W latach 2004 - 2008 wybudowano nowy gmach, w który wkomponowano zabytek. Nie obyło się bez afer i remoncie jeszcze przed otwarciem, bo spartolili budowę. Wreszcie w grudniu 2008 otwarto. Kontrowersji było wiele i gadania, budynek w plebiscycie Archi-Szopy w 2009 dostał pierwsze miejsce.
Dzisiaj był dzień otwarty opery.
Reklamowano różne atrakcje i możliwość zajrzenia od kuchni, więc się skusiłam. Pogoda piękna, przy okazji będzie spacer.
Zdjęcie ściągnięte z internetu. Główne wejście i ten półokrągły dach to właśnie dawny budynek.
Wewnątrz tylko szkło i czerwień, bijąca po oczach,
wszechobecna. Szatnia z góry,
pierwsze piętro,
miejsce dla orkiestry, wyjątkowo nie czerwone.
Widownia na parterze i balkony.
Na balkonie ludzie z lękiem wysokości mają problemy, bo wydaje się, że fotele wiszą w powietrzu.
Widok z czwartego piętra na parter, za zakrętem mieści się bufet.
Nie dziwi mnie, że złośliwi krytycy nazwali gmach remizą strażacką.
Mała sala, tutaj odbywała się próba baletu dziecięcego, ale się spóźniłam i widziałam tylko kawałek.
Zaraz po wejściu na stelażach wisiały stroje. Uwijało się wśród nich mnóstwo dzieciaków, bo można było przymierzać.
Suknie, płaszcze, kapelusze
i maski.
Na koniec spotkałam Mikołaja z Aniołkiem, nie wytrzymałam i poprosiłam, żeby mi zrobić zdjęcie
w tym kapeluszu.
Dopiero na zdjęciu wyszło, że bez lustra ubrałam go źle i powinni mnie zaangażować do straszenia dzieci.
W sumie trochę się rozczarowałam, bo miałam ochotę zobaczyć maszynerię i dekoracje.
Widok z korytarza na Rondo Mogilskie.
No, no, no fajowski kapelusz sobie wybrałaś, a ten Mikołaj prezentuje się bardzo okazale, aniołek też niczego sobie:))
OdpowiedzUsuńTej czerwieni rzeczywiście trochę za dużo, a w pierwszym rzędzie na balkonie nie mogłabym już siedzieć, kiedyś nie miałam takich problemów.
Dekoracje to oni mają w magazynach, a tam chyba ze względu na przepisy przeciwpożarowe nie mogą wpuścić tabunu ludzi, tak mi się wydaje.
Pewnie masz rację, ale byłoby ciekawie. Przynajmniej raz Mikołaj jak Mikołaj, a nie dziadek w czerwonym ubranku.
UsuńPamiętam z wczesnego dzieciństwa, że poprawnie polityczny był wtedy czerwony Dziadek Mróz w towarzystwie śnieżynek.
No i tak mu już w przewadze zostało ;) W mikołajowym poście pokażę "prawdziwego" Mikołaja :)))
UsuńW Krakowie jest szkoła imienia św Mikołaja, sięgająca korzeniami chyba XV wieku.
UsuńTen kapelusz z koronki...w takim bym mogła wystąpić:)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobał.
UsuńDzieciom by się podobało. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ten czarny kapelusz, to nieważne jak bym go założyła. Każdy, kto by mnie w nim zobaczył, podałby mi miotłę i życzliwie otworzył okno... :))) Ja zresztą w każdym kapeluszu wyglądam fatalnie.
Spodobały mi się pióra, a wyglądałam koszmarnie.
OdpowiedzUsuńDzieci były zachwycone, przymierzały i pozowały do zdjęć.
Wiem, że lubisz kapelusze i ładnie w nich wyglądasz. A ten z piórami jest świetny:) Nie wiem, czy zrobiłabym sobie w nim zdjęcie, bo nie lubię być fotografowana, ale na pewno bym przymierzyła.
OdpowiedzUsuńA opera taka...czerwona:)
Kapelusze lubię, ten chyba był piracki. Na zdjęciu widać, że źle ubrany. Lustro było okupowane przez małolaty, trochę się wstydziłam.
OdpowiedzUsuńNie wiem co miał w głowie architekt projektując kolorystykę.
Był czas, że na opery w Słowackim jeździłam kilka razy w roku. Odkąd bilety przybrały ogromne ceny, muszę się obejść " ze smakiem". W nowym gmachu nie byłam, więc z zainteresowaniem obejrzałam.
OdpowiedzUsuńCeny faktycznie zbyt wysokie. Jeśli się chce iść z rodziną, to spory wydatek.
Usuń