środa, 25 listopada 2015

Kantor po raz drugi

Trochę zblakły wrażenia z wycieczki, dostarczyłam sobie dzisiaj innych.
Mam szczęście, że Pan Z jest zafascynowany postacią Kantora i mogę liczyć na Jego towarzystwo przy kolejnych wystawach poświęconych twórczości tego niezwykłego artysty.

Wystawa "Cholernie spadam" poświęcona jest ostatniemu okresowi twórczości malarskiej i teatralnej Tadeusza Kantora, który inicjują spektakle "Ślub" (1986) i "Maszyna miłości i śmierci" (1987) (....)
Późne malarstwo i teatr Tadeusza Kantora naznaczone są intymnością i prywatnymi przeżyciami. Artysta mówi o sobie wprost: o swoich lękach, zwątpieniu, o niespełnionej miłości i przeczuciu zbliżającej się śmierci. 
Skupienie się na sobie ma jeszcze inny kontekst. Artysta zdecydował się przedstawić życie jednostki wszelkim rodzajom totalitaryzmów, przemocy, władzy i bezduszności świata."
Tekst pochodzi z broszurki i jest autorstwa kuratora wystawy.




Cykl obrazów uzupełniających poprzednią ekspozycję został rozmieszczony na metalowych stelażach, a wrażenie pogłębiają rozmieszczone wśród nich lustra. Oglądamy obraz i jego lustrzane odbicie.


Czasem można się było pomylić, stając między odbiciem, a oryginałem, kiedy indziej znów do dzieł dołączała nasza lekko zdeformowana przez lustro sylwetka.


Odbicie,


oryginał.




Takie wejście we wnętrze wystawy, kiedy oglądając obraz ma się świadomość jego odbicia za plecami, że można stanąć tak, aby widać było i jedno i drugie, pogłębia wrażenie i ekspresję obrazów. 
Przyznaję, nie znałam tej strony twórczości Kantora, ale widać jak bardzo była ona związana z teatrem. Wystawę uzupełniają też rysunki artysty.


Niestety odbijałam się w szybach i to zniekształcało obraz, stąd nie mam zdjęć innych rysunków.
Podobała mi się wystawa, zostaliśmy zaproszeni na trzecią odsłonę w styczniu.
Na pewno się wybiorę.

14 komentarzy:

  1. Obrazy są straszne, ale nie da się ukryć, że mówią, a nawet krzyczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziwne, ale jakoś mnie to nie przeszkadzało, może właśnie przez tą powtarzalność.

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego, ale mnie się kojarzą z B.Schulzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoje skojarzenia, każdy odbiera inaczej. Chyba na tym polega działanie sztuki, że każdy znajduje coś dla siebie.

      Usuń
  3. Ciekawa prezentacja obrazów,stały się przez to jeszcze bardziej odczuwalne i wyraziste w odbiorze. Fajnie,że masz mozliwość bywania na takich ciekawych wystawach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewuniu, będę chodził za Tobą krok w krok. Też po artystycznych bezdrożach. Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm.....nie potraktuję tego dosłownie. Artystyczne bezdroża jak najbardziej.

      Usuń
  5. Mnie nie wydają się straszne, fascynują mnie, są takie "ruchliwe", ekspresyjne, cały wewnętrzny niepokój autora w nich widać. I bardzo otyginalny sposób ekspozycji...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekspozycja jest dużym plusem tej wystawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka wystawa wywołuje niesamowite wrażenia. Szkoda, że nie moge jej zobaczyć na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie poszłabym z Tobą jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewo, ja tu dwa dni temu skrobnęłam dłuugi komentarz z elementami autobiografii, i kiedy kliknęłam "opublikuj", tablet stracił zasięg. niewiele brakowało, a bym nim pierdyknęła o podłogę. jutro, o jakiejś wcześniejszej godzinie mam nadzieję sobie przypomnieć, co też chciałam Ci powiedzieć. buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekam do jutra. Mnie też wcięło komentarz do Ciebie w galerii.

      Usuń