Nie będę tu pisała uczonych recenzji, bo to można znaleźć na stronie muzeum (www.mck.krakow.pl).
Lubię ten okres w literaturze i sztuce, rzeźby i obrazy oniryczne, nastrojowe, baśniowe.
Popełniłam wykroczenie i ukradkiem zrobiłam parę zdjęć. Udało się to tylko w jednej sali, gdzie królował Wodnik w różnej postaci.
Rzeźba
Obrazek jak z bajki dla dzieci
Smutny, stary i zmęczony
Zimowy, zaklęty w lodzie, widocznie nie zdążył się ukryć na dnie
Obrazy, grafiki, ilustracje książek, pełne symbolicznych postaci, zjaw z baśni i snów, nastrój senny i tajemniczy, zupełnie inny świat.
"Ci, co śnią za dnia, wiedzą o wielu rzeczach niedostępnych dla tych, co śnią tylko nocą."
(Edgar Allan Poe)
I współczesny dysonans, księga pamiątkowa, tablica na ścianie, jak na drobne ogłoszenia.
Tymczasem po wyjściu, kakofonia dźwięków na Rynku. Coroczny Festiwal Nauki, namioty poszczególnych uczelni, namiot komitetu wyborczego. Po ciszy muzeum robi to wszystko wrażenie pandemonium.
Uciekam na Planty, ludzi jakby więcej niż zwykle, rozgadani, roześmiani, ciepło, słonecznie. A kawki już się nie boją i wiedzą gdzie szukać smakołyków.
Zaklęty w lodzie piękny! Bardzo lubię takie klimaty, bardzo!
OdpowiedzUsuńDobrze, że na tablicy nie ma wulgaryzmów - jakim cudem?
Myślę się w narodzie resztki przyzwoitości się kołaczą.
UsuńNajbardziej mi się podoba ten lodowy. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za poświęcenie i wykroczenie, dzięki któremu te piękności oglądamy. :)
Kawki świetne. Czyli po wystawie poszłaś na kawkę? :)))
Niestety, koleżance się spieszyło, bo bym zaliczyła kawki i kawkę.. Zdjęć było by więcej, ale tylko w tej jednej sali nie pilnowali.
UsuńEwuś! Do kiedy ta wystawa??? ;-)
OdpowiedzUsuńDo 7 września.
UsuńSmutny, Stary i Zmęczony ma diabliki w oczach, Uważaj ! :-)
OdpowiedzUsuńZwiedzać Twoje Miasto w Twoim towarzystwie, to zaszczyt, radość i przyjemność.
Mam wielką nadzieję, że kiedyś ....
Mnie diabliki niestraszne, poradzę sobie.
OdpowiedzUsuńA kiedyś....jeszcze mi zostało kilka wystaw.
Oto otucha dla mnie Twa ! :-)
OdpowiedzUsuńHmm....na następną idę jutro. Relacji nie gwarantuję.
OdpowiedzUsuń