czwartek, 22 stycznia 2015

Prześwietlanie....drzew

Posadzili mnie 40 lat temu. W jałowej glebie, przeoranej koparkami przy budowie osiedla. Razem z innymi drzewami jednak zapuściłam korzenie i rosłam. Początkowo mała, w cieniu wielkiego bloku, miałam trochę lepiej, niż moje siostry narażone na silne podmuchy zachodnich wiatrów między blokami.
Mijały lata, mój pień stawał się coraz grubszy, mocniejsze konary. Wokół rosły też inne drzewa, w ich cieniu chroniły się latem mamy z wózkami, seniorzy przysiadali na ławeczkach, ptaki wiły gniazda. Osiedle zmieniało wygląd, z jałowej pustyni zmieniało się w oazę zieleni. Tylko czasem wielka wichura przewróciła, jakieś drzewo i połamała gałęzie. Osłania mnie wysoki budynek więc nic mi się nie stało. Czasem przychodzili ludzie i skracali moje piękne, wiszące nad chodnikiem gałęzie. Rozumiałam to, bo trzeba było się schylać, żeby przejść.
Od dwóch lat jednak wśród drzew na osiedlu panuje niepokój. Zaczyna się od dźwięków piły i znikają jarzębiny, potem piękny kasztanowiec, który ocieniał ulubioną ławeczkę seniorów. A rok temu gawrony wykrzyczały swoimi ochrypłym głosami smutną wiadomość. Okropnie okaleczono twoją siostrę, rosnącą po drugiej stronie bloku. Bardzo mi było żal i bardzo się bałam. Ale mnie ucięto tylko jeden konar i chyba słusznie, bo był trochę zbyt nisko.


W lecie ptaki przyniosły wiadomość, że moja siostra walczy, wyrosły jej wiotkie, niewielkie gałązki, anemiczne, już nie słyszę jej szumu.


Dwa dni temu wokół mnie zaczął się ruch. Myślałam, że może znów skrócą gałązki, chociaż jeszcze nie były za długie. Tymczasem kalecząc pień wspiął się na mnie człowiek i  poczułam wielki ból. Pod cięciami piły odpadały kolejne gałęzie, na dole cięli je piłami, z te drobne z wielkim hałasem wkładali do okropnej maszyny, która rozdrabniała je na kawałeczki.


Nie mam jak szumieć, rozmawiać z innymi drzewami, zostawili mnie jak nagą, smutną i niepotrzebną. Gawrony mówią, że podobny los spotkał wiele drzew.

Wiem, że to potrzebne, nie znam się na przycinaniu drzew, czy to naprawdę trzeba aż tak drastycznie?
Co roku serce mnie boli, gdy widzę takie kikuty.
Dodatek z dzisiejszego poranka. Skąd będę wiedziała czy już są listki na wierzbie?




17 komentarzy:

  1. Co roku widzisz te kikuty, ale rozumiem, ze potem jest dużo lepiej. Czy nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo lepiej, bo żeby odrosły takie grube, to trzeba kilkunastu lat.

      Usuń
  2. Nie puacz Ewka, wierzby i topole się przycina - one są kruche, i tak połamałby je mocniejszy wiatr. Wypuści świeże, zdrowsze gałązki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby wiem, ale takie brzydkie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz drzewa tak majom. Odrodzi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję. Pod oknem tez mi przycięli klony, ale już nie tak drastycznie. Gawrony się wkurzyły, miały tam gniazdo.

      Usuń
    2. a nie wolno ruszać gałęzi z gniazdami , a przed cięciem należy gniazda przenieść

      Usuń
    3. A kto by się przejmował gniazdem nielubianego, wrzaskliwego ptaszydła.
      Taka jest powszechna opinia, a ja je lubię.

      Usuń
  5. Mnie się tez o wiele bardziej podoba ta przed przycinką ,teraz wygląda żałośnie . Bardzo lubie takie płaczące wierzby ,tylko ta którą pokazujesz na zdjęciu rosnie chyba za blisko budynku . Niestety nieraz ci co sadzą drzewa ,nie biorą pod uwagę ich rozrostu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko tak wygląda na zdjęciu. W rzeczywistości nie jest zbyt blisko.

      Usuń
  6. nazywa się to ,,cięciem pielęgnacyjnym" lub ,,cięciem odmładzającym" lub w przypadku drzew owocowych ,,cięciem prześwietlającym" po którym roślinność jest silniejsza .Niestety widok jest faktycznie do luftu , ale efekt końcowy fenomenalny.Zapewne kasztanowiec był chory i albo choroba grzybiczna przeniosłaby się na inne drzewa albo groził zawaleniu i wtedy by larum powstał że okaleczyło drzewo ludzi . Co roku tniemy krótko trzy brzozy przed moją posesją ze względu na kable wysokiego napięcia .My tniemy a te coraz bardziej się rozrastają

    się rozpisałam i macham - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odmachuję. Miło Cię gościć. Znam Cię z poprzedniego bloga, ja jeszcze wtedy tylko czytałam, nie miałam swojego.

      Usuń
    2. no to wspaniale Ewo , zapewne z powolniaka ....Fajnie mi się go pisało ale kapeczkę wp. mnie wpieniła i czmychnęłam na inny portal

      macham o ciemnicy - Gryzmo vel Dośka

      Usuń
  7. Ewo, rozumiem twój ból. I ja go czuję. :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozum mówi: tak powinno być, serce co innego Bratnia Duszo.

    OdpowiedzUsuń
  9. niewinny czarodziej na wsi23 stycznia 2015 20:14

    Och więcej optymizmu Ewo ! To normalny zabieg kosmetyczny ! Już tego lata będą piękne odrosty, a za dwa lata drzewa będą jeszcze piękniejsze, ona tak mają !
    Będzie dobrze !
    :-)
    Zapewniam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za słowa otuchy.

    OdpowiedzUsuń