wtorek, 8 grudnia 2015

Czas kartek świątecznych

Nie bardzo wiem jak to z tymi kartkami jest. Niby zwyczaj wysyłania zanika, zastąpiły je internet i sms-y, tymczasem w sklepach zatrzęsienie i to naprawdę ładnych.
W domu zawsze wysyłano i otrzymywano kartki od rozsianej po kraju rodziny z okazji świąt i imienin. Bywały różne, ładne, zabawne, zgrzebne, zależnie od okresu, ale zawsze miłe, świadczyły o czyjejś pamięci, nawet jeśli to było tylko "przy okazji".
O  pudle z pocztówkami, radości dzieciństwa, już pisałam. Zatrzymałam wiele z nich do dzisiaj, z częścią nie mającą wielkiej wartości już się rozstałam, przychodzących nie wyrzucam.
Trochę pogrzebałam w moich zasobach i wybrałam te najstarsze, niektóre mają więcej lat niż ja.


Ta kartka jest najstarsza, pochodzi z 1934 roku. Adresowana do nieznanej mi osoby.


Tutaj pozwolę sobie na niedyskrecję, ale treść tej kartki to prawdziwy rarytas. Adresowana do spolszczonego Węgra, właściciela wytwórni win w Tarnowie. Pracował w niej mój ojciec.


Treść do odczytana i data też - 1937 rok.
(adresat i jego rodzina nie żyją, mogę więc treść tutaj zamieścić.)


Rok 1947.


1949


Tu skaner przekłamał kolory, za dużo żółtego. Zaczynają się lata 50, nie ma dokładnej daty.


Zawsze m się podobały te zabawne aniołki. Data zatarta, ale wygląda na 1957.


Kartka wygląda jak napisana ołówkiem, znaczek oderwany, nie da się odczytać daty, na dodatek pobazgrana.


Ta też trudna do odczytania, tylko adres został, reszta pokreślona, osoba mi nieznana. Natomiast trójka wesołych kominiarczyków zawsze mi się podobała.


Tę kartkę projektowała Zofia Stryjeńska. Wydano ją w Krakowie, daty nie ma. Na wielu piszący nie umieszczali dat, a stemple pocztowe są tak zatarte, że nawet lupa nie pomogła,

Ciekawostka. Były też takie "amatorskie" kartki robione w zakładzie fotograficznym. Są to zdjęcia, pamiętam jeszcze jak mama je robiła, po kilkanaście sztuk. Nie wiem kto zamawiał.
Wyglądają jak zdjęcie jakiejś innej, oryginalnej kartki.
Był okres, że nie można było dostać ładnych kartek, zaczęłam wtedy własną "produkcję". Przyzwyczaiłam  się i polubiłam tą dłubaninę. Te w sklepach są ładniejsze, ale kilka osób powiedziało mi, że lubi te moje kartki i tak co roku robię nowe.



Pochwaliłam się, może to nieładnie, ale co mi tam...


28 komentarzy:

  1. Każdy temat w Twoim przekazie to nastrojowy klimat.
    Jak to dobrze, że zajrzałem do Ciebie, bo znów jestem pierwszy.
    Więc jako pierwszy życzę Pięknych Świąt.z.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie za wcześnie? Jeszcze na życzenia przyjdzie czas, ale dziękuję Ranny Ptaszku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne te Twoje kartki Ewo i szkoda żeś ich nie pokazała w całości. Po to Ewo mamy swoje blogi, żeby się chwalić, znam przysłowie siedź w kącie, a znajdą Cię, ale to się nie sprawdza niestety :)))
    Z historycznych kartek ta pierwsza z aniołami jest taka w nastroju najbardziej świąteczna, te opiekuńcze anioły dodają otuchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jednak ciągle przeważa u mnie ta, co siedzi w kącie. Mam też ulubioną kartkę tylko już późniejszą, z lat siedemdziesiątych.

      Usuń
  4. Ależ masz skarby,bo takie starocie niezmiennie mnie wzruszają!
    Karteczki wyprodukowałaś bardzo ładne,a ręcznie wykonane mają to coś,czego nie mają te kupne,prawda?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mnie też wzruszają te stare, mimo że podniszczone, mają w sobie coś z dawnych czasów.
      Widziałam też na targach kartki haftowane krzyżykami, śliczne.

      Usuń
  5. Ładnie, ładnie :-) Cieszę się, że pokazałaś te piękne kartki (najbardziej mi się podoba ta z trzema kominiarczykami). Ale i Twoje mają niezaprzeczalny urok - a najważniejsze, że są zrobione ręcznie. Tekst o trosce o wino wart przeczytania:-) Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że zajrzałaś. Niestety trochę są podniszczone.

      Usuń
    2. Mają prawo takie być, nie wpływa to na ich pamiątkowy charakter:-)

      Usuń
    3. Swoje przeszły, oglądane przez trzy pokolenia.

      Usuń
    4. Jak to dobrze, że w niektórych domach znajduje się trochę miejsca na malutkie pudełko z takimi skarbami:-)

      Usuń
  6. Ja lubię twoje kartki!
    Cudowne są takie pamiątki. Ja zbieram te od ciebie, no i od innych. Mam już fajną galerię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że lubisz i że się podobają. Mniód na duszę lejesz :-)))

      Usuń
  7. My z innej epoki, chwalenie było kiedyś naganne, " samochwała w kacie stała....", trzeba było być skromnym, ale to już relikt przeszłości, dziś śmiało można pokazywać swoje pasje, swoje działania - inaczej by tych naszych blogów nie było. Dlatego, fajnie, że pokazałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czym skorupka za młodu...dołożyłam w galerii. muszę się przemóc na starość.

      Usuń
  8. Lubię takie pamiątki. :) Jak zwykle jestem pod wrażeniem twórczości Stryjeńskiej, chciałabym mieć jej obraz, ale raczej mnie na to nie stać.
    A Twoje kartki też mi się podobają. Mam zamiar parę zrobić i szukam inspiracji. Tu coś skubnę, tam coś skubnę. Na miarę posiadanych materiałów i zdolności. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiem czy są w sprzedaży obrazy Stryjeńskiej.
      Jestem pewna, że potrafisz zrobić ładne kartki. Też szukam inspiracji, próbuję, czasem modyfikuję jakiś pomysł. Niektórych pomysłów nie przeskoczę, jak haft matematyczny i krzyżyki.

      Usuń
    2. Doczytałam o hafcie matematycznym. Ładne to. Nie znam i chyba spróbuję, czy dla mnie wykonalne, bo już mnie kusi. :) Ja totalnie padłam na frywolitkach. Po próbowaniu wykonania supełków musiałam palce wyplątywać z nitek.:) I chociaż potrafię zrobić szydełkiem ozdobny sznur, to taki z koralikami nie wychodzi mi i koniec.
      Ostatnio oglądam na You Tube filmiki pokazujące, jak robić cuda z papieru. Różne gwiazdy, bombki itp. Niektóre nawet mi się udały. :)

      Usuń
  9. Mama moja wysyłała mnóstwo kartek,ja chodziłam na pocztę po znaczki .Wraz z mamą odszedł ten zwyczaj i wkradła się łatwizna.A pamiętam teź takie z lat 50,60 .Mamcia była zbieraczem ,lubiłam je oglądać .
    Twoje małe dzieła zaskakują jak w tym szybkim świecie moźna ofiarować swój talent,czas ,uwaźność.
    Dziękuję za wszystkie są wyjątkowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Szkoda, że ich nie masz, bywały ładne.

      Usuń
  10. Dałam sie porwac modzie mailowo- esemesowo-telefonicznej, ale w tym roku wyślę kartki. Zaczęłam doceniać kartki świąteczno noworoczne, gdy szczere, są niczym pocalunek. Od lat zbieram kartki od jednej ze znajomych, zawsze są śliczne, ale dodatkowo jakby 'naznaczone' ciepłem i życzliwością. Do Krysi wyślę naładniejszą, jaka znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładne widziałam w Empiku. Na kiermaszach świątecznych bywają ręcznie robione, nie spod sztancy.
      Też dostaję kartki, ale z roku na rok mniej.

      Usuń
  11. piękne te Twoje kartki! i te zrobione przez Ciebie, wzruszające, i te z Twoich zbiorów, kropelki pamięci podróżujące w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ania z Siedliska12 grudnia 2015 22:01

    Rozczulające sa te stare kartki ale bardzo też lubię te współczesne. A Twoje są na pierwszym miejscu - własny czas, własna praca - to się ceni najbardziej :-) ! Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz można spotkać piękne współczesne. Przyznaję, są inspiracją, ale czasem już mi się nie chce robić, bo tamte ładniejsze.
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. Stare kartki mnie zachwycają. Niestety, był czas, że je wyrzucałam,bo dom wszystkiego nie mieścił. Dziś żałuję, bo cenię wszystkie pamiątki. Twoje skarby są bezcenne!

    OdpowiedzUsuń