Między pieczeniem, a tarciem chrzanu przypomniałam sobie tamte dawne święta. Byłam jeszcze malutka, a już ładowali mnie do pociągu albo autobusu i jechaliśmy do babci. Pierwsze moje wspomnienie to ciepły piec i kąpiel w blaszanej wanience z otrębami, żebym krzywicy nie miała. Dom niewielki, ale z dużą sienią, komorą i piecem chlebowym. Mama i babcia przy stole w kuchni zajęte wyrabianiem ciasta, pieczeniem, gotowaniem. Tata rąbał drzewo i osadzał na stojaku choinkę. Potem ubieranie drzewka, jabłka, cukierki, orzechy w złotku, bańki, na koniec kolorowe świeczki w metalowych uchwytach.
Po południu przyjeżdżała siostra taty z rodziną i było wyglądanie pierwszej gwiazdki. Dzielenie się opłatkiem z nieodzownym płaczem babci, za synem za oceanem i resztą dzieci rozproszonych po kraju. Potrawy były tradycyjne, barszcz a raczej żurek z uszkami, kapusta z grzybami, karp, gołąbki i koszmar mojego taty kluski z makiem. Musiał zjeść chociaż łyżkę, na babcię nie było rady.
Potem kolędowanie i krótki sen do północy, wtedy towarzystwo wybierało się na pasterkę.
Pierwszy dzień świąt rozpoczynał się wędrówką po rodzinie. Najpierw dom siostry babci, gdzie też zjeżdżały dzieci, potem do drugiej siostry, gdzie już przy stole zbierała się spora gromada.
Bywały i tańce bo jeden z wujków grał na akordeonie.
Potem się to zmieniło, różne rodzinne zawirowania zakończyły wyjazdy, trzeba było stworzyć nową tradycję, podobna trochę do tamtej ale już bez rodzinnej peregrynacji.
Normalną oleją losu, kiedy zamieszkałam w Krakowie to ja ładowałam dzieci do pociągu i jechałam do mamy. Potem mama przyjeżdżała do mnie, teraz dzieci przychodzą do mamy.
Zmieniała się ilość i rodzaj potraw, podstawa w postaci żurku i uszek pozostała niezmienna.
Dość wspomnień, czas wrócić do rzeczywistości, posprzątać bałagan w kuchni, sparzyć mak i zaplanować co jest jutro do zrobienia.
Jeszcze na zakończenie wspominek, takie kiedyś zimy bywały.
WSZYSTKIM MOIM KOCHANYM CZYTACZOM
życzę pięknych Świąt
niech Wam gwiazdki kolorowe świecą,
aniołki kolędy śpiewają,
słodycze w biodra nie idą, tylko smakują.
Krakowski smok przyłącza się do życzeń.
Niech Wam dobrze będzie.
Miło u Ciebie i świątecznie, jak u kochającej Pani o wielkim sercu.
OdpowiedzUsuńJako pierwszy /opłaciło się czekać/
życzę Ci,Ewuniu,wzajemnie takiej samej wrażliwości w nowym roku. Ja w każdym razie pójdę za Tobą wszędzie.
Widzę, że już jako mała dzioewczynka byłaś rodzinną pięknością.
Pochlebca, nie zaznaczyłam, która ja.
UsuńWzajemnie wszystkiego dobrego, rozbawiłeś mnie tą pięknością.
Ewo pięknych, rodzinnych Świąt!!!
OdpowiedzUsuńEwo piękne wspomnienia, takie masz ładne zdjęcia rodzinne. Ja pamiętam te zapachy z dzieciństa, najbardziej zapach wielkiego prania, kotła z gotującą się bielizną, mydlin, oparów. To zawsze był szczególny dzien, mama mnie ekspediowała z babcia na przechadzkę, żebym się w jakims kotle nie ugotowała przypadkiem. I te sosnowe deski do białości szorowane ryżową szczotką na kolanach przez mame, jak już wszyscy poszli spać. Spokojnych świąt kochana dla Ciebie, dla Twojej rodziny.
OdpowiedzUsuńI Tobie droga słodkich świąt, radości i anielskości! Ucałowania :*
OdpowiedzUsuńDobrze mieć dobre wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńSpokojnych i przesaympatycznych swiątecznych dni. Nie zapracuj się,poodpoczywaj!
Piekne masz wspomnienia Ewo, tyle wzruszeń z nich płynie...Jak to dawno temu było i zarazem niedawno. Co ten czas z nami wyprawia?
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego życze Ci na te Święta. Niech będę piekne, pogodne i rodzinne!:-))
BARDZO WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA. TAK MIŁO WAS GOŚCIĆ.
OdpowiedzUsuńEwo kochana, piękne i wzruszające wspomnienia, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńWspaniałych świąt dla Ciebie i Twoich bliskich. I potwierdzam, żeś piękna!
Dziękuję i wzajemnie!!
UsuńEwo wesołych i pogodnych Świat oraz dużo zdrówka i radości z okazji imienin! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i wzajemnie, spokojnych Świąt i zdrówko Kurczaczkom i Tobie.
UsuńTo i ja na koniec się dołączę... Wróciliśmy niedawno z wigilii u moich rodziców. Teraz mój syn i siostry córki siedzieli, jak my kiedyś za stołem, i wcinali uszka z grzybami, chlapiąc dookoła barszczem... Czas płynie, my mijamy, ale taka kolej rzeczy. Mam tylko nadzieję, że kiedyś, tak jak Ty teraz, mój syn będzie wspominał święta, i że będą to ciepłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńKochana Ewo, dużo radosnych spotkań i pokoju w sercu na te Święta. Imieninowo zaś sto buziaków z Wielkopolski.:***
Czas świąteczny opóźnił moje podziękowania. Jak miło, że o mnie pamiętasz. Z całego serca życzę wszystkiego dobrego, a w Nowym Roku wszelkiej pomyślności.
UsuńSpędzam święta rodzinnie i też mam nadzieję, ze wnuki kiedyś mile wspomną święta u babci.
Świąteczne uściski z Wiosennego Krakowa.
Kochana Ewo, imieninowo i świątecznie - wszystkiego dobrego! radości, miłości, zdrowia, a i pieniądze nie zaszkodzą.
OdpowiedzUsuńpięknego macie tam Smoka :)
Dziękuję bardzo.
UsuńPonoć smok zjada komentarze. Po raz pierwszy w świątecznej szacie.
To chyba smok zżera moje komentarze.:)
OdpowiedzUsuńWspaniałych, radosnych Świąt w rodzinnym gronie, pełnych ciepła i wielu miłych chwil.
A to łobuz, pewnie dziewic mu zabrakło.
UsuńDziękuję i wzajemnie.
teraz sobie na spokojnie obejrzałam zdjęcia. na pierwszym z nich Ty to ta dziewczynka z najjaśniejszymi włosami i z zawadiacką miną?
OdpowiedzUsuńtakie rodzinne, świąteczne zdjęcia to bez wątpienia wzruszająca pamiątka, ale mnie najbardziej zachwyciło i absolutnie urzekło Twoje zimowe zdjęcie.
Ja to ta trzecia od lewej.
UsuńTo zimowe też lubię, jeszcze wtedy mogłam sobie zdjęcia robić :-)