Najłatwiej było zrezygnować z mycia okna, z trudem ze spaceru, (pomogła w tym niedyspozycja stóp) wystawę zaliczyłam i z wielkim trudem kilka kilometrów też. (6 to trochę mało) Sjesta balkonowa bardzo przyjemna była.
Dzisiaj nie poszłam na coroczny marsz jamników, wolałam stare samochody,spacer (nadal tylko 6) i posiadówkę na balkonie, bo przecież nie będę myła okna w niedzielę.
Mogłam zrobić wiele, tymczasem leń wylazł z kąta i usprawiedliwiał wszelkimi sposobami odpuszczanie sobie....
A Classic Moto Show wart był zobaczenia.
Kartka w środku to ogłoszenie: "oddam w dobre ręce"
Lśniące, wymuskane, widać, że "dobrego gatunku".
Przejechałabym się takim "krążownikiem szos".
Takie cudeńko stało obok budki z kawą i niedaleko
tego staruszka.
Jedyny taki egzemplarz, z przodu
i w całej okazałości.
Nie zapamiętałam danych technicznych, nie znam się na tym i przyznaję, mało mnie to interesowało. Panowie zwiedzający oczy mieli naokoło głowy, zaglądali wszędzie gdzie się dało, komentowali, ja podziwiałam i czekałam aż sobie pójdą i przestaną zasłaniać.
Zamarzyło mi się żeby mnie ktoś kiedyś przewiózł takim starym samochodem, a wypasioną nowoczesną bryką z odsłoniętym dachem też.
Pogoda się psuje, trochę spaceru żal, ale coś za coś.....
I Ty narzekasz na lenia ? Kochana, ja cały dzień leżę i oglądam filmy i tylko obiad zrobiłam:)
OdpowiedzUsuńBo mi się czasem zdaje, że mi zycie ucieka przez palce...
UsuńHrehre, myślisz, że gdybyś umyła okno, uciekałoby mniej?
UsuńZasługę bym miała i powód do lenienia się.
UsuńE tam, na drzewo z zasługami. Nikt Cię nie ocenia, Ty sama jesteś dla siebie najsurowszym sędzią. Mnie też to uwiera, ale pracuję nad tym. Ostatni dzwonek! Nic nie musisz!!!
UsuńBoję się, że od nic nie musisz łatwa droga do marazmu. A wtedy klops.
UsuńZgadzam się z Tobą Ewo.
UsuńMnie najbardziej podobają się te najstarsze :)
OdpowiedzUsuńU nas powrót lata trwał niestety tylko jeden dzień, wczoraj, dzisiaj niestety było już szaro buro i ponuro. Zamiast więc na łono natury powędrowałam do Rynku a tam ratusz opływały tęczowe bańki mydlane :)
Zapomniałam wkleić zdjęcia, jeszcze motocykle były. Staruszki podobaja mi się niezmiennie.
UsuńMmm... piękne auta.:))) U nas wprawdzie dziś buro, ale przyjemnie ciepło. Chwilowo mam kociokwik związany z początkiem roku szkolnego...:)))
OdpowiedzUsuńU mnie dziecko duże wróciło do pracy, też się pozmieniało.
UsuńCzaaem trzeba się trochę polenić...:)
OdpowiedzUsuńAle tylko czasem...
UsuńOkna mogą poczekać, z ram nie uciekają. Przyjdzie motyaacja i lepsze samopoczucie i ogarniesz trzy razy więcej niż zaplanowane. :)
UsuńCzekam na motywację, oby przyszła w porę.
Usuń:)
UsuńTeż wybrałabym samochody, bo lubię. No i zrealizowałaś prawie wszystkie swoje plany, o czym Ty mówisz? O oknach??? Moje umyły w maju koleżanki, kiedy miałam nogę w gipsie. I tak zostanie do wiosny. Nie mam z tego powodu najmniejszych wyrzutów tzw. sumienia. Pfff...
OdpowiedzUsuńCzy przejażdżka czerwoną bryką może być? Wprawdzie to nie kabrio, ale jak się okna pootwiera to i wiatr we włosach poczujesz!
Czemu nie, bardzo chętnie, nigdy czerwoną bryka nie jechałam :-))
UsuńCo do planów, to kilometrów za mało...
To raczej Samochodowy Dom Spokojnej Starości. Nie ma co liczyć, że któryś pojedzie. Tak więc masz duże szanse w pieszych wędrówkach.z
OdpowiedzUsuńAleż one w większości są na chodzie. Przejeżdżały przez Rynek.
UsuńSamochody rzeczywiście piękne! I też bym się przejechała - najlepiej jeszcze w stroju z epoki. Lata dwudzieste, albo troszke wcześniej, obok siedziałby jakiś miły pan w czapce-pilotce i z zabójczym wąsem, przed nami ukazywałaby się jakaś wieża Eiffla i kafejki Montremartu. Widziałaś film Woodyego Allena "O północy w Paryżu"? Właśnie tak i właśnie tam się przenieśc na jedną, magiczną noc, do tych niezwykłych ludzi i pełnych uroku miejsc tym czarnym autkiem, co to ma karteczkę oddam w dobre ręce.Chętnie wezmę i wioo!:-))
OdpowiedzUsuńFilmu niestety nie widziałam, gdzieś mi umknął. Na którymś z pokazów byli właściciele w strojach z epoki, ale niewielu. Paryż...to jest moje niespełnione marzenie, no ale innych powodów do radości wystarczy.
UsuńSzukam siebie w opisywanych miejscach.Wszystko znajome ;biblioteka na Franciszkańskiej ,Jagiellonka ,Podgórze ,Plac Zgody .
OdpowiedzUsuńNie doczytałam się uczelni i kierunku studiów.Nadrobię ,chyba ,ze nie podajesz.
Strzelam ; polonistyka?
Strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o kierunek. Reszty nie podaję. Witam Poszukiwaczkę.
UsuńTeż wolałabym samochody oglądać :)Co do marazmu, to mam ostatnio bardzo podobne odczucia .... ciężko wypośrodkować tak naprawdę.
OdpowiedzUsuńCzłowiek by chciał jeszcze tyle, ale coraz trudniej rano się rozkręcić, a jak już sie uda to do wieczora niejedno sie odpusci :-)))
UsuńWystawa super:') taka sztukę to ja rozumiem i też chętnie pozagladam co tam kiedyś mieli.
OdpowiedzUsuńNa bym tym pontiaciem spróbowała pojeździć, fajny jest:-)
Ja też lubię mieć plan i lubię od siebie trochę wymagac, choć często trwa realizacja planu kilka dni, bo trzeba dołożyć bombelki i ich pomysły.
Maluchy potrafią każdy plan wywrócić do góry nogami. Lubię różne starocie, te na vzterech kółkach i inne, mają wdzięk.
Usuń