Szykuję więc wór, może każdy coś dla siebie wygrzebie.
Wystawa plakatów do filmów Polańskiego od najwcześniejszych, z całego świata, nawet japońskich.
Haftowana krzyżykami "Bitwa pod Grunwaldem" naturalnej wielkości.
Chodziłam karmić kota wnuczki,
a że tramwaje jeżdżą inną trasą nadrabiałam drogi na piechotę.
Przy chodniku okno wystawowe z różnościami i sklepik dla wielbicieli komiksów.
Wypatrzyłam dzięki kurierowi z paczkami taką fajną bramę.
Wnuczka podziwiała okazałą Yamahę i swoje odbicie.
Też dzisiaj zawitał do mnie niecodzienny gość. Nie wiem skąd przywędrował na trzecie piętro i gdzie sobie poszedł.
Ktoś chciał obuć gołębie?
I tak worek się wypełnił.
Bardzo fajny worek! Mnie się wszystko w nim podoba. Konika przyniosłaś może ze spaceru? W ubraniu, albo w torebusi?
OdpowiedzUsuńKtoś zadał sobie dużo trudu, żeby buty tak zawiesić. Albo tańczył na linie, spadł, w proch się obrócił i zostały tylko buty:)))
W czymś go przyniosłam, chyba z kwiatkami.
UsuńAcha, kto wydziabał bitwę w skali 1 do 1 i po co? Matko, tyle roboty, nie mówiąc o niciach, a przecież Matejko zrobił to lepiej!
OdpowiedzUsuńZaraz poszukam informacji, bo zapomniałam kto.
UsuńPierszam, drugam i trzeciam!
OdpowiedzUsuńNa potrójnym podium chyba ekstra nagroda się należy.
UsuńNie stoję na pudlu, a wręcz leżę, rozwalam się!
UsuńTo ja Ci na @ wysyłam nagrodę.
UsuńHrehrehre, dziękuję!
UsuńNie szukaj, tak tylko retorycznie pytam. Ogrom pracy, która wydaje mi się bez sensu. Po co odtwarzać coś, co ktoś zrobił o wiele lepiej?
OdpowiedzUsuńPomysł był Janiny Panek i Adama Panka z Działoszyna. Powiedział jej kiedyś, że tyle haftuje i haftuje, to już by Bitwę wyhaftowała. I tak od pomysłu do realizacji, wyhaftowano to "dzieło" dla uczczenia 600-lecia bitwy. Przy obrazie podano jak długo trwała praca i ile zużyto kilometrów nici. Myślę że to powstało dlatego, żeby udowodnić, że się da.
UsuńJednak nie jestem przekonana, chociaż nie deprecjonuję dzieła i doceniam ogrom pracy. Ale jeśli ktoś ma taki dar, to szkoda go na odtwarzanie - tak tylko sobie myślę:)
UsuńI dzięki za informację!
UsuńTeż myślę, że szkoda czasu na takie odtwarzanie. Ot...ciekawostka "przyrodnicza" i przykład determinacji wykonawczyń.
UsuńTeż uważam że szkoda czasu na odtwarzanie, ale może ktoś ma zdolności, tylko pomysłów brakuje. Determinację pani miała wielką.
UsuńZdaje się że czytałam o niej w jakieś gazecie, więc może dla "sławy" to zrobiła. Ludzie mają różne podejście do swoich zdolności, kopistów jest jednak sporo i daje im satysfakcję to że potrafią tak wiernie odtworzyć. Pewnie orzekli by że im najzwyczajniej w świecie zazdrościmy tych zdolności.
Teraz często haftują krzyżykami "gotowce", namalowane na kanwie, tylko zapełniać nićmi. Rozumiem tradycyjne hafty ludowe, które mają określony wzór i dobór kolorów, ale "święte obrazki" + papież to już mi się nie bardzo podoba.
UsuńKopiować nie jest łatwo, mimo to nie czułabym satysfakcji. "Dzieło" powinno być moje.
O to, to, Ewa, przybij piątkę! Alem Ci tu nagdakała:)))
UsuńTwoje gdakanie zawsze tutaj w cenie.
UsuńW blogu Ewa 2 wam powie,
OdpowiedzUsuńŻe zdziwicie się ludkowie,
Jaki piękny jest ten Kraków,
Co się zmieści w ziarnku maku.
Hej Anonimie! Dzięki za rymowankę, ale w blogowym światku wypada się podpisać, choćby na końcu komentarza. Proponuję wymyślić sobie coś....: "Pan Z' na przykład?
UsuńWiosna, lato, jesień, zima...
OdpowiedzUsuńSzukaj w polu Anonima.
Jak nie znajdziesz pisz "min niet",
Może A, a może Zet.
Brawo! Widać weny nie brakuje. Nie odpowiem w podobnym stylu, jak rozumiem zajmujesz przestrzeń możliwości od A do Z.
UsuńFajny worek. :) Pasikonik piękny, ale podobno gryzie. Motocykl przepiękny i na pewno nie gryzie. :))))
OdpowiedzUsuńCzy kurier z paczkami poszedł "tylnemi schodami"? Ups, sorki za rym. :)))
Bitwa oryginalna, może w planach był rekord np. Guinnessa?
Rekord raczej nie, kuriera nie śledziłam, spieszyłam się, żeby mi nie zamknęli bramy. Motocykl też mi się podobał.
OdpowiedzUsuńWszystkie skarby ciekawe ,każdy się prosi o komentarz ale najbardziej urzekła mnie zafascynowana motoryzacją blond postać :)
OdpowiedzUsuńKsiężniczka zawsze lusterko znajdzie :)
Postaci bardzo się lusterka podobały. A mnie cieszy, że skarby się podobały.
UsuńCudny taki worek rozmaitości. Mnie tradycyjnie urzekły okienka, bo ja przecież szpargały kocham, chociaż ostatnio doszłam do wniosku, że już dosyć (czyt. stare wyprzedaję, a nowe kupuję rozsądniej).
OdpowiedzUsuńNo, gdybyśmy w tym roku wybierali się do Krakowa, pewno byśmy się spotkały, a się wybieramy do Gdańska...
Buziaki:***
Ooo jak miło. Witam. Kraków nigdzie się nie wybiera, myślę, że jeszcze spotkanie przed nami. Gdańsk też piękny.
UsuńPozdrawiam serdecznie i udanych wojaży życzę.
O! Jaki ładny worek! A przed Yamahą Złotowłosa z bajki:)
OdpowiedzUsuńDzięki. Cieszę się że CI przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuń