Ale miałyśmy usprawiedliwienie, spektakle zaczynały się o 15-tej.
Zaczęłyśmy od Teatru z Hiszpanii.
Właściwie nie był to spektakl, tylko przesłanie. Pragnąc odzyskać uroki dzieciństwa artyści prezentują trzy smoki zrobione z gałganków. Biegały sobie po Rynku ku uciesze dzieciarni.
Smoki w ciągłym ruchu, otoczone ludźmi były trudne do zarejestrowania aparatem, stąd nie są w pełnej krasie.
Tymczasem po drugiej stronie Rynku wylądowało UFO (Teatr ze Słowenii) i różowi przybysze z kosmosu zaprosili widzów do zabawy.
Krakowski Teatr Tańca. "Cicindela" Dla mnie spektakl trochę kontrowersyjny, bez klucza trudny w odbiorze.
Uwodzący taniec owadziej femme fatale...bezwzględny, konwulsyjny taniec śmierci oprawcy i ofiary.
W drodze na następny spektakl mijamy imponujący rekwizyt do przedstawienia, którego nie zobaczymy. Zaczyna się późno, a dwie samotne kobiety nie mają ochoty szwendać się po mieście z marną nocną komunikacją.
Teraz pod Kościołem św. Wojciecha będziemy podziwiać Teatr Nikoli z przedstawieniem pt "Impresario"
Talent jest jak delikatne skrzydła motyla, unoszące artystę ponad ziemię. To historia spalonych skrzydeł motylich złapanych w pułapki świata show biznesu.
Jeszcze był jeden spektakl, (włoski) ale w tłumie nie dałam rady zrobić zdjęć.
Poczułyśmy, że mamy dosyć, przesyt nie jest wskazany, a jednak z żalem wróciłyśmy do domu.
Trzeba było zakończyć mile taki wspaniały dzień, wykończyłyśmy wino.
Jeszcze przed nami niedziela, a na dzisiaj wystarczy.
A gdzie Francuzki???
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że zmieściłaś to wszystko w jednym wpisie!!!
Nie potrafię wybierać. U mnie pewnie będzie każde przedstawienie oddzielnie...
Pięknie było!!! I nie tyko teatry mam na myśli!!! :-)
No dobrze..., jeszcze przecież niedziela będzie! :-)))
OdpowiedzUsuńPostanowiłam umieścić Francuzki w niedzielę. Zrobiłaś milion zdjęć, a ja sto, w tym dużo kiepskich, nie mam kłopotu z wyborem.
UsuńPowiem ci Ewo2 i tobie, vinniczku, że naprawdę wam zazdroszczę... To piękna, barwna odskocznia od codzienności, na chwilę człowiek może pomyśleć o czymś całkiem innym niż sprawy przyziemne... Te gałgankowe smoki były prześliczne, nie dziwię się szalejącym dzieciakom:)) Ewo, pięknie interpretujesz te spektakle.
OdpowiedzUsuńNo masz! Miałam się przyznać dopiero na końcu, ale muszę być uczciwa. Trochę interpretacji ściągałam z programu.
UsuńTo faktycznie dobra odskocznia, poczułam się młodsza.
Mika z ust mi wyjęła!
UsuńAle jesteście jednomyślne. Wytrzymacie jeszcze niedzielę?
UsuńNo cóż, nie znam się na sztuce, nie będę oceniać. Ale widzę, że to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże gdybyś spróbowała? Z racji zainteresowań literackich? Przełożenie słowa na gesty bywa interesujące.
UsuńGdzieś wcięło mi komentarz... ;)))
OdpowiedzUsuńTyle wrażeń, tyle do obejrzenia...taka niecodzienność kolorowa...:))))
Czasem wcina. Nie dało się obejrzeć wszystkiego.
OdpowiedzUsuńPięknie i kolorowo, interesująco i wymagająco ( od szarych komórek). I we dwie - to najwazniejsze ! Buziaki !
OdpowiedzUsuńMasz rację co do najważniejszego.
OdpowiedzUsuńUściski
Pięknie i , że mnie tam nie było ! :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda...
OdpowiedzUsuń