wtorek, 21 lutego 2017

Znów o obrazach...

Mam ostatnio chwile wątpliwości i zastanawiam się nad sposobem prowadzenia bloga.
Brakuje mi pomysłów, coraz częściej się nie chce, wątpliwości rosną, bo wspominać już nie mam co, znawcą sztuki nie jestem, kieruję się tylko własnym odbiorem.
Wędrówek po mieście nie sposób w smogowych warunkach prowadzić, powoli brakuje mi ochoty i weny.
W niedzielę obejrzałam dwie wystawy, napiszę o jednej z nich, żeby za dużo nie smęcić. Podobały mi się prace tej artystki, ciekawy sposób malowania na papierze czerpanym, mój ulubiony motyli motyw, sięganie do dodatkowych środków wyrazu.
Przedstawiam ELŻBIETĘ ŁAZOWSKĄ i jej "Znaki zmysłów".


Artystka malarz, pedagog, poetka. Jest absolwentką Liceum Plastycznego w Nowym Wiśniczu, które ukończyła ze specjalnością tkaniny artystycznej. Studia w Instytucie Sztuki na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie pod kierunkiem profesorów: Jana Bujnowskiego, Stanisława Sobolewskiego i Haliny Cader. W 2001 r. otrzymała dyplom z wyróżnieniem z grafiki, malarstwa i fotografii. Należy do Związku Polskich Artystów Plastyków. Swoje prace prezentowała na wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych, mi.in. w Polsce i za granicą. Jej zainteresowania koncentrują się szczególnie na świecie natury, którą artystka ukazuje subtelnie i poetycko.
Informacja ściągnięta z internetu.


"Tulipany"


"Irysy"



Wpleciony w strukturę obrazu naturalny fragment rośliny. 







Obrazy malowane na czerpanym papierze, tutaj też  dużą role odgrywają fragmenty roślin. Tworzą wypukłą strukturę






Cały cykl  nazwany Zielnikiem.



Zbliżenie fragmentu.



Bardzo mi się podobały, subtelna kolorystyka, miałam ochotę dotknąć i miałam wrażenie, że pachną łąką. Przemawiały nie tylko jednym zmysłem.

22 komentarze:

  1. Intrygujące te motyle, takie trochę mroczne. Najbardziej podoba mi się ostatni z serii motylowej, taki odpowiedni jak dla mnie jeśli chodzi o połączenie nagości I motyla:-).
    Ciekawy pomysł z fragmentami roślin dla uzyskania struktury w obrazie.
    Nie martw sie blogiem, chyba większość osób czasami powatpiewa. Minie:-)
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Lubię motyle, może dlatego te obrazy tak mi sie podobały. Obrazy mają ciekawą fakturę, papier czerpany też daje efekty.

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o zwątpienie blogowe, to każdy to ma.:) Czasami zdarzają się przerwy w blogowaniu, takie krótkie "urlopy". Ale jeśli kogoś to wciągnęło - zawsze wraca.:))) Poza tym blogi są, w pewnym sensie, miejscem spotkań z sympatycznymi ludźmi, o poglądach często zbliżonych do naszych. I to chyba jest najfajniejsze.:))) Te rozmowy, dyskusje, jakiś kontakt z ludźmi.:) A tak zwana niemoc twórcza dopada każdego. Co innego sytuacje losowe, które wyciszają niektóre blogi. Ale najczęściej jest tak, że zawsze jest ktoś, kto czeka na powrót...
    Obrazy są fantastyczne. Bujne, nieco szalone i dzikie, ale bardzo mi się podobają.:)
    No widzisz, ja, na przykład, nie mam możliwości odwiedzania wystaw itp. Wszędzie mam daleko.:) To sobie u Ciebie popatrzę.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa. Znalazłam dzisiaj temat, tylko muszę porobić zdjęcia. Masz rację, to wciąga i poznałam sporo fajnych ludzi, w realu też.

      Usuń
  3. Co do blogowania to podzielam zdanie Grażyny, co do obrazów zresztą też, podobają mi się szczególnie portrety z dodatkiem tworzywa przyrodniczego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, jak to nazwałaś "tworzywo przyrodnicze" się podobało.

      Usuń
  4. Chyba każdy kiedyś odczuł, że nie ma zapału do prowadzenia bloga. Odczekaj, odpocznij, a z pewnością pomysły na posty znowu przyjdą :). Ja tam uwielbiam zwiedzać z Tobą wystawy :). Z tej szczególnie podobały mi się portrety. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że lubisz ze mną zwiedzać. Zawsze to milej z kimś.

      Usuń
  5. Baaardzo lubię z Tobą zwiedzać i mam nadzieje, ze wątpliwości miną. Cudne są te obrazy, magiczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, miło mieć takie towarzystwo. Też mi się podobały.

      Usuń
  6. Prace dość nietypowe, jak chodzi o formę /papier czerpany/, jak i treść. Dla mnie przepojone erotyzmem.
    Nie bójmy się tego pojęcia cokolwiek znaczy.z
    Dzisiaj nieźle zaspałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż...widocznie erotyka w źdźble trawy też może być.

      Usuń
  7. Niezwykłe malarstwo - pełne zycia poprzez tematykę oraz sposób wykonania i dodatek zielnych materiałów. Takie obrazy mogłyby wisiec w chacie jakiejś czarownicy, takiej dobrej, leśnej wrózki. Jest w nich magia i ciepło oraz duzo delikatnosci. Piekne po prostu...
    Ewo, ja też miewam chwile zwątpień w sens pisania.Często mi sie nie chce albo mam wrażenie, że odtarłam do jakichs granic, poza któymi już tylko pustka. Ale potem jakos to mija i póki co, zawsze jakos leci i znowu się człowiekowi chce postukac w klawiaturę, zakomunikować cos światu, podzielic sie mysla, zachwyceniem albo smutkiem...
    Ściskam Cie serdecznie na progu wiosny! Za chwile słonko doda nam wszystkim energii i sensu - taką przynajmniej mam nadzieję!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że słońce zawita na dłużej. Zaraz świat staje się ładniejszy.

      Usuń
  8. Mam nadzieję, Ewo, że już niedługo tematy same do Ciebie przylecą i będziesz miała chęci z nami się tym podzielić :)
    Obrazy bardzo się mi podobają. Zwłaszcza kobiety z liśćmi na głowie, oraz wszelkim innym tworzywem. Są takie pierwotne - słowo to do głowy przyszło mi w tej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję że coś wymyślę. Muszę sobie przypomnieć co odłożyłam do lamusa.

      Usuń
  9. Motyle robią wrażenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobają mi się te obrazy. Delikatne, oryginalne. I dzięki Tobie możemy je oglądać. Ewo, chyba nie myślisz poważnie o zarzuceniu blogowania ???? Kto będzie nam pokazywał cuda Krakowa ???? Uściski !

    OdpowiedzUsuń
  11. Już mi przeszło, to było chwilowe zwątpienie. Nauczyłam się patrzeć "blogowym okiem".

    OdpowiedzUsuń