(tekst ze strony MCK)
Po obejrzeniu wystawy nie mogłam wymyślić innego tytułu, bo tak mi się kojarzy. Dobór zdjęć, tematyka, współczesne Bałkany, jakże inne niż te na folderach biur podróży.
Chorwacki pisarz...
Pop...
Dawny kurort wojskowy, ale nie pamiętam już gdzie...
Nikt już nie gra na tym pustym boisku.
Pszczelarz przy polu minowym...
Chorwacja, Serbia, Grecja, Czarnogóra, zdjęcia bez tytułów, podpisane tylko miejsce, informacja zawarta w malutkim folderze, który trzeba zwrócić, ale nie jest to istotne. Wymowa tych zdjęć jest jedna, to świat po niemalże apokalipsie, gdzie rozpadła się postać "komunizmu z ludzką twarzą", do beznadziei dzikiego kapitalizmu, gdzie tyle zniszczeń i nienawiści, a przyroda taka piękna.
Może to nie najlepszy pomysł iść na taką wystawę w listopadową szarugę , ale trwa tylko do 3 grudnia i mogłabym nie zdążyć, a warto było zobaczyć. Piękne, wysmakowane i wymowne zdjęcia, podziwiam zawsze tych, co tak pięknie potrafią fotografować.
Dla poprawy nastroju trochę świątecznego jarmarku, bo przechodziłam przez Rynek.
Cwane gołębie grzeją pióra.
Dwa światy. Jeden smutny i prymitywnie szary. Ludzi jak na lekarstwo. I drugi świat nasz,pozornie kolorowy radosny świąteczny. Widzę duże podobieństwo.z
OdpowiedzUsuńU nas nie było przy transformacji wojny. Jednak robi się beznadziejnie, może w innej sferze.
UsuńTak wszyscy chcieli zakonczenia tej i tamtej "komuny" i zeby mieli tak, jak na zachodzie. A zachod to nie tylko kolorowe sklepy, to hardkor na codzien. To swiat dla mlodych, pieknych, zdrowych i bogatych.
OdpowiedzUsuńTam jeszcze doszły narodowe zaszłości, na ogół tak radykalne zmiany niosą wiele złego.
UsuńTak sobie mysle, ze te Balkany to nie sa takie wszedzie jak te z reklamy biur podrozy, ani tak beznadziejne jak na tych zdjeciach. Bylam w tym roku w Chorwacji, przejechalam przez Bosnie i Hercegowine, i chyba musialabym sie naracowac by znalezc takie sceny jak te...mysle, ze zamysl autora nie jest by przedstawic swiatu sytuacje w tej czesci Europy, tylko pokazac sceny, ktore zdarzaja sie i daja do myslenia i ktore moga sie odniesc do kazdego miejsca na naszym globie bo przedstawiaja zlozonosc natury ludzkiej. Moze sie wymadrzam...ale tak mysle.
OdpowiedzUsuńNie wymądrzasz się , dobrze myślisz. Napisał "myślałem obrazami" i takie obrazy uwiecznił. Odebrałam je w taki sposób, nie byłam w tamtych stronach, tylko w Słowenii. Dla mnie duże znaczenie ma także uroda zdjęć.
UsuńNajwiększe wrażenie zrobił na mnie ten porzucony, pogięty parasol, niesamowity, wygląda jak zabity!
OdpowiedzUsuńNa innym zdjęciu, niedaleko tego parasola leżałą na asfalcie maleńka fotografia, było zbliżenie, a mimo to niewyraźna, podniosłam aparatu, jakoś nie mogłam.
UsuńBałkany rzeczywiście smutne. Za to jarmark... Aż mi się oczy smieją.
OdpowiedzUsuńW sumie, to na tym jarmarku tylko jeden stragan był nowy. Piękne garnuszki na nim były.
UsuńEwciu,jakbyśmy słuchali zespołu "Piersi " i Bałkanicy to istotnie Bałkany szaleją podlane rakiją ,Bregovic i Kayah to już trochę nostalgii ,a zdjęcia ,które prezentujesz ...tak one w pełni oddają smutek takich miejsc zapomnianych ,nieokreślonych w swej przynależności etnicznej ,religijnej i politycznej.Widziałam to w Bośni i Chorwacji.
OdpowiedzUsuńDzięki za ciepłe słowa na moim blogu.Półpasiec ,oprócz fizycznych dolegliwości ,wtrącił mnie w czarna dziurę psychicznie ,tyle mnie rzeczy omija!A taki piękny przedświąteczny czas.
Ale z przyjemnością wędruje z Tobą po naszym mieście.
Mam nadzieję, że do świąt najgorsze minie, a czarna dziura trochę się rozświetli. Dzisiaj spacer się nie udał bo mokro i ślisko, zdjęć też nie warto było robić.
UsuńTrzymaj się :-)))
Zdjęcia z Bałkanów pełne prawdy o losie ludzkim, pełne jakiejś rezygnacji i samotności. A mimo to jest w nich specyficzne piekno, coś co do duszy bardzo przemawia, budzi chęc porównania z obrazkami z naszej ojczyzny. Ileż podobieństw, choc na pierwszy rzut oka zawsze pcha się cukierkowosć i jaskrawość...Jednak gdy zajrzeć na zaplecze, albo pod podszewkę widać cos zupełnie innego...
OdpowiedzUsuńCzasem właśnie tak treba, zajrzeć głębiej...
UsuńCzy to może być znak czasu ? Oglądam reportaże Ewy Ewart o zapomnianych miastach i regionach Rosji i widze podobne obrazy. Strrraszny smutek. A jak tęsknię za tym krakowskim jarmarkiem, to pewnie sama wiesz :-).
OdpowiedzUsuńWiem, mają urok te jarmarki tylko w towarzystwie, rok temu była ze mną Vi. A gdyby tak razem z Tobą na grzane winko...
UsuńO byłej Rosji pisał też Hugo Bader.
Ewo, grzane winko w dobrym (Twoim) towarzystwie ma specjalny smak....
UsuńMusiałybyśmy wybrać jakieś inne miejsce, bo ostatnio na kiermaszu sprzedawali okropnego sikacza.Na szczęście piłam sama, bo byłby wstyd.
UsuńZgadzam się z przedmówcami - smutek wieje ze zdjęć. Nie byłam nigdy na Bałkanach i nie będę.
OdpowiedzUsuńLubię ten przedświąteczny czas, jarmarki, dekoracje budzą się we mnie dziecięce lata.
Też już nie będę, a szkoda bo tam pięknie.
UsuńJarmarki już mnie nie kręcą, bo ludzi za dużo i ciągle to samo, ale świąteczne dekoracje lubię.
Snutek? Nie tylko. Ja bym raczej napisała: "Codzienność". Z pewną dozą gorzkiego humoru. Pisarz ma klasę, a ci dwaj faceci są niesamowici.:)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze ta turystyczna "codzienność", ale te chyba prawdziwsze.
Usuń