Wjeżdżając do Egeru od którejkolwiek strony od razu rzuca się w oczy ogromna twierdza, dominująca nad cała okolicą. Jej wysokie na kilkadziesiąt metrów mury, będące niegdyś główną bronią, przeciw tureckim inwazjom, spotęgowane są jeszcze położeniem na wysokim, stromym wzgórzu.
Kazał go wznieść w 1248 roku władca Węgier, Béla IV, przerażony możliwością powtórzenia się scenariusza z 1241r., gdy wroga armia doszczętnie zniszczyła bezbronne miasto i w pień wycięła prawie wszystkich jego mieszkańców.
W 1552 roku pod mury Egeru podeszła ogromna armia turecka sułtana Sulejmana Wspaniałego licząca 150 tys. żołnierzy. Naprzeciwko niej na murach stanęło do obrony twierdzy 2 tysiące obrońców, w tym także kobiety, które schroniły się w fortecy przed naciągającą nawalą turecką. Według innych źródeł proporcje były inne – 100 tys. Turków przeciwko 4 tys. Węgrów – tak czy inaczej przewaga atakujących była ogromna, a jednaka po 37 dniach oblężenia armia turecka odeszła a kapitan Dobó został bohaterem narodowym.
Źródło: wdobrymkierunku.blog.pl/twierdza-winem-slynaca/
Wejście do zamku.
Dawna brama
Najpiękniejsze były widoki z murów.
Duża część to rekonstrukcje.
Pałac biskupi na dziedzińcu. Stanowił część twierdzy. Mieści się w nim muzeum.
Pięknie malowany strop.
Prochownica.
Piec
Piękna skrzynia.
Nie wiadomo jaka część murów jest autentyczna, ale spacer wokół twierdzy
dostarcza pięknych widoków na miasto i zarys budowli, zburzonych przez Austriaków.
W każdym razie warto zobaczyć.
Pierwszy!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe, bo autentyczne. Robi wrażenie. Coś mało ludzi. Ale to chyba pora taka nietypowa. Wina, wina, wina dajcie.A najlepsze :Egri Bikawer".z
Ludzi wcale mało nie było. Starałam się żeby nie było ich widać. Piłam lepsze niż "Egri Bikawer".
UsuńTwierdza jak twierdza, ale te klucze wielkiej urody i to na dodatek kowalska robota i jeszcze dzwonki na dodatek ;)
OdpowiedzUsuńZamkowi też nic nie brakuje i panorama bardzo ciekawa :)
Panorama piękna, autentycznych zbiorów było niewiele.
UsuńBardzo ciekawy zabytek, na dodatek powiązany z interesującą historią. Piękna fotorelacja. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPonoć Turcy odeszli gdyż widzieli jak obrońcy piją na murach krew, która okazała się była później czerwonym winem :-)
OdpowiedzUsuńPonoć Turcy odstąpili od oblężenia, gdyż zobaczyli jak obrońcy, w tym Kobiety i dzieci piją na murach obronnych krew ... , która okazała się była być (później) czerwonym winem :-)
OdpowiedzUsuńTak mówi legenda. Komentarz po dwóch tygodniach od napisania postu czeka na moderację, dlatego się nie opublikował.
Usuń