To było pod koniec kwietnia. Wysiadłam z tramwaju pod Wawelem i ruszyłam w stronę Kazimierza. Jest na tej ulicy dużo starych, niewysokich kamienic, kiedyś zapuszczonych i zaniedbanych, bez łazienek, z ubikacjami na korytarzu, podwórkami i oficynami. Teraz jedne odzyskują nowa postać, są remontowane, inne zaniedbane niszczeją.
Tutaj można wejść,bo na piętrze mieszczą się jakieś biura. Piękne, drewniane schody
i ładnie odnowiona brama
prowadząca na schludne podwórko i oficynę z balkonami.
Następna też odnowiona, nawet miałam gdzieś ulotkę o mieszczącym się tam Centrum, ale nie mogę jej znaleźć. Faktów i danych nie będzie, bo nie pamiętam dokładnie co przeczytałam.
Na podwórku mieści się sympatyczna knajpka,
mnie zainteresowała jeszcze jedna brama w głębi. Podeszłam, okazało się, że nie zamknięta, no to weszłam dalej. Ponieważ rozglądałam się przy tym, szłam powoli, nagle wylazł, nie wiem skąd, jakiś facet i groźne pytał kogo szukam.
Dał sobie wytłumaczyć co robię na jego terenie
i mogłam zrobić zdjęcie następnego podwórka. Dalej się przejść nie dało, był tam mini ogródek, jakieś komórki i tyły kamienic.
Brama od drugiej strony.
Szukałam tego miejsca. Tutaj za moich studenckich czasów mieściło się kino "Warszawa". Dzisiaj miejsce i otoczenie prawie nie do poznania.
Reklama jakiegoś klubu i oryginalny stolik.
Za plecami taki widok. Remont w pełni, kiedyś będzie tu bardzo ładnie.
Jeszcze jedno ładnie zagospodarowane podwórko
za bramą w głębi było to.
Wypatrzyłam ładną klatkę schodową, bo ktoś nie domknął drzwi.
Wielu zdjęć nie mogłam zrobić porządnie. Całość zasłaniały samochody, brzydkie przybudówki, kosze na śmieci, a prawdziwym wyzwaniem jest omijanie wszelkiej maści reklam i paskudnych szyldów.
Przerwa, czy na Dietla?
Na Dietla!!!
OdpowiedzUsuńPierwsza!
Fascynujący to świat, jak miasto w mieście. Uwielbiam takie spacery, ale o nie u nas na wsi raczej trudno. Galeryjka jest super, zresztą wszystko - i to ładne, i to zaniedbane.
Brawo! Wygrałaś następny spacer w pierwszej parze.
OdpowiedzUsuńBędzie w takim razie cd. Ty możesz rozpocząć cykl: stodoły od zaplecza.
jestem za, tzn. za tymi stodołami od dupy strony ;)
Usuńa wycieczka jak zwykle interesujaca, Ewciu :)
Nie jestem tylko pewna, czy właściciele się zgodzą. Prezeska ma moc przekonywania, może się uda. Póki co będzie u mnie druga strona kamienic.
UsuńOj, nasza stodoła to byłoby coś! Czacz wysiada w przedbiegach.
UsuńMnie cuda z Czacza bardzo się podobają, więc śmiało możesz zacząć od siebie.
UsuńCudny jest Twój prawie-nałóg :)
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwe są zagospodarowane podwóreczka, patrząc na zdjęcia chiałabym tam sie na moment chociaż przenieśc i wypić filiżankę kawy :)
Zapraszam. Lubię takie zakątki, chociaż z kawą różnie bywa.
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba ! Te galicyjskie balkoniki :-) Rewelacja ! Miło spoglądać przez Twój obiektyw. Fajnie pokazujesz Kraków. Tak trzymaj i dawaj tych podwórek jak najwięcej !
OdpowiedzUsuńOglądając Twoje zdjęcia można próbować cofnąć się w czasie . To bardzo ciekawa podróż Ewo . Dziękuję :-)
Czasem to cofanie przykre jest, bo ostatnie ślady niszczeją. Miło, że Ci się podoba.
OdpowiedzUsuńNa upływ czasu nie ma rady, a właściwie jest - trzeba to utrwalać na fotografiach i to szybko, zanim zniszczeją.
UsuńTrzeba. Do dzisiaj żałuję, że nie sfotografowałam dwóch drewnianych, pięknych, zabytkowych domów. Najpierw niszczały, na koniec ktoś je podpalił. Już nie ma śladu.
UsuńWe Wrocławiu ,wiele kamienic wypiękniało a najważniejsze ,że to gruntowne remonty a nie tylko odmalowane od ulicy .
OdpowiedzUsuńZ centralnym ogrzewaniem ,wygodami ,na takich ciekawych przestrzeniach pewnie da się żyć ,tylko ceny wynajmu szybują :)
Z czynszami wszędzie tak samo. Albo przejmują instytucje, albo trzeba słono płacić.
UsuńRób te foty, ja uwielbiam to ogladac!
OdpowiedzUsuńDzięki. Robię, tylko zamieszczać nie nadążam.
OdpowiedzUsuń