Wspomina w swoim pamiętniku o popularnej kiedyś grze towarzyskiej, czyli flircie. W jej czasach bawiły się w to nastolatki.
A mnie się przypomniało, że mam w domu przedwojenny "Flirt Towarzyski", który mój tata dostał od kolegów, jak jeszcze był kawalerem. Pudełko zniszczone, ale zawartość, chociaż pożółkła jeszcze w dobrym stanie.
30 kart z pytaniami, fragmentami wierszy, ponumerowane, chyba nie muszę pisać na czym polegała zabawa.
Wiąże się z tym pewne wspomnienie z moich szkolnych lat. Byłam chyba w siódmej klasie, kiedy znalazłam w szufladzie biurka to pudełko. Mama mi wyjaśniła o co chodzi, więc postanowiłam pochwalić się koleżance. Zaraz na pierwszej lekcji napisałam liścik, ale podałam niefortunnie i przechwyciła go wychowawczyni. Wtedy nauczyciele takie "przesyłki" czytali i zrobiła się afera. Taka smarkula i flirtuje? Słowo flirt u przedwojennej starej panny miało pejoratywny wydźwięk. Mamę wezwali do szkoły i mi się w domu oberwało.
Pisałam, że ten flirt, dostał mój tata. Ma on dodatkową atrakcję na odwrocie kart. Otóż dowcipni koledzy wpisali na nich zabawne wierszyki na temat mojego taty, który według nich powinien wreszcie się ożenić.
Tata pracował w wytwórni win, więc flirtowanie i filtrowanie oraz aluzje do profesji powtarzały się w wierszykach.
Ciekawe czy dzisiaj ktokolwiek zechciał by się tak bawić?
(kliknięcie powiększa zdjęcie)
Ewuś! Ty masz większe skarby w domku niż mogłam przypuszczać!!! :-) A ja się zachwycałam piórkami z Zielonej Gęsi! :-)))
OdpowiedzUsuńNiestety, mogło być więcej, gdyby nie pożar.
OdpowiedzUsuńPrzedwojenny "Flirt" to naprawdę skarb i piękna pamiątka! Pamiętam, że też w to grałam, Ta gra chyba jest nieśmiertelna, bo ciągle można ją kupić i chyba ludzie w nią grają.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam ostatnio, ale może grają.
UsuńCudne, Ewo! Szczególnie wierszyki dla Taty przypadły mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam chyba ten sam flirt, abo pamiętam, że dostałam kiedyś od Mariusza nr 9 i zarumieniłam się ze szczęścia :))
No i początek posta mnie powalił :))))))))))
UsuńChodziłam do żeńskich szkół, więc mało miałam okazji. Miałam też późniejszy, już kupiony później, ale nie mogę go znaleźć.
UsuńPoczątek miał powalić (hi, hi)
Mnie się wydaje, że ja też gdzieś mam swój... Poszukam jutro. Dobranoc :)
UsuńPoszukaj, zawsze to ciekawostka.
UsuńWszystko piękne. Wspomnienia, pudełko, wierszyki kolegów, które świadczą , że "kiedyś" życie było naprawdę "Towarzyskie" .
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty i ja w czasach licealnych grywałem w tę grę :-)
Kolejny raz dzięki Tobie Ewo wracam na ścieżkę wspomnień , Dziękuję ! :-)
Czasem się zastanawiam, czy z tymi wspomnieniami nie przesadzam.
UsuńNawet tak nie myśl Ewo i wspominaj do woli, a nam pozwól się Twoimi wspomnieniami raczyć . Proszę :-)
UsuńNiesamowite! Jak cudnie jest w takich "starociach" pogrzebać i przenieść się do "innego wymiaru" :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jakieś 20, 25 lat temu również jako nastolatka grałam w "flirt" :)
Karty były trochę inne graficznie ale treść podoba, tylko nikt nic na odwrocie tak sympatycznego nie napisał :)
Okazuje się, że gra znana, tylko z biegiem lat wiek się obniżył.
UsuńWątpię bardzo, czy dzisiaj ktoś zechciałby flirtować w taki sposób. W zalewie mało wyrafinowanego erotyzmu serwowanego na każdym kroku, nawet w reklamie okien, albo kosiarek? Podejrzewam, że samo słowo "flirt" może być słowem nie do końca znanym. Cóż, taki czas nastał i obyczajowo wszystko się zmieniło, taka prawidłowość dziejowa.
OdpowiedzUsuńJa też miałam taki flirt i pamiętam ten dreszczyk emocji...
Masz rację, no i w komórkach nie ma takiej opcji.
UsuńGraliśmy w szkole, grali! Bardzo to było zabawne. Twój :Flirt z myszką" jest uroczy... I te wierszyki dla Taty, cudna pamiątka!
OdpowiedzUsuńStrasznie żałuję, że niewiele pamiętam z różnych anegdotek opowiadanych w rodzinie. Mieli Rodzice fajne towarzystwo.
UsuńMoże nastaną czasy, gdy takie rozrywki wróca do łask, teraz mam wrazenie, ze wszystko jakieś sprosciałe, zeby nie powiedzieć dosadniej...
OdpowiedzUsuńObawiam się że "to se ne vrati" , a szkoda.
Usuń...wprawdzie nie przedwojenne,ale...ja też pamiętam taką grę...:) Krótko gościła w "towarzystwie"...dawniej chyba takie gry bardziej się przyjmowały,chętniej z nich korzystano...moje pokolenie...troszkę się tym pobawiło i...ale zabawa była przednia! Ja bym zagrała:)
OdpowiedzUsuń...wspaniały egzemplarz....to dopiero sentyment! :)
Też bym zagrała...
UsuńLubię takie starocie.