niedziela, 18 stycznia 2015

Kolej na wnuki

Jak już raz dosiadłam ulubionego konika, to mi trudno z niego zejść. Przyszła kolej na chwalenie się wnukami (mam to jak każda babcia).
Czasy się trochę zmieniły, namnożyło się sklepów z tanią odzieżą, dla mnie woda na młyn.
Najpierw na świecie pojawiła się wnuczka. Pani w podstawówce chętnie dzieciom zabawy urządzała więc kolejno pojawiała się:


wiosna,


Kleopatra w prześcieradle i peruce z szalika. Biedne dziecko, okropnie jej było gorąco w głowę.


Babcia czytała Sapkowskiego, wymyśliła leśną driadę, łuk stał się wielką  atrakcją.


Odaliska ściągnęła zasłonę z buzi.


Na koniec średniowieczna dama w sukni z satynowej poszwy.
W mojej rodzinie  zawsze przeważały kobiety, więc gdy na świat przyszedł wnuk, lekko spanikowałam. Nie było źle, niestety z przebieraniem już tak łatwo nie poszło. Młody człowiek miał sprecyzowane wizje przebrania, więc trzeba było temu sprostać.

Rycerz mógł nawet skryć oblicze za przyłbicą



Czarnoksiężnik z magiczną laską



Król dumnie dzierży berło zrobione z drewnianej łyżki.
Myślę, że wystarczy. Teraz czekam, aż najmłodsza wnuczka, pójdzie do przedszkola i znów będzie można ulec swoim zamiłowaniom do przebieranek. 
Zawsze mi się marzył karnawał w Wenecji, te maski i suknie. Miałam okazję robić tylko marną namiastkę masek.



Była też wystawa w którejś galerii parę lat temu oryginalnych masek i strojów z karnawału weneckiego. Oczywiście byłam, ale zdjęć nie mogłam znaleźć.
Na tym temat zakończę. Nadmierne chwalenie się, nie jest dobrze widziane.

13 komentarzy:

  1. A co tam, chwal się, kto powiedział, że to niemile widziane? Zależy kto i czym się chwali. Śliczne wnuki, śliczne stroje, śliczne maski, to chwal się ile wlezie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Chociaż śliczne wnuki, to raczej nie moja zasługa.

      Usuń
    2. Jak to nie??? Co Ty mówisz??? Połowa genów Twoja!

      Usuń
  2. Ponoc te weneckie oryginały sa oryginalnie chińskie :)), trza jednak przyznac, ze piekne. Bardziej jednak wyżylabyś sie na karnawale w Rio, tam się szyje cudne stroje, przeważnie kuse, w Wenecji za zimno. Co Twoich pomysłow wyjątkowo podobają mi się stroje dla chłopca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie zawsze było trudniej właśnie wymyślać coś dla niego.

      Usuń
  3. niewinny czarodziej na wsi18 stycznia 2015 21:29

    Jednego jestem pewien. Twoje Wnuczęta mają wspaniałą Babcię ! Masz klasę dla innych nie osiągalną . Brawo i jestem pod wrażeniem.
    Miałem okazję być kilka razy w Wenecji i muszę przyznać, że Twoje projekty weneckich masek śmiało by mogły znaleźć uznanie wśród uczestników karnawałowego szaleństwa w tym cudownym mieście .
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. W Wenecji nie byłam i już nie będę.
    Dziękuję za słowa uznania, ale one mało podobne do właściwych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niewinny czarodziej na wsi20 stycznia 2015 20:47

      Już ja swoje wiem ! :-)

      Usuń
  5. Cóż dodać? Babcia na medal! A najbardziej podoba mi się strój rycerza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby było uczciwie, tarcza była pożyczona.

      Usuń
    2. Tak też pomyślałam, że tarcza to nie rękodzieło, ale całość jest przepiękna!

      Usuń
  6. Jakie fajne!
    I wnuki, u stroje :)

    OdpowiedzUsuń