Tytuł wystawy: Galeria Figur Stalowych , miejsce - Muzeum Inżynierii Miejskiej.
"Pomysł realizacji projektu powstała na złomowisku "Skup złomu przy czołgu" w Pruszkowie,koło Warszawy. Inicjatorem i kreatorem projektu jest "Jose" Mariusz Olejnik - Polak, który od 2011 roku konsekwentnie realizuje swój unikalny w skali światowej pomysł." (z broszurki )
Rzeźb można dotykać, do samochodów wsiąść (oczywiście, że wsiadłam, zdjęcia sobie nie zrobiłam, czego trochę żałuję), obejrzeć z bliska. Tysiące części połączone za pomocą spawarki, palnika, młotka i przecinaka.
Pierwsze wrażenie, dużo tego.
Rozpoznałam prawie wszystkie figury, czasem oglądałam z wnukiem bajki. Zdjęć figur z filmu "Awatar" nie zrobiłam, tło było kiepskie.
To stworzenie mi się nie kojarzy z żadną postacią ale
mordkę ma sympatyczną.
One groźne,
a Osioł to moja sympatia.
Nie pamiętam jak sie nazywał.
Słynny tron?
Niech moc będzie z tymi co potrafili tak misternie ich pospawać.
Stalowe Smerfy jakoś mniej ładne.
Z takich detali powstały wielkie samochody.
to monstrum,
uśmiechnięty i przyjazny.
Już mi się pomyliło do którego wsiadłam, ale to zdjęcie zrobiłam od środka,
to i poniżej też.
To chyba Bugatti.
Koronkowa robota.
Zwiedzających żegna ten olbrzym.
Jeszcze ciekawostka, waga rzeźb to od 50 - 100 kg małe figury, większe 300 - 500, autoroboty z małymi to nawet 1200 kg. tworzone od 1 do 8 miesięcy, samochody to 7000 roboczogodzin wykonywane przez 4 rzemieślników. (dane z broszurki)
Nie żałuję że poszłam.
Podoba mi się. Taka "przemiana materii" :) Zwłaszcza że widać z jakich "podzespołów" to zrobione.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobały te detale.
UsuńEwuś, widziałam wystawę w Łodzi, nawet na blogu mam, to są zachwycające prace! Oni robią karierę za granicą , mają zamówienia na różne samochody, ktore są przeciez w skali 1:1
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie ta "koronkowa robota", samochody super, tylko brakowało mi własnych pomysłów, tworzenia nie odtwarzania.
UsuńTeż uważam, że mogłoby to być bardziej twórcze. Tylko że większość odbiorców chyba woli takie odtwórcze. To tak jak z moimi Dyniakami, bardzo dużo osób próbuje znaleźć w nich coś znajomego, doszukują się podobieństwa do zwierząt, do postaci z bajek...
UsuńSzkoda, bo Twoje Dyniaki są jedyne w swoim rodzaju.
UsuńMnie nic nie brakowało, jak się przyjrzy z ilu elementów składają się te repliki, z jakich elementów, to wprawia to w zdumienie. To, że są to repliki to co w tym złego. Budowane są różne rzeczy z klocków Lego i nie chodzi o to, ze coś odzwierciedlaja, ale, że ktoś potrafił odzwierciedlić z niełatwego materiału.
UsuńTe figury są idealnymi kopiami :)
Moje odczucia co budowli z klocków lego są takie same. Umiejętność, pracowitość tylko kreatywności brak. Chyba, że sobie ktoś coś nowego wymyśli, a tak to buduje według wzoru.
UsuńNie neguję wartości takich prac, tylko to już było.
Oooooooo takie cuś lubię!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńTeż bym poszła na taką wystawę, we Wrocławiu chyba nie byli.
Reportaż w Ekspresie Reporterów kiedyś był, chyba o nich.
Planują więcej, rozwijają się.
UsuńFascynujace! Naprawde bardzo mi sie podobaja jego prace.
OdpowiedzUsuńJuż pracuje cały sztab ludzi, około 120 osób.
UsuńTo się nazywa prawdziwa kreacja. Podziwiam twórców, wykonawców, zwiedzających z Tobą na czele...z
OdpowiedzUsuńPodziw dla zwiedzających? Coś nowego wprowadzasz.
UsuńFantastyczne! Oni pewno tworzą i swoje, ale jeśli Osioł z takiego materiału też potrafi być uroczy, to jest coś.:) Ta jaszczurka (?) też mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPodziwiam pomysł i wykonanie.
A poza tym, według klasyka, to ludziom się najlepiej podoba to, co już znają.:)))
Osioł faktycznie uroczy, mniej mi się podobały Smerfy.
UsuńSuper, bardzo mi się podoba drugie życie wszelkich śrubek:)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba Twoje określenie o drugim życiu śrubek..:-))
UsuńA ja się zastanawiałam czy pójśc tam z wnukami /13 i 9 lat/. Teraz widzę, że koniecznie muszę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zachęcający tekst i zdjęcia.
Pozdrawiam.
Dla dzieciaków to frajda bo można dotykać i wejść do samochodu, niestety drenaż dla kieszeni.
UsuńTen usmiechnięty, jaszczurczy pyszczek przypomina mi smoka Telesfora albo Teodora z dawnego programu TV dla dzieci! (Swoją droga jakie to były piękne czasy - telewizja siermiezna, ale twórcza i inspirująca, przynajmniej dla najmłodszych!:-)
OdpowiedzUsuńA jeszcze co do tych świetnych rzeźb, to myslę sobie, że ich zaletą jest także to, iz maja szansę przetrwac stulecia. Po pierwsze materiał niezniszczalny (no, może poza mocą rdzy) a po drugie sądzę, że zawsze czytelne będą odniesienia do baśni, filmów i innych artefaktów kulturowych.Dziękuje za pokazanie tych cudów, Ewo. Taki kicz to ja lubie!:-)))
Telesfora pamiętam, moje dzieci oglądały, ale nie pamiętam jak wyglądał. Za nową produkcją filmową dla dzieci już czasem nie nadążąm.
UsuńNiesamowita wystawa :)) Czego to ludzie nie wymyślą i nie zrobią :)) Ta jaszczurka kojarzy się mi ze stworzeniem z filmu "Potwory i spółka" ;)
OdpowiedzUsuńAle najbardziej podoba się mi uśmiechnięty samochód.
To była jedyna postać, której nie rozpoznałam. Widać opuściłam jakiś film lub bajkę.
UsuńSamochody najbardziej mi sie podobaja, rzeczywiscie wygladaja jak zrobione z koronki, takiej z niekoronkowego materialu..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie jak dziecku, podobało się, że można do nich wsiąść.
Usuńrewelacja . Naocznie i namacalnie - genialne . Podoba mi się pomysł , inny niż wszystkie
OdpowiedzUsuńWitaj Gryzmolindo, zaglądam cichaczem do Ciebie, fajnie się urządziłaś na dalekich rubieżach.
OdpowiedzUsuńsztuka wagi ciężkiej
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńO.Tu też się nic nie zapisało...coś zrobiłam "nie tak",trudno...:)))) metalowe cuda niewidy,kiczowate niby,ale...pumę i lwa do domu zabrałabym :))
OdpowiedzUsuń