziemi,
budynki nabierają innego wymiaru.
Patrzysz w głąb i widzisz chmury pod nogami.
Planty jak wypolerowane,
płot mniej stanowczy,
te szare widoczki też ładne.
Błękitnie na placu budowy,
Na starym asfalcie ciekawie,
wiadomo, że jak deszcz to kałuże.
Zimowych, zamarzniętych kałuż Wam oszczędzę, nie będę kusić losu.
Strasznie podoba mi sie swiat do gory nogami!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, zawsze to jakaś odmiana.
UsuńBardzo ciekawe zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńZimowe to może zimą, faktycznie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zdjęcia Tobie wyszły, Ewo :) Kto by pomyslał, że to odbicie z kałuży.
Czasem żałowałam, że nie mam aparatu, bo się trafiały fajne tuż po deszczu.
UsuńZimowych mało mam.
Pięknie! "Płot mniej stanowczy" i jakbym Szymborską czytała. Z kałuży zrobiłaś istną poezję.:)
OdpowiedzUsuńEch, nie wiem czy zasłużyłam na taki komplement. Dziękuję!!!
Usuńzasluzylas, zasluzylas, mnie zamurowalo na wieze kosciola Mariackiego...
UsuńDziękuję, Ty wiesz jak.....nie umiem jak Pantera pisać mową wiązaną.
Usuńhrehrehre, pisz jak kcesz, ale zdjec dawaj wiecej -ciagle wracam do wiezy Mariackiego, a potem ogladam inne. fragmentarycznosc jest cudna. no to zapadlam na dworocny swiat :) zebym tylko jeszcze umiala robic ladne zdjecia....
UsuńZacznij robić i samo pójdzie, patrzeć na pewno umiesz.
UsuńPiękne zdjęcia Ewo, z przyjemnością pooglądałam krakowskie kałuże, chociaż we Wrocławiu nie brakuje ich tego lata :)
OdpowiedzUsuńChyba tego lata więcej ich niż zwykle, ale u nas ostatnio brak.
Usuńkałuże piękne,chętnie podeślę, bo u mnie zanadto...:))) BDB
OdpowiedzUsuńWszystko ma swój urok, chętnie bym obejrzała Twoje.
UsuńI mnie bardzo podoba się ta wizja odwróconego świata. Miałaś oryginalny pomysł i świetną ucieczkę od upalnej, suchej rzeczywistości. A zdjęcia piękne po prostu!:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chodził za mną ten pomysł od jakiegoś czasu, fajnie, że się spodobał.
UsuńRewelacja!:) Mam zimowe,letnich chyba nie fotografowałam zbyt wielu.
OdpowiedzUsuńZimowe to mam tylko zamarznięte i raczej kiepskie.
UsuńO matko, ale fajne. Nigdy nie pomyślałabym, że kałuża i aparat mogą stworzyć takie dzieło.
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście też troszkę popadało, bo zieleń już nie była zielona.
Po przerwie polało jeszcze raz porządnie. Może wystarczy, ale przydało by się podlewanie przez całą noc.
UsuńMnie też urzekła wieża Mariacka.
OdpowiedzUsuńTo chyba muszę zrobić jeszcze jedną.:-))
UsuńKosciol Mariacki...uch! jakie zdjecie!!!! jeszcze nr 8. Ewo jaki swietny pomysl, mozna sobie swiat poogladac w kaluzach, teraz bede czekala na deszcz i zrobie spacer patrzac wreszcie pod nogi, nigdy tego nie robie i ciagle o cos sie potykam, co skonczylo sie wieloma upadkami a nawet zlamaniami.
OdpowiedzUsuńNo ten plot mniej stanowczy...SWietne!
Och, tyle koplementów od autorki pięknych zdjęć, balsam na moją duszę...
UsuńDZIĘKUJĘ!♥♥
Mieszkanie na prowincji to wiecej ziemi niż betonu i lusterka szybko znikają ,kapitalne te foty .Dla takich spacerów chciałabym już być na emeryturze 😊
OdpowiedzUsuńNa emeryturze też mam niedostatek czasu bo się człowiek rozleniwia i trochę go marnuje.
Usuń