"Podczas tegorocznej edycji festiwalu będziemy szukać, pod hasłem „Wiatr od Wschodu", odpowiedzi na pytanie – na ile azjatycki teatr uliczny, plenerowy, inspiruje się kulturą europejską, a na ile stanowi samodzielną jakość, wyrosłą z tradycji Wschodu. Ważne jest również kryterium stricte geograficzne – celem organizatorów jest pokazanie teatrów ulicznych i plenerowych tworzących swoje spektakle na Wschód od Europy."
(folder festiwalu)
(folder festiwalu)
Z bardzo bogatego programu trudno było coś wybrać, bo część spektakli odbywała się jednocześnie, nieraz w oddalonych od siebie miejscach. Doczekałam się w tym roku miłego towarzystwa, udało się nam w przeciągu dwóch dni zobaczyć przynajmniej część widowisk.
Pierwszym był spektakl z Korei Południowej , grupy performerów z udziałem publiczności pt "Masażysta". Na Plantach, wśród zieleni, przy dźwiękach przejmującej muzyki, widzowie okryci papierową płachtą zażywają wzmacniającego masażu.
Główny animator opowiada o działaniu masażu,
Potem już bez słownego komentarza, zostawiając interpretacje publiczności, tańczą,
Następnie palą papierowe okrycia,
zebrane popioły wręczają uczestnikom spektaklu.
Jeszcze raz Korea Południowa, tym razem na wesoło, bo "Zadymiony klub jazzowy" to występ "...człowieka, który łączy klasyczną iluzję z wielką elegancją, błyskotliwością i prawdziwą sztuką estrady..."
Niestety polski spektakl Grupy Zatrzymać Obrotówkę "Baśń dagestańska zobaczyłam tylko:
to co nad głowami widzów i....
na poziomie wzroku, bo usiadłam na schodkach. Miałam chwilę słabości od upału i niechęci do stania.
cdn
Stanie to niestety także moja słaba strona, dlatego coraz rzadziej chodzę w miasto na jakiekolwiek widowiska.
OdpowiedzUsuńEwo fajnie, że miałaś sympatyczne towarzystwo, łatwiej się zmobilizować, a trudy stają się mniej trudne.
Po nogach sądząc to widzami byli prawie sami mężczyźni :)
Panie siedziały na bruku, stały też. Ci byli akurat naprzeciwko mnie.
UsuńOj, to chyba szykuje sie powiesc w wielu odcinkach, w kazdym razie zajmujaco sie zaczyna. ;)
OdpowiedzUsuńUpal i suchoty powietrzne bardzo daja sie we znaki, trzeba byc ostroznym i bardzo uwazac na zwierzeta, bo one tez ledwie zyja. Ty jestes bardzo dzielna, ze zaryzykowalas zdrowie, zeby to zobaczyc i nam pokazac, mnie nie chcialoby sie z domu wyjsc w taki skwar.
Może jeszcze dwa odcinki, bo w sumie niewiele obejrzałyśmy. Trudno było wybrać, lubię atmosferę tych dni i upał mnie nie odstraszył.
UsuńNo to mialas frajde! zapowiada sie na kilka postow. A ja, o dziwo, jak poprzedniczki, i jak Ty, nie potrafie stac, chodzic prosze bardzo ale stac...nieeeee! widocznie tak mamy i nie dopowiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńTe performerskie masaze ciekawe, widocznie wszystke dolegliwosci przechodza w papierowe okrycia a takie, te dolegliwosci, lepiej puscic z dymem. Ewentualnie potem popioly wlozyc do urny i patrzec z zadowoleniem, ze tam sa zamkniete.
Miałam frajdę, zwłaszcza że w miłym towarzystwie. Chciałoby się zobaczyć więcej, ale czasu zabrakło, bo spektakle dopiero od 15-tej, nakładały się i....kondycja już nie ta.
UsuńTeż nie znoszę stania ... dobrze, że miałaś miłe towarzystwo, to jeśli nawet nic nie było widać, to chociaż mogłaś z kimś pogadać ;)
OdpowiedzUsuńFajnie się gadało, chociaż moje towarzystwo siadało na bruku i widziało lepiej, ale cóż...młodość. Za to później narzekało na ból miejsca gdzie kończą się plecy :-))). Coś za coś, za to zrobiło piękne zdjęcia. Już w ubiegłym roku obiecywałam sobie, że się zaopatrzę w przenośne krzesełko, ale zapomniałam.
UsuńBo na takie imprezy chodzi się z klockiem ze styropianu, który sprawdza się również na stadionowych koncertach. Zaletę ma taką, że nic nie waży - patent wypróbowany! No i można na nim stanąć, żeby widzieć coś więcej niż smutne, męskie zady.
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać i sprawić sobie takie coś na przyszłość.
UsuńSuper, że nam pokazałaś kawałek atrakcji Krakowa. Ja zawsze będę Cię podziwiała za wszystko, za stanie w upale, za łazikowanie kilometrami, za... Stołeczek musowo sobie spraw, taki leciutki.
OdpowiedzUsuńChyba sobie sprawię...
Usuń