środa, 18 stycznia 2017

Bez tytułu.

Nie mogę wymyślić stosownego, bo albo trzeba b y zbyt wiele słów, albo jedno a żadne nie oddaje tego co chciałabym napisać. Bo był zawód i dziwna sytuacja, a także to co chciałam zobaczyć.
Kiedyś w Bunkrze Sztuki była co jakiś czas wystawa grafiki z udziałem zagranicznych i rodzimych artystów. Lubiłam na nie chodzić, ale od jakiegoś czasu wystaw nie było i trochę o tym zapomniałam.
Tymczasem przysłał mi kolega informację, że jest wystawa, w innej galerii.
Zajrzałam do internetu, znalazłam zdjęcia i informację, pomyślałam, że warto zobaczyć.
Wybraliśmy się dzisiaj. Galeria mieści się przy Rynku w okazałej kamienicy na drugim piętrze.
Minęliśmy biura galerii na pierwszym piętrze, wydrapali po wysokich schodach na drugie i weszli do......nie wiem co to było. Poczekalnia? Przedsionek?  Nieporządne pomieszczenie z paroma stołami, krzesłami, szafami, kanapą, ciemne i zagracone. Z niego kilkoro drzwi, wszystkie zamknięte i ani żywego ducha. Ponaciskaliśmy klamki, wreszcie za jednymi jakiś ruch, po pukaniu wyłonił się facet, który odesłał nas  do biura. Co było robić, zeszliśmy, a tam się okazało, że trzeba dzwonić domofonem (nie widziałam żadnego) i że oni zadzwonią to nam otworzą. Znów na górę i wreszcie jesteśmy. Prace mi się podobały, zdjęć zrobiłam mało, bo się w szybach odbijały okna albo inne prace. Kiedyś musiało tam być pięknie, teraz ładnie wyglądało tylko na zdjęciach w internecie.







Ciekawy ale kontrowersyjny pomysł. To zuzyte torebki  herbaciane z umieszczonymi w nich zdjęciami osób. Można snuć domysły kto, z kim i gdzie napił sie herbaty.





To raczej nie grafika a instalacja pod tytułem "Lato grafika" Tło za głową zmieniało się, było tam też jezioro i łodzie.


Dodatkowynm atutem wystawy był widok z okna i 


piękny piec kaflowy.
W sumie nie żałuję że poszłam, zawsze to jedno doświadczenie więcej.

16 komentarzy:

  1. Mi się chyba najbardziej podoba ta perspektywa szarego pomieszczenia. Wprawdzie kolorek ma dość smutny (chociaż oczywiście w pełni adekwatny do tematu) ale za to jaka intrygująca. A torebki herbaciane to nie wiem, jak w rzeczywistości wyglądały, ale na zdjęciach prezentują się akurat ładnie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciach torebki bardzo podobne do tych rzeczywistych.
      Technik było tam wiele, część mi nieznana.

      Usuń
  2. Ciekawa wystawa.
    Te torebki po herbacie takie jakby trochę niesmaczne, ale wizualnie jako całość, bardzo mi się to podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. niewinny czarodziej18 stycznia 2017 20:48

    Szczerze powiem, że torebki po herbacie z tym cudownym piecem szans żadnych nie mają :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że piec będzie Ci się podobał.

      Usuń
  4. Bardzo jesteś łaskawa dla organizatorów, ale może to i racja. Najważniejsza jest sztuka.Per aspera ad astra.z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już Ty ich odpowiednio ustawiłeś, tak publicznie tutaj byłoby mało elegancko.

      Usuń
  5. To z torebkami intrygujące i piec kaflowy ładny. Tylko dlaczego ta lokalizacja taka ukryta??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawialiśmy, jakby im nie zależało.

      Usuń
  6. I mnie sie najbardziej z tego wszystkiego ten piec podoba a zakamuflowanie wystawy rodem jakby z dzieł Kafki!
    Pozdrawiam serdecznie!:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Grafiki mi się podobały, organizacja wystawy już nie.

    OdpowiedzUsuń