niedziela, 26 marca 2017

Wiosna barokowa

Zaliczyłam wczoraj długi wiosenny spacer, to sobie dzisiaj odpuściłam.
Jest w Muzeum Narodowym wystawa "Skarby baroku" prezentująca słowackie kolekcje obrazów i rzeźb. Przyznaję, na wystawie nie byłam, bo nie lubię niczego oglądać w tłoku, a wczoraj i dzisiaj były tam tłumy. Zadowoliłam się imprezą towarzyszącą, mianowicie pokazem mody z okresu późnego baroku.  Przyszłam na szczęście wcześniej i mogłam zająć w miarę dogodne miejsce, ale miało to swój minus bo się nudziłam czekając na rozpoczęcie pokazu, który trochę się opóźnił.
Drugim minusem było pozostawienie otwartych drzwi do sali wystawowej i wszystkie zdjęcia wytwornych dam wyszły na tle publiczności i obrazu Chrystusa na krzyżu.
Pokaz zaczął się od ceremonii ubierania barokowej sukni.


Na koszulkę i gorset zakładano


przywiązane w pasie kieszenie, na to usztywnioną trzcinowymi obręczami halkę,


Na nią jeszcze jedną, która miała maskować miejsca, gdzie znajdują się obręcze,


Właściwą spódnicę z bogato zdobionym przodem,


wreszcie górę z fałdzistymi bokami.


Całość, bez pomocy dama raczej ubrać się nie mogła.


Jeszcze biżuteria, fryzura i makijaż,


całość gotowa z nieodłącznym wachlarzem.


Mody męskiej nie było, jeden rodzynek sprowadzał modelki ze schodów.















Była też nieletnia modelka.


Na koniec dołączył zespół taneczny, z pokazem tańców dworskich.


Barokowe tło muzyczne dopełniło całości.
Do domu wróciłam na piechotę, bo pogoda się poprawiła, a na wystawę jeszcze pójdę.



17 komentarzy:

  1. Piękne! Chętnie bym taką suknię założyła. Chociaż o wejściu w niej do samochodu można zapomnieć.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...ado karety??
      podoba mi sie ta modelka w zawadyjackim kapeluszu w sukni w piekne kwiaty...

      Usuń
    2. W tramwaju też by nie pojechała. Do karety jakoś wchodziły. Wygodnie na pewno nie było.

      Usuń
    3. Do karety albo powozu jakoś wchodziły, no czymś musiały jeździć na bale.:)))
      Świetnie pokazany proces ubierania się w suknię. Myślałam, że to, co w efekcie końcowym widać było na zewnątrz, to już całość, a to jest z kilku części. Ciekawe ile to trwało?

      Usuń
    4. Na pokazie jakieś 15 minut, myślę, że w rzeczywistym czasie o wiele więcej. Nie powiedzieli jak się dostawały przez tyle warstw do tych kieszeni.

      Usuń
  2. Pokaz bardzo ciekawy, ale ja osobiście strasznie zadowolona jestem, żem siem urodziła w XX wieku i mogie sobie swobodnie chodzić w spodniach i swetrach ;) Nie uznaje żadnych koroneczek falbaneczek i innych fikołków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem lubię coś frymuśnego, ale musi być przede wszystkim wygodne.

      Usuń
    2. Ja też lubię wygodne, w we falbankach głupio sie czuję i na dodatek jest mnie wtedy jeszcze więcej ;) Co prawda jak było mnie mniej to też źle się czułam we falbankach :)

      Usuń
    3. Lubię, nie znaczy, że noszę. Najlepiej się czuję w portkach i tunice. Barokowe kształty przysłania.

      Usuń
  3. Ale jak w takim stroju wsiąść do tramwaju.z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się, dlatego już ich się nie nosi, to była moda z XVIII wieku.

      Usuń
  4. I kiedy będzie pokaz rozbierania...z

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny pokaz :) Też się cieszę, że mogę ubierać się dużo wygodniej i bez gorsetu ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moda i tak rządzi, zwłaszcza młódź lubi modnie i nie zawsze wygodnie, na przykład niebotyczne szpilki i platformy.

      Usuń
  6. Normalny Facet1 kwietnia 2017 22:29

    Hmmmmm
    Barok ... na szczęście udało się to przetrwać !
    Nic dziwnego, że w tych czasach nastąpił rozkwit myślistwa.
    Łatwiej było na niedźwiedzia się zasadzić niźli z Panny takiej cokolwiek ująć!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo to się przetrwało. Panowie zawsze znajda drogę.

      Usuń