Mam siedzieć w domu w taką pogodę? Wybrałam się starą trasą, bo dzień krótki i gdzieś dalej bym nie zdążyła.
Droga rozjeżdżona jak nigdy, wycięte drzewa, ciągle kurczą się miejsca gdzie nie ma samochodów i nowych domów. Pamiętam jak którejś jesieni robiłam tu zdjęcie złocistej korony drzewa.
Obok mnie przetoczył się wolno, ze zgrzytem i łomotem pociąg z cysternami.
Wszędzie szaro i brązowo, ukośne promienie lekko zamglonego słońca wydobywają uroki suchych badyli na tle błękitnego nieba i świeżo zaoranego pola.
Wśród plątaniny gałązek czerwone koraliki dzikiej róży, a ostrzegawczy krzyk jakiegoś ptaka wyrywa mnie z zamyślenia. Cicho, sennie trochę, pusto i ciepło.
Ile razy idę tym szlakiem zawsze zachwyca mnie słup opleciony dzikim winem. Jeszcze takiego zdjęcia mu nie robiłam.
Niebo powoli się chmurzy, blask przygasa, słońce coraz niżej, bezlistne gałęzie tworzą koronkowy ornament,
a tutaj gotowa dekoracja w świątecznej kolorystyce. Zamknęłam pętlę drogi, czas wracać.
Przyniosłam do domu pęk wiotkich pędów dzikiego wina, bo kiedyś robiłam z nich świąteczne dekoracje, oczywiście kot natychmiast je sobie przywłaszczył.
Było mi ciepło, aż nie chce się wierzyć, że to połowa grudnia.
Takiego nieba, to ja bardzo dawno nie widziałam! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńJa nie widziałam przez dwa tygodnie. Wiatr się przydał.
OdpowiedzUsuńDziś było cieplutko, jak na grudzień oczywiście i niech tak zostanie. Nic, a nic nie spieszy mi się do zimy. Zima w mieście jest koszmarna.
OdpowiedzUsuńOwszem koszmarna. Ja też nie tęsknię, zwłaszcza że snieg w mieście tylko przez chwilę jest biały.
UsuńOby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej... Chociaż białe święta mogłyby być, ale te mrozy... Czekam z utęsknieniem na wiosnę.
OdpowiedzUsuńBiałe święta owszem, ale tak około -3, żeby chlapy nie było.
UsuńU mnie dziś szaro i deszczowo, choc podobno ciepło. Nie wychodziłam z domu i żałuję, od tego siedzenia na doopsku nastrój mi się skawasił, przyjaciółka dołożyła swoje jęki i płacz gotowy.
OdpowiedzUsuńTeż masz płaczliwe niedziele? Mnie się zaczyna rano, wtedy muszę sobie szybko zajęcie znaleźć.
UsuńBywa, najczesciej właśnie wtedy, gdy mało roboty, tej obowiązkowej. Dziś u nas też pięknie i ciepło, poszłam na cmentarz, potem siedziałam w Koronie na zakupach, a wieczorem z koleżankami na Skypie. Musze się zaczać czegoś uczyć, ale tak pod batem, to nie będę mieć czasu na placze, ostatnio wypróbowałam i swietnie działa, usciski
UsuńLubię bardzo kolory ziemi, tylko teraz je widać.
OdpowiedzUsuńNie puakajcie w niedzielę, w ogóle nie puakajcie, szkoda czasu!
Czasem taki wentyl dobrze robi. Na mnie dzisiaj ta szarość nie działała przygnębiająco.
OdpowiedzUsuńGrudzień, ale to ciągle jeszcze jesień. Jak zresztą widać na Twoich zdjęciach - nadal piękna. :)
OdpowiedzUsuńByło wyjątkowo przyjaźnie i ciepło.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam już życzenia bo mnie niedługo nie będzie.
OdpowiedzUsuńCiepłych ,rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia,
szalonego Sylwestra oraz aby nadchodzący Nowy Rok
przyniósł wam same dobrodziejstwa.Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję i wzajemnie życzę pięknych Świat i duzo szczęścia w Nowym Roku.
UsuńNiestrudzona spacerowiczko ,jak widać każdy dzień może być piękny .Pod jednym warunkiem trzeba spoglądać oczami duszy ...Ty to potrafisz :)
OdpowiedzUsuńa Brzydalek ma nowa zabawkę -warto było :)
Dziękuję za "oczy duszy". Kot rozniósł badyle po całym mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńPiękny i jednak kolorowy spacer! Jak Ty wiele potrafisz zauważyć. Ja od tygodni zdjęcia nie potrafię zrobić, a Ty takie cuda uwieczniasz .Brawo !
OdpowiedzUsuń:-) Gratulacje
Dziękuję, jak miło to czytać.
OdpowiedzUsuń