Jesień wczoraj przyszła z deszczem, dzisiaj od rana piękne słońce i niebo błękitne, jak tylko jesienią bywa.
Wprowadziłam się na nasze osiedle wiele lat temu, wtedy był to koniec miasta. Przez kilka lat powstawały nowe bloki, aż z pierwotnej koncepcji projektanta niewiele zostało. Dla mnie był to jednak koniec tułaczki po wynajmowanych pokojach i nareszcie po trzech latach od ślubu wspólne mieszkanie.
Pamiętam uczniowską czytankę z tekstem Marii Dąbrowskiej o widoku z okna. O tym jak patrząc przez nie można obserwować zachodzące zmiany.
Na początku wyglądało to tak.
Z balkonu piękny widok na Lasek Wolski, pola i łąki gdzie pasły się krowy i rechotały żaby, nieliczne samochody, błoto, brak drzew. Nie było sklepu, szkoły, przedszkola, telefonów, dojazdu. Dojechać można było autobusem pośpiesznym, którego przystanek końcowy widziałam z okna kuchni. Jak się pospieszyłam, to na przełaj dotarłam na czas.
Tymczasem cały czas trwała budowa. Ten blok przysłonił widok na przystanek, a obok powstał pawilon handlowy, który stoi do dzisiaj.
Z biegiem lat posadzono drzewa i krzewy, powstały ścieżki i pętla tramwajowa, zagęszczono zabudowę i teraz z balkonu dalszy widok przysłoniła szkoła.
I tak wrastałam w osiedle, stawałam się jego częścią. Mam znajomą panią w kiosku, fryzjera i kosmetyczkę, panią ze sklepu zoologicznego i malutkiej księgarni. Rozpoznaję twarze, od lat te same. Tylko niestety, czas robi swoje, W klatce ubywa sąsiadów, dzieci z domu wyfrunęły, zmieniają się samochody pod blokiem, jest coraz ciaśniej. Drzewa urosły wysokie i po nich widać najbardziej jak upływa czas.
A przede mną następny rok i chyba już tu zostanę, chociaż coraz trudniej wnieść zakupy na trzecie piętro.
Pomyśl: jak to dobrze, że to tylko zakupy, a nie dziecięcy wózek... Na przekór nadmiernie wybujałej roślinności :-)*
OdpowiedzUsuńNo cóż, wózek już nosiłam, a ponownie, całkiem niedawno.
UsuńTo na razie wystarczy...
UsuńZ noszenia sera też na jakiś czas zrezygnuj... Skoncentruj się na razie na żołądkowej i jej podobnych... :-)
Gosciu przyszedł na wino, ale nie wie jak to powiedzieć :-)))
OdpowiedzUsuńNo i co nam go skasowałaś!? Teraz musisz dwa kolejne puścić w nicość :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam, a że nie było o winie to tak z nieśmiałości.
UsuńNo popełnił(a) błąd... Człowiek całe życie się uczy...
UsuńMam podobne obserwacje do Twoich Ewo :-)
OdpowiedzUsuńI u mnie tak samo. To chyba normalne :-)
Taka kolej rzeczy.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńDobrze, że drzewa urosły, przynajmniej można na nich "odpocząć" oko. I przyjaźnie jest.
OdpowiedzUsuńZrobiło się całkiem zielono i sympatycznie.
UsuńU Ciebie zmiany są bardziej... pionowe. W mojej wsi są raczej... poziome. Głównie na poziomie pól. :) A i ilość domów rośnie. Im bliżej miasta, tym więcej. Cóż, na niektóre zmiany nie mamy wpływu.
OdpowiedzUsuńNa szczęście w tych starych blokach zachowano pewne odległości. Nowa zabudowa jest zagęszczona nieprzyzwoicie.
UsuńNostalgią powiało ...♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥=^..^=
OdpowiedzUsuń.♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥=^..^=
.♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥=^..^=
.♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥=^..^=
.♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥=^..^=
duuuuuuuużżżżooooo radości Kochana .
P.s.
zamówić tesco 24 przyniosą co trzeba :)
Dziękuję!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńE, wnieść winko to chyba nie tak trudno, nawet na trzecie piętro ;-) ?
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz trochę zieleni pośród bloków. Oko ma na czym spocząć. No i chyba powietrze lepsze niz na Rynku ? Uściski !