poniedziałek, 14 listopada 2016

Księżycowo


Księżyc w niebie jak bałałajka,
ech! za wstążkę by go tak ściągnąć
i na serduszko -

byłaby piosenka bardzo nieziemska
o zakochanych aż do szaleństwa,
nieludzko.

Jeszcze by można rzekę w oddali
i cień od dłoni, i woń konwalii
dziką;

ławkę przy murze, a mur przy sadzie
i taką drogę, która prowadzi
do nikąd.
K.I. Gałczyński

Podobno to jedyna, a w moim życiu ostatnia taka okazja, że Księżyc blisko, że większy niż zwykle, nadzwyczajny.
Zawsze lubiłam księżycowe noce, bez względu na aktualny stan ducha czy serca, do szaleństw raczej mnie nie skłaniał, snu nie zakłócał, no może czasem....
Dzisiaj wracałam wieczorem do domu i nagle wyłonił się zza chmur, w pełni, już nie czerwony i wcale nie taki wielki. Skoro jednak taaaaka okazja, po powrocie zlekceważyłam witające mnie koty, wzięłam aparat i popędziłam na skwerek. Nie byłam pewna, czy się uda, ale spróbowałam.
Nieliczni przechodnie dziwnie na mnie patrzyli i chyba nie wiedzieli czego ta baba z aparatem szuka na niebie akurat teraz, jak księżyc jest co miesiąc.
Obejrzałam zdjęcia w domu, nic szczególnego, ale pokażę. Chciałam urozmaicić wpis poezją ale udało mi się znaleźć tylko Gałczyńskiego w miatrę krótki tekst bo na poematy nie ma tu miejsca.
Reszta poezji to......no nie wypada krytykować, ale nie w moim guście.


Lekko zasłonięty chmurą,


Konkurencja latarni ulicznych,


trochę bliżej,


jeszcze bliżej,


za drzewem.
Palce mi zmarzły, przypływu szaleństwa nie poczułam, wróciłam do domu.
A on sobie świeci dalej.

26 komentarzy:

  1. Mnie się księżyc dzisiaj podoba. Widziałam go przez chwilę. Jest trochę większy niż zwykle.
    Wiersz też mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam raz księżyc na pół nieba i taki właśnie miałam nadzieję dzisiaj znowu zobaczyć i nawet wyszłam na dwór o odpowiedniej godzinie i co? I nico, mgła!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy był taki we wrześniu były chmury i nie widziałam. Wcale nie jest taki wielki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo on jest chyba wielki jak zaczyna wychodzić zza horyzontu, a potem im jest wyżej tym jest coraz mniejszy. Ja ten wielki widziałam na wsi i nie miałam ze sobą aparatu, wróciłam po aparat i wielkiej kuli już nie było, tylko mała piłeczka.

      Usuń
    2. W sumie to zbliżenie nie jest takie duże, niecałe 20%.

      Usuń
  4. Rok temu w Krakowie latałyśmy trochę za nim... :-) Aż w końcu padłam. Dzisiaj też nie miałam cierpliwości ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo był tak nad ranem, a jak już zobaczyłam to drzewa zasłoniły.

      Usuń
  5. Cóż, u nas tylko mgła i chmury. Tyle że jest dość widno. Trudno...
    No ale jak to tak, bez miotły? Na piechotę?:))) Ja mam przynajmniej wymówkę, że mgła i mogę się z sąsiadką zderzyć.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miotła mi się rozleciała ze starości, muszę na piechotę.

      Usuń
  6. Zdjęcia są piękne, co Ty mówisz? Zwłaszcza to, gdzie konkurencja latarni. U mnie taka mgła, że nie mam nawet cienia szansy na taki widok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś mi nie podeszło to żółte światło latarni.

      Usuń
  7. niewinny czaroidziej14 listopada 2016 22:29

    No Ewo !
    Jakże uroczy wpis i nastrojowe zdjęcia !
    Jestem pod wrażeniem i jakbym był przy Tobie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. "nic szczególnego" mówisz? a skąd! przecież to pięknie zdjęcia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, rzadko robię nocne i wydaje mi się że powinny być inne.

      Usuń
  9. Bardzo mi sie podobaja...tez chcialam jakies zdjecia zrobic, ale musialabym szukac przestrzeni gdzie ksiezyc bylby widoczny a po lazeniu po Warszawie i pojsciu do kina padlam ...Twoje zdjecia sa jak bajka, to z latarniami jak ilustracja bajkowa zdecydowanie...zreszta wszystkie sa magiczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mam szczęście że skwerek obok, bo wszędzie bloki zasłaniają widoczność.

      Usuń
  10. Pasuje Księżyc do butonierki Ildefonsa jak ulał. W Krynicy niestety chmury i mgły.z.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety chyba były chmury i szczerze powiedziawszy po atrakcjach na SORze zaległam i nie chcciało mi się wyjść. Trudno poczeka do następnego razu, to tylko 18 lat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmm....nie sąszę żebym za 18 lat jeszcze się uganiała z aparatem za księżycem.

      Usuń
  12. Bardzo ładne fotki pokazałaś nam. U mnie niebo zamglone od paru dni, ale wyszłam wczoraj na balkon w poszukiwaniu księżyca. Był - malutki, zamglony i robił wrażenie, że jest dalej niż zwykle, a nie odwrotnie.
    Pozdrawiam, Bezowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiejszej nocy już go nie było widać, bo były chmury.
      Dużo szumu narobili, ale efekt nie taki spektakularny.

      Usuń
  13. Też robiłam zdjęcia, ale Twoje o niebo lepsze! A może te wieści o superksiezycu były nieco przesadozne? tak, czy siak - warto robić takie szalone fotki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, udało mi się. Skoro następny fenomen za ileś tam lat mogę nie mieć okazji, a tak mam pamiątkę.

      Usuń